Wydaje mi się, że ta strona medalu do pokazania też jest potrzebna.
Mianowicie chodzi mi o to, że kobiety, które podjęły decyzję o aborcji (z różnych przyczyn) muszą kombinować cytotec lub brać wszelkiej innej maści świństwa, robić zabieg w jakimś ciemnym podziemiu narażając mocno zdrowie, tylko dlatego, że nie można w Polsce zrobić tego w jakiś normalnych, chociaż sterylnych warunkach.
Musicie też pamiętać o tym, że każdy ma wybór i sam prowadzi jakimś torem swoje życie, część się "skrobie" na potęgę, a część nie ma wyboru i żałuje do końca życia. Różne są sytuacje, niestety.
Przybysz powiedziała to w dość dosadny, dziwny jak dla mnie sposób. Akurat nagradzanie jej za to jest przesadą , ją akurat stać na antykoncepcję, mąż jej nie leje, nikt jej nie zgwałcił więc tu akurat się z Wami zgodzę, ale temat wcale nie jest łatwy...
Ja nie jestem wierząca, szanuje natomiast ludzi o takim lub innym wyznaniu, ale nie może w Polsce o wszystkich decydować część klerykalna(biorąc pod uwagę co sami wyprawiają, siic!) bo też nie każdy z nas idzie tym torem.
To tylko moje zdanie, które tak sobie wtrące