reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe mamy 2019

reklama
Ja też miesiąc po ślubie :-)

Rozumiem, że chyba nie planowaliście? Noo to jest ciężka próba dla związku... kolejną, może nawet cięższą będzie opieka nad noworodkiem... mam nadzieję, że nie polegniemy na tym polu...


Bardzo chciałam mieć dziecko przed ślubem, ponieważ byliśmy ze sobą już 8 lat. Po ślubie była to naprawdę niespodzianka ponieważ zupełnie skupilam się na nowej pracy nie byłam gotowa, a tu mój mały skarb zaraz będzie z nami.. mam nadzieje ze nowe obowiązki przy dziecku już całkiem nas nie zbija z tropu i wspólnie damy sobie radę strasznie się boje ponieważ nasze relacje przez 4 miesiące nie są już takie jak kiedyś:(
 
Bardzo chciałam mieć dziecko przed ślubem, ponieważ byliśmy ze sobą już 8 lat. Po ślubie była to naprawdę niespodzianka ponieważ zupełnie skupilam się na nowej pracy nie byłam gotowa, a tu mój mały skarb zaraz będzie z nami.. mam nadzieje ze nowe obowiązki przy dziecku już całkiem nas nie zbija z tropu i wspólnie damy sobie radę strasznie się boje ponieważ nasze relacje przez 4 miesiące nie są już takie jak kiedyś:(
Wiesz, dla niego to też ogromna zmiana :-) więc pewnie też ma mnóstwo przemyśleń, może boi się, że nie podoła, może ma jakiś inny problem np. związany z pracą i to wpłynęło na jego zachowanie czy zaangażowanie... może też ciężko znosił Twoje ciążowe wahania nastrojów...
Nie wiem w czym leży u Was problem, ale na pewno dacie sobie z tym radę :-)
Może szczera rozmowa pomoże, ale taka bez oskarżeń, o uczuciach :-) może jeśli czujesz, że coś się zmieniło, zacznij sama zachowywać się "jak przedtem"...
Może zróbcie sobie wolny wieczór- kolacja, świece, film :-)
To ostatni taki moment, później już nie będziecie sami :-)
 
A wiecie, że do mnie to jeszcze nie dotarło :D To, że za miesiąc będę mamą. Chyba dopiero jak mi pokażą malutką to uwierzę, że ona naprawdę istnieje i że to się dzieje naprawdę :D
Jak zobaczysz pierwszy raz też nie uwierzysz. Ja przy pierwszym spojrzałan i pomyślałam "podobno to moje dziecko" [emoji16]
No to akurat było poza nami, bo stosunek z prezerwatywą był [emoji14] która jak widać zawiodła...
Jak z prezerwatyw ą to co, pękła Wam?
 
Jak zobaczysz pierwszy raz też nie uwierzysz. Ja przy pierwszym spojrzałan i pomyślałam "podobno to moje dziecko" [emoji16]Jak z prezerwatyw ą to co, pękła Wam?
Hehe myślisz? :) W sumie z moim podejściem to całkiem możliwe ;) W każdym razie instynktu macierzyńskiego póki co to ja nie czuję. Sama jestem ciekswa kiedy się pojawi. A może w ogóle? Hmmm
 
Hehe myślisz? :) W sumie z moim podejściem to całkiem możliwe ;) W każdym razie instynktu macierzyńskiego póki co to ja nie czuję. Sama jestem ciekswa kiedy się pojawi. A może w ogóle? Hmmm
Ja to mam jakąś masakrę. Wystarczy, że zobaczę bobasa w telewizji i płacze. Na osiedlu jest mama z taką dziewczyneczką ze 2 miesiące to też się rozklejam jak je spotykam. :D
 
Hehe myślisz? :) W sumie z moim podejściem to całkiem możliwe ;) W każdym razie instynktu macierzyńskiego póki co to ja nie czuję. Sama jestem ciekswa kiedy się pojawi. A może w ogóle? Hmmm
Zsunęła. Było 6 dni przed owu. Ja mam pcos, mąż żylaki powrózka nasiennego. Mieliśmy mieć wielkie problemy z zajściem...
 
Ja to mam jakąś masakrę. Wystarczy, że zobaczę bobasa w telewizji i płacze. Na osiedlu jest mama z taką dziewczyneczką ze 2 miesiące to też się rozklejam jak je spotykam. :D
Mnie dzieci w ogóle nie rozklejają. No chyba, że pokażą gdzieś w TV chore jakieś czy biedne, którym krzywda się dzieje.
 
reklama
Mnie dzieci w ogóle nie rozklejają. No chyba, że pokażą gdzieś w TV chore jakieś czy biedne, którym krzywda się dzieje.
Mnie dzieci wręcz wkurzają :-D nic tylko drą się za oknem :-D

Jak ktoś przychodzi z dzieckiem to ja raczej jestem ostatnia do wyciągania do nich rączek... raczej na zasadzie "ooo tu masz zabawkę, siedź sobie i się baw"
Wyjątkiem są dzieci mojego rodzeństwa, ale One to już są dość duże ;-) więc nie takie na rączki...
Malutkie dzieci mnie przerażają, nie wiem co z nimi robic :-D

Ale czuję, że z moim własnym będzie inaczej :-) że jego będę chciała tulić i tulić :-)
 
Do góry