Dziękuję za słowo otuchy, ale dziewczyny siada mi psycha. Nie daje rady. Znowu zaczęłam podjadać słodyczy, potem mam odruch wymiotny. Boję się, że znowu włącza mi się bulimia , w którą wpędziłam się w czasie małżeństwa
Na szczęście, wiem że mam z tym problem, że jestem świadoma swoich ułomności
Muszę odpuścić, bo porażki dołują mnie strasznie. Jeszcze wczoraj myślałam, że dam radę, ale jednak nie mam siły.
Dziewczyny za wszystkie trzymam kciuki, walczącym życzę powodzenia
Nie wybieram się nigdzie, będę Was podczytywać, ale proszę o wykreślenie z tabelki.