reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2019

My z Mężem przeżyliśmy chyba najcięższe 6 miesięcy w naszym życiu... i pokazało nam to jak bardzo jesteśmy silni razem i że możemy liczyć na siebie nawzajem :-) szkoda trochę, że pierwszy rok naszego małżeństwa nie jest "usłany różami" ale naprawdę pokazało nam to, że jesteśmy dla siebie najważniejsi :-) i wiem, że On stanie zawsze w mojej obronie i po mojej stronie, że zawsze mam go w swoim narożniku :-)


To super, bo u mnie miesiąc po ślubie okazało się ze jestem w ciąży.. i nasze relacje z mężem nie są usłane różami..
 
reklama
To super, bo u mnie miesiąc po ślubie okazało się ze jestem w ciąży.. i nasze relacje z mężem nie są usłane różami..
Ja też miesiąc po ślubie :-)

Rozumiem, że chyba nie planowaliście? Noo to jest ciężka próba dla związku... kolejną, może nawet cięższą będzie opieka nad noworodkiem... mam nadzieję, że nie polegniemy na tym polu...
 
A my to już przeżyliśmy prawie 9 lat usłanych różami to teraz przyszedł czas, żeby się trochę "pomęczyć" ;)
 
My zaszliśmy w nieplanowaną 7 miesięcy po ślubie. Mieliśmy dać sobie jeszcze 2, 3 lata. Wziąć kredyt, żeby mieć swoje mieszkanie itd. Los napisał inny scenariusz. Na początku bałam się, że nie będzie gotowy, że będzie nam źle. Ale obydwoje mieliśmy na szczęście dużo czasu, żeby się przyzwyczaić do myśli, że dziecko pojawi się wcześniej. Jestem bardzo szczęśliwa i z każdym dniem utwierdzam się, że to jest właśnie ten jedyny. :) wiadomo, są spięcia, ale umiemy rozmawiać o problemach i pracować nad związkiem i każdy nad sobą. :)
 
My zaszliśmy w nieplanowaną 7 miesięcy po ślubie. Mieliśmy dać sobie jeszcze 2, 3 lata. Wziąć kredyt, żeby mieć swoje mieszkanie itd. Los napisał inny scenariusz. Na początku bałam się, że nie będzie gotowy, że będzie nam źle. Ale obydwoje mieliśmy na szczęście dużo czasu, żeby się przyzwyczaić do myśli, że dziecko pojawi się wcześniej. Jestem bardzo szczęśliwa i z każdym dniem utwierdzam się, że to jest właśnie ten jedyny. :) wiadomo, są spięcia, ale umiemy rozmawiać o problemach i pracować nad związkiem i każdy nad sobą. :)
U nas to raczej ja nie jestem gotowa :p nie myślałam, że za pierwszym razem się uda, liczyłam, że będę miała więcej czasu na przywyknięcie do tej myśli... no ale cóż ;-)

Uświadomiliśmy sobie, że tak naprawdę coś takiego jak "idealny moment" nie istnieje i musimy po prostu stawić temu czoła...
no dobra, ja tak nie myślałam od początku :-D ale leki zaczynają działać więc ostatnie 3 tygodnie chociaż będę się cieszyć z tego, że będę Mamą :-D
 
U nas to raczej ja nie jestem gotowa :p nie myślałam, że za pierwszym razem się uda, liczyłam, że będę miała więcej czasu na przywyknięcie do tej myśli... no ale cóż ;-)

Uświadomiliśmy sobie, że tak naprawdę coś takiego jak "idealny moment" nie istnieje i musimy po prostu stawić temu czoła...
no dobra, ja tak nie myślałam od początku :-D ale leki zaczynają działać więc ostatnie 3 tygodnie chociaż będę się cieszyć z tego, że będę Mamą :-D
A wiecie, że do mnie to jeszcze nie dotarło :D To, że za miesiąc będę mamą. Chyba dopiero jak mi pokażą malutką to uwierzę, że ona naprawdę istnieje i że to się dzieje naprawdę :D
 
My zaszliśmy w nieplanowaną 7 miesięcy po ślubie. Mieliśmy dać sobie jeszcze 2, 3 lata. Wziąć kredyt, żeby mieć swoje mieszkanie itd. Los napisał inny scenariusz. Na początku bałam się, że nie będzie gotowy, że będzie nam źle. Ale obydwoje mieliśmy na szczęście dużo czasu, żeby się przyzwyczaić do myśli, że dziecko pojawi się wcześniej. Jestem bardzo szczęśliwa i z każdym dniem utwierdzam się, że to jest właśnie ten jedyny. :) wiadomo, są spięcia, ale umiemy rozmawiać o problemach i pracować nad związkiem i każdy nad sobą. :)
Nie los, tylko Wy „napisaliście” swój scenariusz życia ;) Nic samo się nie dzieje...
 
reklama
My z Mężem to w ogóle na wariata wszystko. U nas była naprawdę chyba ta legendarna miłość od pierwszego wejrzenia i od początku wiedzieliśmy, że chcemy mieć dziecko i się pobrać. ;)

Nasza Mała nie była w żadnym wypadku wpadką, nigdy się nie zabezpieczaliśmy, bo chcieliśmy być rodzicami, ale też z drugiej strony nie było 'parcia' na to, żeby nie zamieniać seksu w jakiś mechanizm. Zwłaszcza, że Mąż pracował wtedy wyjazdowo za granicą i chcieliśmy się sobą nacieszyć. Akurat okazało się, że w ciąży jestem w momencie, kiedy nasz ślub i wesele było właściwie dopięte na ostatni guzik. Oboje zdecydowaliśmy, że ślub kościelny przesuniemy i weźmiemy cywilny. :) Nie chciałam jednak porywać się na taką imprezę nie wiedząc tak naprawdę, jak będę się czuła i tak dalej. No i taka nasza przygoda zapoczątkowana 2 lutego 2018, a od 23 marca 2019 jesteśmy małżeństwem, a za +/- 2 tygodnie przywitamy córeczkę.
 
Do góry