Kurcze ale dużo czytania. Ja dziś pół nocy nie przespałam bo synio zwracał. A boje się bo co roku na wiosnę ladowalismy w takich sytuacjach w szpitalu z odwodnieniem, taki Slabiutki ale chyba już lepiej po lekach. Zostałam w domu dziś i jutro.
Do tego moja suczka zdechla w nocy. Chora była i męczył się juz mocno. Synio płakał i ogólnie smutno i jeszcze do tego wszystkiego 1.5 roczna córka mojej siostry dopadła się do płynu do dezynfekcji rąk i w sumie nie wiadomo czy tylko wachala czy wypila coś i pojechały karetka do szpitala, a ja zostałam z jej starsza córa 5 lat i swoim w domu. Pogoda od rana leje także dzień straszny.
Ale historie piękne i te 2 kreski gratuluję.
A nasza historia ojj. Ja po rozwodzie zostałam z 3 latkiem. Sprzedaliśmy dom wybudowany na działce obok moich rodziców,cóż ale to była dobra decyzja zamiast żyć z człowiekiem który nie szanował mnie i moich rodziców. Wykańcza mnie psychicznie i trochę mi zajęło dojście do siebie.
Potem jeszcze wplatałam się w głupi związek.
Ale zmądrzałam i założyłam konto na portalu randkowym i wypatrzyłam sobie swojego narzeczonego i jakoś powoli po jednym spotkaniu jakoś czułam ze coś powinno wyjść. Potem pół roku cisza i w chwili słabości,nie powiem po alkoholu zaczepia go ponownie i juz tak zostało. Za kochaliśmy się i do tej pory 2 lata nie możemy sobie darować tego pół roku ciszy bo oboje coś poczulismy ale coś nawalilo.
Jedyny minus ze Moje Kochanie jest kierowca i jeździ po Europie. Duzo rozmawiamy i przede wszystkim mój 6 letni synek za nim przepada. Mówi do niego tato, sam zaczął i ogólnie przepadają za sobą