Dzieki Dziewczyny, poddać na pewno się nie poddam.
Tak, w PL. Mam nadzieje ze przy kolejnym podejściu inne leki przepiszą skoro po tych jajca nie dały rady.
Byłam w Parens Kraków. Na razie chce dać jeszcze im szanse. Zobaczę jak się w końcu umówię na wizytę co mi zaproponują na kolejne podejście. Jak mi się nie spodoba ich podejście to będę szukać. Do gyncentrum (to w Katowicach?) miałabym bliżej.
Nieźle można się znaleźć w internecie, nie?
Przy ivf (in-vitro) dostajesz leki na stymulacje żeby wyprodukować więcej jajeczek. Ja miałam Menopur 225jedn + Orgalutran od 6dc. Mi urosły 3 pecherzyki, ale ostatnio jedna dziewczyna pisała ze pobrali jej 60!!! Z tym ze jest tak ze często im więcej tym gorsza jakość. Tym próbował mnie pocieszyć gin. Niestety moje 3 nie wystarczyły do sukcesu.
Jesteś monitorowana od ok 5dc, w odpowiednim momencie dostaje się zastrzyk Pregnyl/ovitrelle i po 36h ma się punkcję.
Punkcja jest w narkozie wiec sobie smacznie śpisz i budzisz się po wszystkim.
W tym samym czasie M oddaje nasienie.
Jeśli masz do 34 lat to mogą zapłodnić wg ustawy tylko 6 jajek, niezależnie ile ci pobrali. Resztę możesz zamrozić. Jak skończyłaś 35 lat to możesz zapłodnić wszystkie.
I laboratorium sobie działa - sprawdza jajka, selekcjonuje plemniki i zapładniają - czyli wstrzykują plemnika do jaja (a przy prostszej metodzie po prostu na szkiełku z jednym jajkiem wrzucają trochę plemników i się tam naturalnie odbywają seksy).
Na następny dzień dostajesz info ile pobrali komórek , ile było dojrzałych, ile się poprawnie zapłodnilo.
W mojej klinice daja znać potem w 3. Dniu. U mnie tu już nie było zarodków - nie zaczęły się dzielić.
W mojej klinice zarodki transferują w 5-tej dobie. Ale niektóre kliniki transferują w 3-ciej.
Moja klinika mówi ze ponoć jeśli do 5 tego dnia zarodek nie przeżyje na szkiełku to i tak ciąży z tego nie będzie wiec nie ma co szybciej transferować. Ale kto to wie.. niektórzy mówią ze nie ma go jak w macicy.. ale podłoża, warunki na szkiełku są już tak dobre ze w zasadzie identyczne jak w macicy.
Można podać jeden albo dwa zarodki.
Mi kazali testować (jakby odbył się transfer) po 9-ciu dniach, czyli 9dpt (dni po transferze). To się oblicza tak ze jeśli zarodki były 5-cio dniowe i jest 9dpt to tak jakby 5+9=14dpo.
Dzień punkcji traktuje się jak owulacje.
Nic nie boli. Przynajmniej mnie.
Ale ja mało jajek naprodukowałam. Może gdybym miała z 10-20 to by mi było ciężko chodzić bo jajniki rosną ogromne.
No i potemjest się na luteinie wiec różne już efekty jak po lekach - np cyce strasznie bolą.
Ja bym działała
dzięki :*
Pokaz finalny efekt sypialni!
Tak, biorę czopki Distreptaza.
Napisane na iPhone w aplikacji
Forum BabyBoom