reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2019

Mam taki mętlik w głowie, że nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Mam dość...
Wyniki miałam dobre krzywej tylko to po 2 godzinach mialam wieksze od tego po piereszej, bo bylo po godzinie 120, a po dwoch 130. Ale moja gin to widziala i pytalam ja o to tez czy to aby jest dobrze, ze druga wartosc jest wieksza od pierwszej to powiedziala, ze jest ok, ze sa normy w ktorych ma się to mieścić i się mieści.
Ufam jej, bo chodzę do niej od początku i naprawdę jest kompetentym lekarzem.
Cały czas chodzę prywatnie. Ta dzisiejsza wizyta tez taka byla, w tej samej prywatnej przychodni gdzie ta moja pani doktor przyjmuje. Tylko akurat ona jest ten tydzien ns urlopie, a ważne było żebym sprawdzila te parametry brzuszka małej za tydzień.
Jak mnie moja ginekolog skierowała do szpitala na badania też chciało mi się wyć i na pewno nie miałam ochoty tam jechać. Z drugiej jednak strony, jeśli lekarz zaleca badania, to moim zdaniem powinnaś się po prostu stawić na oddziale. :) Jestem pewna, że ten ginekolog nie chce Ci zrobić na złość, a jedynie dba o dobro dziecka.
 
reklama
O mamciu, zazdrość! A w jakich górach? Ja też na wiosce, ale pod Warszawą. Ja i miasto to nie, nie pasujemy do siebie. A wogole to jestem z Gdańska.
Pod Zakopanem. Ja jestem z Wrocławia. :) I mimo, że na wsi brakuje mi kilku udogodnień, do których jestem przyzwyczajona z miasta, to nigdy nie chciałabym mieszkać w mieście na stałe.
 
Moim zdaniem jeśli nawet masz skierowanie to wcale nie muszą Cie przyjąć na oddział w szpitalu, jeśli uznają, że nie ma podstaw. Moim zdaniem powinnaś iść. Najwyżej wpiszesz się sama. Zdrowie dziecka jest ważniejsze, niż lęki. Dasz radę :)
 
Pod Zakopanem. Ja jestem z Wrocławia. :) I mimo, że na wsi brakuje mi kilku udogodnień, do których jestem przyzwyczajona z miasta, to nigdy nie chciałabym mieszkać w mieście na stałe.
Mieć Tatry na stałe to chyba byłoby zbyt wiele szczęścia dla mnie :) mogłabym się przeprowadzić jakbym wygrała w totka, bo nie wiem z czego miałabym tam żyć :p Mąż ma taki zawód, że tylko w dużym mieście, może przy odrobinie szczęścia mógłby zdalnie. Ja jestem pedagogiem, ale pracuję w nurcie alternatywnym, więc jedyne co, to założyć własną placówkę. Może kiedyś :D
 
Ja bym poszła do tego szpitala, jest duże prawdopodobieństwo, że zrobią Ci komplet badań i wypuszczą do domu, może ewentualnie potrzymają 2-3 dni, a przynajmniej dokładnie zbadają, w szpitalu mają na pewno lepszy sprzęt i dobrych lekarzy, jeśli faktycznie okaże się, że coś jest nie tak to będą wiedzieli jak zareagować! Ale pewnie jest wszystko ok, tylko warto to potwierdzić :-)

Staram się myśleć tak jak powiedział lekarz- w szpitalu pracują ludzie którzy chcą pomagać i to nie jest w ich interesie, żeby nas obrazić czy zgnoić..

Co do cukrzycy, to podejrzewam, że wspomniał o tym, bo hipotrofia jest też jednym z powikłań cukrzycy ciążowej, a to, że po 2h u Ciebie cukier rósł to też często dziewczyny mają zalecenie diety i mierzenia cukrów.... i o ile diagnoza wydaje się straszna to okazuje się, że nie jest tak źle- ja np. Nie mam zbytnio problemów z cukrem po posiłkach, tylko rośnie mi cukier na czczo z głodu i muszę sobie wstrzykiwać insulinę na noc... no nie jest to fajne, też z początku płakałam, ale robię to dla dobra dziecka, a dieta też jest spoko, zamienia się tylko cukier na ksylitol w wypiekach i słodkie też można jeść :-)

Także reasumując, idź do tego szpitala, zobacz co tam powiedzą- już niewiele zostało, niedługo będzie po wszystkim i przytulisz swoje Maleństwo :-)

No i daj nam znać bo wszystkie trzymamy kciuki :-)
 
Ech, dziewczyny, ciężko. Leżę i ryczę, gadam do mojej małej, żeby się pospieszyła, bo już nie wytrzymuje :( to czekanie jest okropne. Ciągle myślę tylko o tym, żebyśmy już mogli ją przytulić.
 
Ech, dziewczyny, ciężko. Leżę i ryczę, gadam do mojej małej, żeby się pospieszyła, bo już nie wytrzymuje :( to czekanie jest okropne. Ciągle myślę tylko o tym, żebyśmy już mogli ją przytulić.
U Ciebie już w każdej chwili może się zacząć ;)
Ja teraz pod koniec bardziej panikuje niż na początku chyba ...
A wychodziło ze urodzisz wcześniej a tu teraz taki psikus
 
A co jest, coś się dzieje ?
Nie no, totalnie nic. W nocy miałam biegunke, chyba coś mi zaszkodziło po prostu. Mała się kręci, ma się dobrze, a ja mam paranoję.
@Carinea, ja tak samo... Z każdym dniem dostaje świra. No właśnie chyba dlatego, że to już może być zaraz! Taaak... Mialam niedonosić nawet, a jak przyszło co do czego to siedzi cicho.

Ej, rozerwijmy się trochę! Napiszcie coś o sobie ciekawego. Prawdziwe imię, co robicie, co lubicie itd :)
 
reklama
Nie no, totalnie nic. W nocy miałam biegunke, chyba coś mi zaszkodziło po prostu. Mała się kręci, ma się dobrze, a ja mam paranoję.
@Carinea, ja tak samo... Z każdym dniem dostaje świra. No właśnie chyba dlatego, że to już może być zaraz! Taaak... Mialam niedonosić nawet, a jak przyszło co do czego to siedzi cicho.

Ej, rozerwijmy się trochę! Napiszcie coś o sobie ciekawego. Prawdziwe imię, co robicie, co lubicie itd :)

Biegunka czasem tuż przed porodem występuje. Takie naturalne oczyszczanie organizmu. Dzis pełnia wiec moze moze ;)
 
Do góry