Moj gin tutaj we wloszech byl niby w porzadku, pomocny i w ogole a jak co do czego przyszlo jak poszlam na wizyte z moim mezem,to mnie obrazil ze tak powiem, mowil ze nie mam sie spinac i ze jak z mala zaszlam naturalnie to i z drugim tez zajde.
Wqrwilam sie jak wyszlam z gabinetu,nawet plakalam
w ogóle powiedzialam mu,ze kontrolowalam progesteron,ze byl niski to powiedział ze mam nie myslec o tym,dac sobie czas.........mowilam,ze owulacje mam 3 razy do roku bo mam pco to stwierdzil ze to nie problem. A taki ponoć w porzadku byl....
W styczniu znalazlam dobrego endo-ginekologa ktoremu o wszystkim opowiedzialam . Dobre 30 minut to byla rozmowa a kolejne 30 sama wizyta. Zmierzyl mnie,zwazyl i co lepsze zaproponował clo bo przeciez jak nie zawsze owuluje to jakos chyba musze zajsc
byl wrecz przemily.
Ogolem bylam wykonczona staraniami a po.wizycie z.nim nabralam checi.
Moze.byc i tak,ze nie zajde z clo ale licza sie moje checi
Marc glowa do gory. Teraz bedzies miala progesteron.wiec moze akurat zaskoczu. Grunt to znalezc kogos kto wyslucha,konkretnie odpowie i doradzi.
Ja jak kiedys zajde to obiecuje.sobie,ze cala ciaze u niego przeprowadze. Nie interesuje mnie nawet cena.
Najważniejsze,ze mnie zawsze dobrze traktuje. Szczerze mowiac nie spodziewalam sie tego po nim, nie myslalam ze takie Anioly jeszcze istnieja. Jak siedzialam u niego to czulam sie jakos spokojnie, nie wiem jak to wytlumaczyc..moze dlatego ze on jest taki spokojnu z natury i zrównoważony. Hehehe
To tyle marudzenia
Napisane na EVA-L09 w aplikacji
Forum BabyBoom