Musicie wierzyć że będzie dobrze i w koncu zobaczycie 2 kreseczki, kto jak nie Wy! :*
Przepraszam że tak o sobie ale napiszę Wam co mi się dzisiaj przydarzyło w pracy, myślałam że zejdę. Byłam pewna ze juz mi minely skutki uboczne po tych tabletkach na obniżenie prolaktyny ale nie.
Dzisiaj robiłam masaz szefowej. Trochę cwiczylysmy nowe ruchy i tak godzinka w sumię minęła... i wiadomo do masażu trzeba użyć trochę siły a ostatnio czuje się mega oslabiona. No i jak skończyłam to nagle zaczęło mi się w głowie kręcić i poczułam że dosłownie zaraz zwymiotuje i się przewroce. W miare dyskretnie poleciałam do ubikacji i usiadłam na podłodze i tak siedziałam i nie mogłam wstać. Całe szczęście szefowa gdzieś tam poszła. No i wstalam po jakimś czasie, spojrzałam w lustro a tam twarz blada jak u trupa... i czułam jak mi krew odpływa. Poszlam do kabiny i na chwilę się polozylam na łóżko i tak z parę minut polezalam i już było w miare ok.
Gdybym miała jakąś pracę fizyczna to nie dałabym rady z tymi tabletkam a jeszcze za parę dni mam zwiększyć dawkę i aż się boję. Postaram się jakos bardziej oszczędzać.
A mam pytanie do tych które piją te ziółka ojca sroki, czy one oprócz tego że dziaja na płodność to mają też wpływ na śluz? Bo ja praktycznie cały czas mam sucho i chcialabym coś z tym zrobić