Ja tak miałam dwie ciąże. Ale w pierwszej to już musiałam mieć na prawdę dość i być blisko załamania żeby odpuścić. I od razu w pierwszym odpuszczonym cyklu (ogólnie 13cs) zaskoczyło.
Teraz tak w 2cs się nakręciłam. I powiedziałam sobie że dość. Ze nie doprowadzę się znów to takiego psychicznego stanu jak podczas starań o ciążę z synem.
Oczywiście robiłam testy owu, sex w dni płodne. Ale po szukałam byle zajęcia, żeby nie myśleć czy się udało czy nie, nie doszukiwać się objawów i się nie nakręcać. I wychodziło. Póki sam organizm nie dał wyraźnych (a nie doszukiwanych) znaków ze najprawdopodobniej się udało. W 21 DC (na 28 dniowe cykle) test wyszedł pozytywny. Ale w tym cyklu akurat owulację miałam w 11 DC. Zaskoczony znów pierwszy cykl 'wyluzowany' czyli 3cs. Sama nie wierzyłam że tak szybko się udało bo z synem to był 13cs. Więc różnica ogromna.
Także jestem żywym dowodem ze na prawdę można się blokować psychicznie.