Hej, jestem nowa więc z góry proszę o przebaczenie że tak się rozpisałam
Jak miałam 16 lat zdiagnozowano u mnie zespół policystycznych jajników (wtedy 'miła' Pani doktor powiedziała że nigdy nie będę mieć dzieci - dla nastolatki załmka... na szczęście moja mama nie przyjęła tego i zmieniłyśmy lekarza i to było to
).
W 2009 roku zapadła decyzja o dziecku (miałam 22 lat) wiedzieliśmy że zajście w ciążę nie będzie takie proste przez moje problemy.... starania się zaczęły... lekarz, badania, leki ....
6 listopada 2012 roku urodziła się nasza Kasia
Poród zakończył się cesarką i lekarze zalecili 2 lata przerwy przed koleją ciążą.
Myślałam że z drugim dzieckiem zajdę bez problemów ale niestety po roku bezowocnych staraniach od września znów lekarze, badania, leki .... w styczniu 2017 ruszamy z stymulacją jajników do owulacji. Jak taka stymulacja wygląda? Lekarz powiedział mi tylko że na razie będą to tabletki i nie możemy zacząć w grudniu (przez przerwę świąteczną) bo będę musiała kilka razy do niego przyjść na USG aby sprawdzić jak reaguję na leki (nie chce mnie przestymulować). Jakie macie doświadczenia z stymulacją owulacji?