reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

Śmiejemy się, ale uwazam ze Ci ludzie mja wiele racji. Kazde sziwcko jest inne. I nigdy nie wiemy jak to będzie z. Naszym

Uważam tez, że jednak, że ktos kto dziecka nie ma, i nie wiem jak wielką wiedze ma teoretyczna nie ma praktycznej, życiowej. Mozecie sie nasmiewac, zmieni wam sie jak bedzieci imialy kogos ,o kogo bedziecie sie baly, za kim bedziecie tesknily, kogos dla kogo bedziecie chcialy najlepiej i wtedy przekonacie siesie, że glupio robylysciejac sie z kogos. Bo wychowywabie dzieci, to trudne zadanie nawet dla nauczyciela.

Wybaczcie ale poczulam sie naprawde dotknieta takimi tekstami. Pewnie bieże zrozumienie. Mozliwe ze nie teraz.
To w takim razie jak można pisać "jak będziesz miała swoje to zobaczysz"?
Jak nie wiadomo jakie będzie moje dziecko? A jeśli Ty z Twoim nie masz takich problemów, to jakim prawem mówisz mi "zobaczysz jak będziesz miała swoje" jak sama nie wiesz jak to jest?
Ty masz jedno, ja w ciągu kilku lat swojej pracy mam co roku 25 dzieci. Co nie jestem ich mama i ich nie wychowuje? Spędzam z niejednym więcej czasu od ich matek.
Niestety takimi argumentami mnie nie przekonasz:)

Z maluchami mam kontakt codziennie, wiem co można od nich wymagać a czego nie. Jak słyszę dyrekcję co wchodzi tylko do 6latkow "no twoje małe bąbelki są jeszcze takie malutkie i..." to szlak mnie trafia.
Gdybym moim malutkim bąbelkom pozwoliła "bo są jeszcze malutkie" to nie wiem co by Panie w szkole z nimi zdobiły.
Moje maluchy są bardzo samodzielne. Po paru mscach same potrafią się ubrać, same jedzą, potrafią usiedzieć na dywanie przez pewien czas, słuchają, wykonują polecenia i przestrzegają zasad - bo właśnie ich potrzebują, aby czuć się bezpiecznie.
I proszę mi uwierzyć - przychodzą do nas coraz bardziej infantylne dzieci, które chcąc zachęcić do samodzielności powiedzą "ja nie umieeeem, jestem jeszcze maluuuutkiii, weź opaaa" bo mama traktuje dziecko jak niemowlaka. 3 latek i z butla do przedszkola przychodzi.
Tak jest niestety. Ja pracuje ż dzieckiem cały dzień, chwalę za samodzielność a potem przychodzi mama, książę bądź księżna siadają i proszę mamo-obsłuż mnie. Nie ubierzesz mi butów? To siedzę i czekam. Przyszła babcia nie mama? To ci pokaże na co mnie stać.

Tak to niestety wygląda..

I nie mówię tego personalnie do Ciebie, tego się bałam, że ktoś poczuje się urażony... tak po prostu jest, obserwuje to od kilku lat. I nigdy się nie zgodzę ż tym, że dziecko jest za małe, że może coś tam bo jeszcze nie rozumie... guzik prawda

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ja nie miałam kiedy ;/ ale teraz na l4 i macierzyńskim w końcu poszaleje [emoji7]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Życzę Ci powodzenia jeśli na macirzyńskim znajdziesz czas dla siebie :-)
Ja z mlodą no nie powiem, dużo pomocy miałam, więc czasu dla samej siebie sporo, ale teraz bede mogla o tym tylko pomarzyc, bo jak się koedys drugiego dziecka dorobimy to wszystko bede ogarniala sama ew. M jak po robocie nie bedzie za bardzo zmeczony, wiec o czas na ksiazke bedzie coezko :-) tak ze na elce jak juz koedys tam wyląduję, to na zapas się naczytam

f2wlk6nllyt56xuu.png

201702250929.png
 
To w takim razie jak można pisać "jak będziesz miała swoje to zobaczysz"?
Jak nie wiadomo jakie będzie moje dziecko? A jeśli Ty z Twoim nie masz takich problemów, to jakim prawem mówisz mi "zobaczysz jak będziesz miała swoje" jak sama nie wiesz jak to jest?
Ty masz jedno, ja w ciągu kilku lat swojej pracy mam co roku 25 dzieci. Co nie jestem ich mama i ich nie wychowuje? Spędzam z niejednym więcej czasu od ich matek.
Niestety takimi argumentami mnie nie przekonasz:)

Z maluchami mam kontakt codziennie, wiem co można od nich wymagać a czego nie. Jak słyszę dyrekcję co wchodzi tylko do 6latkow "no twoje małe bąbelki są jeszcze takie malutkie i..." to szlak mnie trafia.
Gdybym moim malutkim bąbelkom pozwoliła "bo są jeszcze malutkie" to nie wiem co by Panie w szkole z nimi zdobiły.
Moje maluchy są bardzo samodzielne. Po paru mscach same potrafią się ubrać, same jedzą, potrafią usiedzieć na dywanie przez pewien czas, słuchają, wykonują polecenia i przestrzegają zasad - bo właśnie ich potrzebują, aby czuć się bezpiecznie.
I proszę mi uwierzyć - przychodzą do nas coraz bardziej infantylne dzieci, które chcąc zachęcić do samodzielności powiedzą "ja nie umieeeem, jestem jeszcze maluuuutkiii, weź opaaa" bo mama traktuje dziecko jak niemowlaka. 3 latek i z butla do przedszkola przychodzi.
Tak jest niestety. Ja pracuje ż dzieckiem cały dzień, chwalę za samodzielność a potem przychodzi mama, książę bądź księżna siadają i proszę mamo-obsłuż mnie. Nie ubierzesz mi butów? To siedzę i czekam. Przyszła babcia nie mama? To ci pokaże na co mnie stać.

Tak to niestety wygląda..

I nie mówię tego personalnie do Ciebie, tego się bałam, że ktoś poczuje się urażony... tak po prostu jest, obserwuje to od kilku lat. I nigdy się nie zgodzę ż tym, że dziecko jest za małe, że może coś tam bo jeszcze nie rozumie... guzik prawda

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Ja, no widzisz wlasnie dlatego napisalam ze nie umiem wytłumaczyć o co mi chodzi. Bie chodzi mi o sam fakt tego jak wychowywane sa dzieci przez innych. Tylko nie wiemy jak nam uda sie sprostac wychowaniu wlasnego. Ah nie potrzebnie sie odezwalam.
 
Życzę Ci powodzenia jeśli na macirzyńskim znajdziesz czas dla siebie :-)
Ja z mlodą no nie powiem, dużo pomocy miałam, więc czasu dla samej siebie sporo, ale teraz bede mogla o tym tylko pomarzyc, bo jak się koedys drugiego dziecka dorobimy to wszystko bede ogarniala sama ew. M jak po robocie nie bedzie za bardzo zmeczony, wiec o czas na ksiazke bedzie coezko :-) tak ze na elce jak juz koedys tam wyląduję, to na zapas się naczytam

f2wlk6nllyt56xuu.png

201702250929.png
Ja mam bardzo młoda mamę i młodych teściów, za to starszych dziadków (swoich) więc też do dziecka będę sama z mężem, bo dziadkom już dziecka nie zostawię pod opieką, a mama i teście pracują i jeszcze parę dobrych lat pracować będą:)
Jeśli dzidzia będzie zdrowa to czemu bym nie miała mieć czasu, takie niemowlę (chyba że tak jak mówię coś mu doskwiera) i tak bardzo długo śpi... co za problem pójść na 2h ma spacer z książką do parku.
To jest wszystko kwestia organizacji swojego czasu.
A jeśli nawet się zdarzy, że będzie coś nie tak (kolki nie kolki, choróbska czy inne takie) to i tak mam zamiar czytać i znajdować czas dla siebie, przecież mąż również może się dzieckiem zająć, prawda?:)

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Widze,ze goraca dyskusja caly czas trwa to moze i ja sie udziele z mojego doswiadczenia.
Ja tez jak Aga mam wyksztalcenie pedagogiczne, pedagogika wczesnoszkolna i przedszkolna i zanim przyjechalismy do UK kilka lat pracowalam w klasie 1-3 i to bylo tez zanim zostalam mama i wiadomo to juz banal,ze kazde dziecko jest inne, na kazdego trzeba znalezdz sposob, metode zeby do niego dotrzec, zeby sie sluchalo, umialo podporzadkowac i cokolwiek egzekwowac. I powiem wam,ze jak zostalam mama to mi sie duzo rzeczy odmienilo, nie wiem w sumie czy do dobrze czy zle ale po prostu tak jest i juz ,ze do swojego dziecka podchodzisz inaczej, bardziej emocjonalnie. Sama wiele razy zlapalam sie na tym ze ide synowi na reke, poblazam pewne rzeczy gdzie od ucznia egzekwowalabym i koniec.
Ale tak naprawde to chyba sie MILOSC nazywa ;) zmieni czlowieka i juz ;)
 
reklama
Widze,ze goraca dyskusja caly czas trwa to moze i ja sie udziele z mojego doswiadczenia.
Ja tez jak Aga mam wyksztalcenie pedagogiczne, pedagogika wczesnoszkolna i przedszkolna i zanim przyjechalismy do UK kilka lat pracowalam w klasie 1-3 i to bylo tez zanim zostalam mama i wiadomo to juz banal,ze kazde dziecko jest inne, na kazdego trzeba znalezdz sposob, metode zeby do niego dotrzec, zeby sie sluchalo, umialo podporzadkowac i cokolwiek egzekwowac. I powiem wam,ze jak zostalam mama to mi sie duzo rzeczy odmienilo, nie wiem w sumie czy do dobrze czy zle ale po prostu tak jest i juz ,ze do swojego dziecka podchodzisz inaczej, bardziej emocjonalnie. Sama wiele razy zlapalam sie na tym ze ide synowi na reke, poblazam pewne rzeczy gdzie od ucznia egzekwowalabym i koniec.
Ale tak naprawde to chyba sie MILOSC nazywa ;) zmieni czlowieka i juz ;)
O to toto. MIŁOŚĆ. Tego mi brakowalo. Bedac matka robimy czasami tak irracjonalne rzeczy s stosunku do swojego dziecka ze komus innemu sie to w glowie nie miesci.
 
Do góry