Na pewno nie odszedł cały, może odchodzi powoli, ale szczerze mówiąc to nie wiem. Śluzu mam dużo już od jakiegoś czasu. Właśnie też myślałam czy nie zaczyna wchodzić w kanał, bo już kilka dni mam mniejsze problemy ze zgagą i lepiej mi się oddycha.
Moja strasznie szalała jeszcze w sobotę. W niedzielę miałam kilka mocnych skurczy i od tamtej pory jest spokojniejsza. Możliwe, że to taki etap po prostu, jeśli obie tak mamy
zjadłam kanapki z dżemem i czuję, że się wierci ale tak no... Inaczej. Już nie wywala mi całego brzucha, wcześniej normalnie było widać jak wypycha nóżkę. Ja chyba jutro przejdę się do położnej, bo mojej lekarki nie ma i porozmawiam z nią. Nawet w sieci piszą, że koło 36 ruchy się zmieniają. Ta ciąża to jakieś wariactwo, człowiek jest cały czas na szpilkach.