reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

Slub niestety sa to koszta dosc duze. My wydalismy na 100 osob 54 tys. Fakt rodzice koszta podzielili na pol ale suknia makijaz i wszystkie dekoracje atrakcje sami placilismy to ja sama wydalam 12 tys :/ ale nie powiem slub i wesele mielismy piekne i nic bym w nim nie zmienila:)
1494238967-aaaaaa.jpeg


Napisane na LG-D855 w aplikacji Forum BabyBoom
Ale piękna! :) widać że bardzo ładna suknia :)

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Slub niestety sa to koszta dosc duze. My wydalismy na 100 osob 54 tys. Fakt rodzice koszta podzielili na pol ale suknia makijaz i wszystkie dekoracje atrakcje sami placilismy to ja sama wydalam 12 tys :/ ale nie powiem slub i wesele mielismy piekne i nic bym w nim nie zmienila:)
1494238967-aaaaaa.jpeg


Napisane na LG-D855 w aplikacji Forum BabyBoom
Ale Wy piekni jesteście!!! :)
 
Hej laseczki [emoji5]
Nie można za Wami nadążyć :)

@siwa gratulacje!!! [emoji1376][emoji1376]

Opowiadacie piękne historie, czytałam do porannej kawusi. Lepsze niż prasa. [emoji5]

U mnie historia jest długa i zawiła ale może w skrócie coś skrobnę.
Z M poznaliśmy się 9 lat temu. Odwiedzał w internacie (w którym mieszkałam) jakaś swoją koleżankę? (A może dziewczynę?). Wymieniliśmy się spojrzeniami. Jeszcze tego samego dnia dostałam wiadomość na gg. ":*" ot zalotne wiadomości.. Haha olałam to i żyłam swoim życiem. Ale M postarał się o numer telefonu. Zaczęliśmy pisać, zrodził się z tego związek ale na krótko, po jakimś czasie znowu się zeszliśmy i znowu rozstaliśmy. Nie mogliśmy się dotrzeć. Ja już coś czułam ale się bałam. Miałam 17 lat. To był mój pierwszy chłopak. Za trzecim razem zeszliśmy się już na stałe. Ja zakochałam się na amen. On chyba tez. Po dwóch miesiącach od naszego zejścia się ostatecznego (hihi jak to brzmi) M miał bardzo poważny wypadek samochodowy. Połamane nogi i kręgosłup mocno uszkodzony ale na szczęście nie na tyle żeby być... nieważne. Groził mu wózek.
M robił wszystko żebym o nim zapomniała. Wyzywał, wyganiał ze szpitala mówił ze nie kocha itd itp... czułam ze to dlatego ze nie chce być dla mnie ciężarem. Nie dałam za wygrana. Plakalam i siedziałam przy łóżku szpitalnym przez miesiąc. Potem M już odpuścił, nawet cieszył się jak uciekałam ze szkoły żeby tylko potrzymam go za rękę jak leżał unieruchomiony.
W tym samym czasie moi rodzice przeprowadzali się na stałe za granice a ja miałam razem z nimi.
Nie mogłam go tak zostawić, zapomnieć. Jego rodzice zaproponowali żebym z nim zamieszkała. I to było chyba najlepsze rozwiązanie. Wtedy M przykuty do łóżka, w moje 18 urodziny oświadczył mi się. A ja przyjęłam oświadczyny. Krótko po tym, pomimo zakazu lekarza o wstawaniu, M zaczął rechabilitacje i sam zaczął wstawać, potem stawiać kroki.. powolutku o kulach aż doszedł do normalnego stanu! Wiadomo nie jest sprawny jak normalny człowiek, ma ograniczone ruchy, ale biega skacze tańczy i żyje jak każdy. Cała ta historia umocniła nas oboje na tyle mocno ze ślub wzięliśmy po 2 latach. W tym roku mija już 5 lat. Nasze starania trwają od 6. Bardzo się kochamy, chociaż czasami mamy ochotę się pozabijać. Za pierdoly... ja wiele razy zastanawiałam się czy to był dobry pomysł wychodzić za mąż w wieku 20 lat.. czy nie będę tego żałowała. To był i jest mój jedyny facet z jakim byłam! Już nie spróbuje innego życia....
Wcale mi to nie przeszkadza [emoji5]nie zamieniłabym M na żadnego innego!!! Chociaż czasami mam ochotę udusić. [emoji85]

Ps.: jak się zeszliśmy za pierwszym razem to przyszedł do mnie do internatu, zasada była taka ze każdy odwiedzający musiał zostawić jakiś dokument tożsamości u wychowawcy. Pani wzięła jego dowód i mówi "ooo Pan M to już chyba wszystkie pokoje obskoczył!" [emoji87][emoji87][emoji87][emoji87]
Myślałam ze się spale ze wstydu, ze z takim babiarzem się umówiłam... ale już się uspokoił, jestem jedyna. Chyba...:)
1494240789-aaaaaa.jpeg



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Piękna historia :)
Hehehe a z tymi pokojami to nieźle [emoji14]

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Hej laseczki [emoji5]
Nie można za Wami nadążyć :)

@siwa gratulacje!!! [emoji1376][emoji1376]

Opowiadacie piękne historie, czytałam do porannej kawusi. Lepsze niż prasa. [emoji5]

U mnie historia jest długa i zawiła ale może w skrócie coś skrobnę.
Z M poznaliśmy się 9 lat temu. Odwiedzał w internacie (w którym mieszkałam) jakaś swoją koleżankę? (A może dziewczynę?). Wymieniliśmy się spojrzeniami. Jeszcze tego samego dnia dostałam wiadomość na gg. ":*" ot zalotne wiadomości.. Haha olałam to i żyłam swoim życiem. Ale M postarał się o numer telefonu. Zaczęliśmy pisać, zrodził się z tego związek ale na krótko, po jakimś czasie znowu się zeszliśmy i znowu rozstaliśmy. Nie mogliśmy się dotrzeć. Ja już coś czułam ale się bałam. Miałam 17 lat. To był mój pierwszy chłopak. Za trzecim razem zeszliśmy się już na stałe. Ja zakochałam się na amen. On chyba tez. Po dwóch miesiącach od naszego zejścia się ostatecznego (hihi jak to brzmi) M miał bardzo poważny wypadek samochodowy. Połamane nogi i kręgosłup mocno uszkodzony ale na szczęście nie na tyle żeby być... nieważne. Groził mu wózek.
M robił wszystko żebym o nim zapomniała. Wyzywał, wyganiał ze szpitala mówił ze nie kocha itd itp... czułam ze to dlatego ze nie chce być dla mnie ciężarem. Nie dałam za wygrana. Plakalam i siedziałam przy łóżku szpitalnym przez miesiąc. Potem M już odpuścił, nawet cieszył się jak uciekałam ze szkoły żeby tylko potrzymam go za rękę jak leżał unieruchomiony.
W tym samym czasie moi rodzice przeprowadzali się na stałe za granice a ja miałam razem z nimi.
Nie mogłam go tak zostawić, zapomnieć. Jego rodzice zaproponowali żebym z nim zamieszkała. I to było chyba najlepsze rozwiązanie. Wtedy M przykuty do łóżka, w moje 18 urodziny oświadczył mi się. A ja przyjęłam oświadczyny. Krótko po tym, pomimo zakazu lekarza o wstawaniu, M zaczął rechabilitacje i sam zaczął wstawać, potem stawiać kroki.. powolutku o kulach aż doszedł do normalnego stanu! Wiadomo nie jest sprawny jak normalny człowiek, ma ograniczone ruchy, ale biega skacze tańczy i żyje jak każdy. Cała ta historia umocniła nas oboje na tyle mocno ze ślub wzięliśmy po 2 latach. W tym roku mija już 5 lat. Nasze starania trwają od 6. Bardzo się kochamy, chociaż czasami mamy ochotę się pozabijać. Za pierdoly... ja wiele razy zastanawiałam się czy to był dobry pomysł wychodzić za mąż w wieku 20 lat.. czy nie będę tego żałowała. To był i jest mój jedyny facet z jakim byłam! Już nie spróbuje innego życia....
Wcale mi to nie przeszkadza [emoji5]nie zamieniłabym M na żadnego innego!!! Chociaż czasami mam ochotę udusić. [emoji85]

Ps.: jak się zeszliśmy za pierwszym razem to przyszedł do mnie do internatu, zasada była taka ze każdy odwiedzający musiał zostawić jakiś dokument tożsamości u wychowawcy. Pani wzięła jego dowód i mówi "ooo Pan M to już chyba wszystkie pokoje obskoczył!" [emoji87][emoji87][emoji87][emoji87]
Myślałam ze się spale ze wstydu, ze z takim babiarzem się umówiłam... ale już się uspokoił, jestem jedyna. Chyba...:)
1494240789-aaaaaa.jpeg



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Aż się wzruszylam... bardzo do siebie pasujecie :) miłość jest najważniejsza!!! :)
 
Ja mialam dzien przed komunia slub i w restauracji poczestunek kawa herbata szampan i ciacho. Na drugi dzien komunia i mialam tych samych gosci poczestunek mnie wyszedl 600 zl na 20 osob a komunia 3 tys.
Tez musielismy sami uzbierac wiec stwierdzilismy ze prawdziwy slub przewyzsza nasze mozliwosci bo bym musiala miec ok 30 tys zeby zrobic taki huczny.
Niezła różnica [emoji33]


Slub niestety sa to koszta dosc duze. My wydalismy na 100 osob 54 tys. Fakt rodzice koszta podzielili na pol ale suknia makijaz i wszystkie dekoracje atrakcje sami placilismy to ja sama wydalam 12 tys :/ ale nie powiem slub i wesele mielismy piekne i nic bym w nim nie zmienila:)
1494238967-aaaaaa.jpeg


Napisane na LG-D855 w aplikacji Forum BabyBoom
Pięknie wygladaliscie :)



qdkkj44j6bi2vbec.png
 
A nie @siwa84 jest menagerem w maku?

@Joaszka ja nie pale, K czasem jointa sobie zapali.

Hmm jeszcze kilka lat temu chcialam miec wesele na przyslowiowe tysiac pincet sto dziwincet osob ;) suknie od Elie Saab, krysztaly na stole i czerowny dywan na pierdyliard kilometrow [emoji23] a teraz mi zwyczajnie szkoda kasy na taka impreze. Uwielbiam swoja rodzine i bardzo bym chciala abysmy sie mogli spotkac wszyscy razem na weselu ale chyba to raczej nie stanie sie na moim. Rozwazamy super skromna opcje, ja i moja mama jako swiadek, K i jego tata jako swiadek + nasza suczka. Lacznie 4 osoby + pies. No ale za rok moze mi sie znow zmienic [emoji85] poki co mamy inne priorytety, dokonczyc mieszkanie i dorobic sie dziedziczki/dziedzica ;) a slub bedzie za jaaaaaaaakis czas.


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Ja tez sie przyznaje bez bicia ze pale i moj tez ale jak bylam w ciazy z aniolkami jak tylko sie dowiedzialam to odrazu przestalam i moj m tak samo.
Potem nerwy stres zalamanie i nalog powrocil. Ale wiem ze jak tylko beda 2 kreski to fajek nie bedzie
 
U mnie nie było innej opcji niż ślub kościelny i wesele. Rodzice męża wierzący, moi mniej ale za to mama "co ludzie powiedzą" " zastaw się a postaw się"... My ze sobą przed ślubem nie mieszkaliśmy, także u mnie wszystko było dość polsko-tradycyjne ;)
Rodzice i teściowie podzielili się kosztami za co jestem im niezwykle wdzięczna, bo gdyby nie to nie byłby taki piękny dzień. Oczywiście moja mama o charakterze nie znoszącym sprzeciwu obróciła przygotowania do wesela w koszmar. Wiele kłótni wiele łez, ja sobie w kaszę nie dam dmuchać.... a jak człowiek popatrzy na to z perspektywy to takie pierdoły były... Także teraz moja mama się z teściami nie uwielbia jakoś (a mój tata tak dla odmiany to człowiek-anioł).
Wesele się udało, mam piękne wspomnienia, a kłótnie z czasem jakoś bledną.
 
Hej laseczki [emoji5]
Nie można za Wami nadążyć :)

@siwa gratulacje!!! [emoji1376][emoji1376]

Opowiadacie piękne historie, czytałam do porannej kawusi. Lepsze niż prasa. [emoji5]

U mnie historia jest długa i zawiła ale może w skrócie coś skrobnę.
Z M poznaliśmy się 9 lat temu. Odwiedzał w internacie (w którym mieszkałam) jakaś swoją koleżankę? (A może dziewczynę?). Wymieniliśmy się spojrzeniami. Jeszcze tego samego dnia dostałam wiadomość na gg. ":*" ot zalotne wiadomości.. Haha olałam to i żyłam swoim życiem. Ale M postarał się o numer telefonu. Zaczęliśmy pisać, zrodził się z tego związek ale na krótko, po jakimś czasie znowu się zeszliśmy i znowu rozstaliśmy. Nie mogliśmy się dotrzeć. Ja już coś czułam ale się bałam. Miałam 17 lat. To był mój pierwszy chłopak. Za trzecim razem zeszliśmy się już na stałe. Ja zakochałam się na amen. On chyba tez. Po dwóch miesiącach od naszego zejścia się ostatecznego (hihi jak to brzmi) M miał bardzo poważny wypadek samochodowy. Połamane nogi i kręgosłup mocno uszkodzony ale na szczęście nie na tyle żeby być... nieważne. Groził mu wózek.
M robił wszystko żebym o nim zapomniała. Wyzywał, wyganiał ze szpitala mówił ze nie kocha itd itp... czułam ze to dlatego ze nie chce być dla mnie ciężarem. Nie dałam za wygrana. Plakalam i siedziałam przy łóżku szpitalnym przez miesiąc. Potem M już odpuścił, nawet cieszył się jak uciekałam ze szkoły żeby tylko potrzymam go za rękę jak leżał unieruchomiony.
W tym samym czasie moi rodzice przeprowadzali się na stałe za granice a ja miałam razem z nimi.
Nie mogłam go tak zostawić, zapomnieć. Jego rodzice zaproponowali żebym z nim zamieszkała. I to było chyba najlepsze rozwiązanie. Wtedy M przykuty do łóżka, w moje 18 urodziny oświadczył mi się. A ja przyjęłam oświadczyny. Krótko po tym, pomimo zakazu lekarza o wstawaniu, M zaczął rechabilitacje i sam zaczął wstawać, potem stawiać kroki.. powolutku o kulach aż doszedł do normalnego stanu! Wiadomo nie jest sprawny jak normalny człowiek, ma ograniczone ruchy, ale biega skacze tańczy i żyje jak każdy. Cała ta historia umocniła nas oboje na tyle mocno ze ślub wzięliśmy po 2 latach. W tym roku mija już 5 lat. Nasze starania trwają od 6. Bardzo się kochamy, chociaż czasami mamy ochotę się pozabijać. Za pierdoly... ja wiele razy zastanawiałam się czy to był dobry pomysł wychodzić za mąż w wieku 20 lat.. czy nie będę tego żałowała. To był i jest mój jedyny facet z jakim byłam! Już nie spróbuje innego życia....
Wcale mi to nie przeszkadza [emoji5]nie zamieniłabym M na żadnego innego!!! Chociaż czasami mam ochotę udusić. [emoji85]

Ps.: jak się zeszliśmy za pierwszym razem to przyszedł do mnie do internatu, zasada była taka ze każdy odwiedzający musiał zostawić jakiś dokument tożsamości u wychowawcy. Pani wzięła jego dowód i mówi "ooo Pan M to już chyba wszystkie pokoje obskoczył!" [emoji87][emoji87][emoji87][emoji87]
Myślałam ze się spale ze wstydu, ze z takim babiarzem się umówiłam... ale już się uspokoił, jestem jedyna. Chyba...:)
1494240789-aaaaaa.jpeg



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Ale piekna historia jak z filmu :)
 
reklama
Ja od razu przeliczam na koszt mieszkania. To mniej więcej 1/4 kwoty potrzebnej nam na zakup. Na rodziców niestety nie mogliśmy liczyć i w sumie chyba nawet jeśli to wolałabym kasę na zakup mieszkania[emoji6]

Ale każdy robi jak uważa i jak go stać[emoji6]grunt że wesele udane.

Choć naprawdę nie rozumiem jak ludzie się zapożyczja nie raz i wesele dla 200 osób gdzie połowy to może w ogóle na oczy nie widzieli albo raz w życiu...

Napisane na LG-H815 w aplikacji Forum BabyBoom
Dokladnie. My mielismy najblizsza rodzine a i tak wyszlo nie cale 100 osob dokladnie 98 hehe. Nie zapraszalismy ciotek ktorych ostatni raz widzialam na komuni:/ albo pogrzebie bo to bez sensu. Masz racje.

Napisane na LG-D855 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry