reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

reklama
Ehhh, dziewczyny, jestem od kilku dni zupełnie nie w humorze...nie wiem, czy to pms tak mnie dopadł, czy o co chodzi... Ale ciągle mi się chce płakać, czuję taką niemoc, najchętniej wróciłabym do domu i zaszyła się pod kołdrą na cały dzień. Wczoraj byliśmy u mojej mamy na imieninach, ja przyjechałam z młodym wcześniej, a M po pracy dojechał później. Kupił mi i mojej mamie po róży. Jak wróciliśmy do domu, to zaczął mi opowiadać, że tydzień temu wysłał kolegom z zespołu maila z zapytaniem, czy robią coś na dzień kobiet (dzisiaj mają spotkanie wszyscy, a u nich w zespole są dwie dziewczyny) i mówi, że dzisiaj rano musi wstać przed 6, żeby wyjechać wcześniej, bo z kolegą muszą ogarnąć kwiaty i jakiś tort dla dziewczyn itd, a już wcześniej kombinowali co zrobić. Mi się zrobiło mega przykro i mu to powiedziałam, że jest to dla mnie mega przykre, że dla mnie nie stara się wcale, kupi mi jakiegoś kwiatka w kwiaciarni i odhaczone, a dla koleżanek z zespołu planują cały tydzień co zrobić, kupią im jakiś bukiet, torta itp. Ja wiem, że to może głupio brzmi, bo się składają, ale chodzi o sam fakt, że on nie pomyśli, żeby dla mnie się postarać zrobić coś miłego raz na rok, a dla koleżanek wymyśla coś lepszego. Jeszcze mi powie, że ja ostatnio tylko marudzę i się nawet nie uśmiechnę. No nie, bo mam gorsze dni, a on tego nie widzi. Zajmuje się kumplem, bo dziewczyna go wyrzuciła z domu, a jest ślepy na to, że ja też mogę mieć jakiś problem. Uważa, że ja się czepiam, bo taka jestem, a nie dlatego, że coś jest nie w porządku. Wiem, że powinnam mu po prostu powiedzieć o co chodzi, ale jest kilka spraw, które mnie męczą, a ja zamiast o tym rozmawiać, to jeszcze bardziej zamykam się w sobie. Cały dzień się zbieram, żeby mu o czymś powiedzieć i już mi się wydaje, że to zrobię, a jak przychodzi co do czego, to słowa nie chcą mi przez gardło przejść i koło się zamyka. Powinnam chyba się przejść do psychologa... Wybaczcie, że Wam smęcę :( Chciałabym, żeby ta @ już przyszła, to może chociaż pms mi odpuści i dojdę do trochę do siebie, bo ciężko tak funkcjonować.
 
Wiecie co? Ja to głupia jestem. Zawsze chce wiedzieć jak najwcześniej i zawsze niepotrzebnie się stresuje i tracę nadzieję. Wczoraj po południu se siknelam i dupa blada 23 dc z 26-27. Zdolowalam się niepotrzebnie choć wiem że to za wcześnie

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom

Z tego, co piszesz, to jeszcze 4 dni przed Tobą...nie denerwuj się, bo test mógł po prostu nie pokazać, albo znowu pokaże Ci bladą kreskę i później nic z tego nie będzie, poczekaj do @, wtedy test prawdę Ci powie :*

Jak chcecie to wam dam moj.wykres styczniowy do porownania....temp mi spadla w dniu miesiaczki...

Napisane na EVA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom

Chętnie zobaczę :)
 
1489051389-aaaaaa.png



Nie jest uzupelniony,ale moze wam rozwieje watpliwosci ;)

Napisane na EVA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ehhh, dziewczyny, jestem od kilku dni zupełnie nie w humorze...nie wiem, czy to pms tak mnie dopadł, czy o co chodzi... Ale ciągle mi się chce płakać, czuję taką niemoc, najchętniej wróciłabym do domu i zaszyła się pod kołdrą na cały dzień. Wczoraj byliśmy u mojej mamy na imieninach, ja przyjechałam z młodym wcześniej, a M po pracy dojechał później. Kupił mi i mojej mamie po róży. Jak wróciliśmy do domu, to zaczął mi opowiadać, że tydzień temu wysłał kolegom z zespołu maila z zapytaniem, czy robią coś na dzień kobiet (dzisiaj mają spotkanie wszyscy, a u nich w zespole są dwie dziewczyny) i mówi, że dzisiaj rano musi wstać przed 6, żeby wyjechać wcześniej, bo z kolegą muszą ogarnąć kwiaty i jakiś tort dla dziewczyn itd, a już wcześniej kombinowali co zrobić. Mi się zrobiło mega przykro i mu to powiedziałam, że jest to dla mnie mega przykre, że dla mnie nie stara się wcale, kupi mi jakiegoś kwiatka w kwiaciarni i odhaczone, a dla koleżanek z zespołu planują cały tydzień co zrobić, kupią im jakiś bukiet, torta itp. Ja wiem, że to może głupio brzmi, bo się składają, ale chodzi o sam fakt, że on nie pomyśli, żeby dla mnie się postarać zrobić coś miłego raz na rok, a dla koleżanek wymyśla coś lepszego. Jeszcze mi powie, że ja ostatnio tylko marudzę i się nawet nie uśmiechnę. No nie, bo mam gorsze dni, a on tego nie widzi. Zajmuje się kumplem, bo dziewczyna go wyrzuciła z domu, a jest ślepy na to, że ja też mogę mieć jakiś problem. Uważa, że ja się czepiam, bo taka jestem, a nie dlatego, że coś jest nie w porządku. Wiem, że powinnam mu po prostu powiedzieć o co chodzi, ale jest kilka spraw, które mnie męczą, a ja zamiast o tym rozmawiać, to jeszcze bardziej zamykam się w sobie. Cały dzień się zbieram, żeby mu o czymś powiedzieć i już mi się wydaje, że to zrobię, a jak przychodzi co do czego, to słowa nie chcą mi przez gardło przejść i koło się zamyka. Powinnam chyba się przejść do psychologa... Wybaczcie, że Wam smęcę :( Chciałabym, żeby ta @ już przyszła, to może chociaż pms mi odpuści i dojdę do trochę do siebie, bo ciężko tak funkcjonować.

Tez by mi było przykro!


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ehhh, dziewczyny, jestem od kilku dni zupełnie nie w humorze...nie wiem, czy to pms tak mnie dopadł, czy o co chodzi... Ale ciągle mi się chce płakać, czuję taką niemoc, najchętniej wróciłabym do domu i zaszyła się pod kołdrą na cały dzień. Wczoraj byliśmy u mojej mamy na imieninach, ja przyjechałam z młodym wcześniej, a M po pracy dojechał później. Kupił mi i mojej mamie po róży. Jak wróciliśmy do domu, to zaczął mi opowiadać, że tydzień temu wysłał kolegom z zespołu maila z zapytaniem, czy robią coś na dzień kobiet (dzisiaj mają spotkanie wszyscy, a u nich w zespole są dwie dziewczyny) i mówi, że dzisiaj rano musi wstać przed 6, żeby wyjechać wcześniej, bo z kolegą muszą ogarnąć kwiaty i jakiś tort dla dziewczyn itd, a już wcześniej kombinowali co zrobić. Mi się zrobiło mega przykro i mu to powiedziałam, że jest to dla mnie mega przykre, że dla mnie nie stara się wcale, kupi mi jakiegoś kwiatka w kwiaciarni i odhaczone, a dla koleżanek z zespołu planują cały tydzień co zrobić, kupią im jakiś bukiet, torta itp. Ja wiem, że to może głupio brzmi, bo się składają, ale chodzi o sam fakt, że on nie pomyśli, żeby dla mnie się postarać zrobić coś miłego raz na rok, a dla koleżanek wymyśla coś lepszego. Jeszcze mi powie, że ja ostatnio tylko marudzę i się nawet nie uśmiechnę. No nie, bo mam gorsze dni, a on tego nie widzi. Zajmuje się kumplem, bo dziewczyna go wyrzuciła z domu, a jest ślepy na to, że ja też mogę mieć jakiś problem. Uważa, że ja się czepiam, bo taka jestem, a nie dlatego, że coś jest nie w porządku. Wiem, że powinnam mu po prostu powiedzieć o co chodzi, ale jest kilka spraw, które mnie męczą, a ja zamiast o tym rozmawiać, to jeszcze bardziej zamykam się w sobie. Cały dzień się zbieram, żeby mu o czymś powiedzieć i już mi się wydaje, że to zrobię, a jak przychodzi co do czego, to słowa nie chcą mi przez gardło przejść i koło się zamyka. Powinnam chyba się przejść do psychologa... Wybaczcie, że Wam smęcę :( Chciałabym, żeby ta @ już przyszła, to może chociaż pms mi odpuści i dojdę do trochę do siebie, bo ciężko tak funkcjonować.
Sprobuj sie przelamac,nie dus niczego w sobie.
Zebys wiedziala,jakie ja mam problemy...ostatnio tez sie ucze "otwierac" bo zawsze wszystko w sobie dusilam,a dzis sa tego efekty i to chu......jowe :( takze jeszcze masz czas i pogadaj z facetem , nawet jak sie troche bedziesz jąkala to nic takiego,wazne zeby do niego doszlo !!!!

Napisane na EVA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
upload_2017-3-9_10-28-30.png

upload_2017-3-9_10-29-5.png

spójrtzcie na te cykle...
wiec póki nie ma @ wszystko jest możliwe :)
 

Załączniki

  • upload_2017-3-9_10-28-30.png
    upload_2017-3-9_10-28-30.png
    86,9 KB · Wyświetleń: 270
  • upload_2017-3-9_10-29-5.png
    upload_2017-3-9_10-29-5.png
    128,7 KB · Wyświetleń: 264
Sprobuj sie przelamac,nie dus niczego w sobie.
Zebys wiedziala,jakie ja mam problemy...ostatnio tez sie ucze "otwierac" bo zawsze wszystko w sobie dusilam,a dzis sa tego efekty i to chu......jowe :( takze jeszcze masz czas i pogadaj z facetem , nawet jak sie troche bedziesz jąkala to nic takiego,wazne zeby do niego doszlo !!!!

Napisane na EVA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom

Wiesz co, to jest bardziej kwestia tego, ze ja nie potrafię zaufać. Nikomu nie potrafię zaufać tak w zupełności, przez co często podświadomie doszukuję się czegoś na potwierdzenie, że nie warto ufać. U mnie wszystko zaczęło się od tego, że w domu zawsze musiałam coś udowadniać. Dla mojego ojca zawsze było za mało, dobrze się uczyłam, a mimo to i tak słyszałam, że mogło być lepiej, że inni mają lepsze oceny, że i tak mi się pewnie nie uda to, co sobie zamierzyłam. Ciągle musiałam coś udowadniać. A wszystko spotęgowało to, jak mój były zostawił mnie jak się dowiedział, że mogę być w ciąży. Co więcej, dowiedziałam się wtedy jak mnie ciągle okłamywał, nawet w najprostszych sprawach... Od tego czasu nie ufam nikomu i nie potrafię. To jest straszne i bardzo mnie to męczy, ale sama nie potrafię nic z tym zrobić, przez co co jakiś czas mam spadki nastroju, ale też nikomu nie mówię co jest grane, bo nie potrafię. Generalnie to dłuższa historia, ale czasem się zastanawiam, czy nie byłoby lepiej jakbym była sama. Nie wiem, czy mam wątpliwości dlatego, że ciągle się czegoś doszukuję i oczekuję potwierdzenia tego, ze wszystko jest w porządku, czy po prostu między nami faktycznie nie jest tak, jak powinno. Ciężki temat...
 
reklama
Do góry