Hej dziewczyny Weekend miałam raczej zajęty,także nic nie pisałam, ale czasem was podczytywałam.
Super,że są kolejne,nowe staraczki. Ja teoretycznie jutro/pojutrze powinnam mieć owulkę, tylko że u mnie zazwyczaj jest to kompletnie bezobjawowe, testów owu też kiedyś używałam,ale średnio mi jakoś wychodziły,więc przestałam. W każdym razie może jeszcze dziś wieczorkiem,ale to może, no i na pewno jutro i pojutrze biorę P. za wraki i do dzieła. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jeszcze do córki dzisiaj przyszedł kolega,chciałam być fajna i pokroić im melona. No...to pokroiłam...sobie palca... Tzn. dość głęboko się przecięłam,bo głupia wzięłam tasak,ale z drugiej strony nie miałam czym innym pokroić,tzn. muszę kupić nowe noże,bo te moje już raczej tępe...no i tasak mi się ześlizgnął z tego melona i ciach. Ale córka poratowała, od razu poleciała po plaster z księżniczkami,udało się nie zakrwawić połowy kuchni. No super.
Teraz już dzieciaki śpią,a ja mam chwilkę relaksu. Tak z godzinka jeszcze i lulu.
Super,że są kolejne,nowe staraczki. Ja teoretycznie jutro/pojutrze powinnam mieć owulkę, tylko że u mnie zazwyczaj jest to kompletnie bezobjawowe, testów owu też kiedyś używałam,ale średnio mi jakoś wychodziły,więc przestałam. W każdym razie może jeszcze dziś wieczorkiem,ale to może, no i na pewno jutro i pojutrze biorę P. za wraki i do dzieła. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jeszcze do córki dzisiaj przyszedł kolega,chciałam być fajna i pokroić im melona. No...to pokroiłam...sobie palca... Tzn. dość głęboko się przecięłam,bo głupia wzięłam tasak,ale z drugiej strony nie miałam czym innym pokroić,tzn. muszę kupić nowe noże,bo te moje już raczej tępe...no i tasak mi się ześlizgnął z tego melona i ciach. Ale córka poratowała, od razu poleciała po plaster z księżniczkami,udało się nie zakrwawić połowy kuchni. No super.
Teraz już dzieciaki śpią,a ja mam chwilkę relaksu. Tak z godzinka jeszcze i lulu.