No to tak... mam te zasrane policystyczne jajniki
na szczescie w nieznacznym stopniu. Pecherzyk rosnie, wiec owulacja powinna niebawem nastąpić.
Lekarz ppwiedzial, ze najlepiej jakbym przez 3 miesiace stosowala antykoncepcje. Przepisal mi nawet tabletki, ale ja juz wiem, ze nie bede ich stosować... w naszym przypadku to czekanie ze staraniami do lutego.
Przepial mi tez siofor, ktory bede brac od dziaiaj. Jak zajde to bede go lykac.do 12 tygodnia. Dodatkowo w ciazy bede musiala brać acard.
Na usg wyszlo, ze po lyzeczkowaniu nie ma juz sladow, takze to jedna z tych dobrych wiadomości.
Generalnie po dzisiejszej wizycie mam strasznie mieszane uczucia. Tak chwalilam mojego lekarza, a dzisiaj poczulam sie olana...