Hej kochane
Dziś u mnie już 34 dc, a okresu jak nie było,tak nie ma...
Tzn. ja wiem,że te moje cykle są nieregularne,ale tak jak chyba
Agatusia u mnie bywało naprawdę różnie...28 dc,33 dc,38 dc...kiedyś było w ogóle 66 dc..
Po drugim porodzie na kilka miesięcy był spokój, tzn .regularne co 28-29 dni,a potem znowu abarot do poprzedniego wariactwa...Szlag mnie trafia. Czekam na tą wizytę u ginki jak na zbawienie,chociaż nie wiem czy cokolwiek sensownego mi powie (22.02). No chyba,że w tym cyklu udało się zaciążyć.
. Mój plan jest taki,żeby testować jutro lub w piątek...ale cholera wie kiedy była owu,jak to w ogóle liczyć,ile dni ma mieć ten cykl...no paranoja. Od standartowego cyklu 28-dniowego, tzn. teoretycznej @ mija tydzień,ale jestem pewna,że u mnie to coś lewe jest i może do piątku poczekam z tym testem?
I tak podejrzewam,że zobaczę biel.
Któraś jeszcze testuje jutro lub na dniach?
A poza tym leniwy dzień,dziś u nas piękna pogoda,młoda na dworze od kiedy wróciła ze szkoły.