reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2019

A tak zmieniając temat... pisałyśmy tu o tym czy komuś ktoś będzie pomagał typu że Mama/Teściowa...
ale o tym chyba nie pisałyśmy, albo może przeoczyłam, jak tak to sorrki...

Powiedzcie mi, czy ja jestem jakaś nienormalna albo nie wiem, że ja nie chcę odwiedzin w szpitalu?
Moja rodzina wiem, że przyjedzie do mnie tak czy siak dopiero do domu bo jednak mają dzieci i do mnie te 40 min drogi i im się raczej nie będzie chciało przyjeżdżać do szpitala na 20 min... Mama sama w pociąg też nie wsiadzie... więc ich mam z głowy..

No ale Teściowie... podejrzewam, że Teściowa jak tylko by się dowiedziała, że rodzę to by już pod porodówką siedziała :p
Ja rozumiem radość z wnuka i tak dalej... ale jednak no podejrzewam czy będzie to poród naturalny, czy cesarka, to będę wyglądała i czuła się jak *****...
I może zamiast odwiedzin wolałabym sobie np. Pospać, albo się umyć, albo może akurat przyjdzie mi siedzieć z cyckiem na wierzchu bo będę dziecko karmić albo pokarm odciągać...

No nie wiem... jakoś nie wyobrażam sobie tego...
Jak mam okres to nie mam ochoty się z ludźmi widzieć, a co dopiero jak będę leżała w siatkowych majtkach z wielką wkładką i będzie ze mnie lecieć...

Ja to bym chciała sobie na spokojnie wyjść ze szpitala i przeżyć w domu chociaż 3 dni bez odwiedzin, na spokojnie, tylko ja, Mąż i Dziecko...

Ale już mnie głosy dochodzą, że będzie obraza majestatu...
Kurczę, a co to za różnica, czy zobaczą małego 2 dni po porodzie czy 7 albo 14...?

Ja rozumiem radość, naprawdę... ale chciałabym postawić na swój komfort, bo to w końcu ja będę po porodzie...

A jakie Wy macie podejście do odwiedzin w szpitalu po porodzie? Czy strasznie przesadzam?

(Mąż oczywiście będzie mógł :p)
Ja również nie życzę sobie odwiedzin i w ogóle nie zawracam sobie tym głowy. Śmiejemy się z mężem, że poinformujemy naszą prywatną położną aby nikogo do nas nie wpuszczała ;) Chodzi o nasz komfort i to jest najważniejsze. Po powrocie do domu podejmiemy decyzję kiedy mogą zobaczyć małą (myślę, że przez pierwsze 2 tygodnie to nie nastąpi). Jeśli ktoś będzie miał z tym problem, to trudno.
 
reklama
Nie przesadzasz ani trochę, podejście mam identyczne!!! Jak tylko nadarzy się ku temu stosowna okazja, to postaram się przekazać rodzinie moje stanowisko w tej kwestii... Najlepsze jest to, że nie chciałabym żadnych odwiedzić najlepiej do 6 tygodnia po porodzie... A co dopiero w szpitalu!!! Tak jak mówisz, będziemy się wtedy czuły jak ***** i ostatnia rzecz, o jakiej wtedy będę marzyć to odwiedziny... Mąż, to wiadomo, jak najbardziej, jest niezbędny i bez niego sobie nie wyobrażam tam być :) Ale co innego pozostali... A teściowie to już w ogóle! Szczególnie teściowa! ;) Nie jest to widok, który mi się marzy zaraz po porodzie :) Już mnie i tak zirytowała ostatnio pytając, czy leci mi już mleko... Na co odpowiedziałam, że mi leci, ale katar (akurat smarkałam:)) No to nie jej zakichany interes! Tym bardziej, że nie mam z nią super kontaktów i jest ostatnią osobą, której mogłabym się zwierzyć...
Dobry artykuł znalazłam, idealnie opisuje co myślę... chyba wszystkim będę podsyłać :p

Moja siostra powiedziała, że to rozumie, ale znając rodzinę Męża, że tego nie uniknę i zamiast stawiać granicę, lepiej przecierpieć to, bo tylko później będzie gadanie...
No ale kurczę ja nie rozumiem....
W polsce chyba dziwnie jest utarte, że jak ktoś jest w szpitalu to trzeba go odwiedzać... no ale ja to wolę sobie ksiażkę poczytać albo serial na telefonie obejrzeć :p Szczególnie jak będę cała obolała...

No i to, że "przecież nikt nie będzie oczekiwał, że będziesz wyglądała jak modelka, albo upieczesz ciasto"...
Nooo ale kurde, może ja po prostu nie chciałabym pokazywać się w takim stanie? Tylko na spokojnie dojść trochę do siebie...
 
Mnie osobiście ta wanienka się podoba i wydaje ok tez biorę ja pod uwagę , ale tez biorę te na stojaku z przewijakiem, sama nie wiem co lepsze ...
Fali odwiedzin gości w szpitalu tez nie planuje, nawet położna odradza. Leżałam na patologii i mnie osobiście denerwowało jak do dziewczyn z sali przychodziły wycieczki i siedziały koło łóżka.
Jeśli będzie taka możliwość to wykupie sobie osobna sale ( zależy czy będzie dostępna ). Może bliżej porodu pogadam z położna żeby zarezerwować ja jakoś. Bo to ze do mnie nikt nie przyjdzie nie znaczy ze do każdego ;)
 
Dobry artykuł znalazłam, idealnie opisuje co myślę... chyba wszystkim będę podsyłać :p

Moja siostra powiedziała, że to rozumie, ale znając rodzinę Męża, że tego nie uniknę i zamiast stawiać granicę, lepiej przecierpieć to, bo tylko później będzie gadanie...
No ale kurczę ja nie rozumiem....
W polsce chyba dziwnie jest utarte, że jak ktoś jest w szpitalu to trzeba go odwiedzać... no ale ja to wolę sobie ksiażkę poczytać albo serial na telefonie obejrzeć :p Szczególnie jak będę cała obolała...

No i to, że "przecież nikt nie będzie oczekiwał, że będziesz wyglądała jak modelka, albo upieczesz ciasto"...
Nooo ale kurde, może ja po prostu nie chciałabym pokazywać się w takim stanie? Tylko na spokojnie dojść trochę do siebie...
Gadaniem bym się nie przejmowała. Jeśli ktoś tego nie uszanuje, to jest jego problem. Postaw jasno granicę i nie przejmuj się takimi rzeczami - szkoda życia ;)
 
Dobry artykuł znalazłam, idealnie opisuje co myślę... chyba wszystkim będę podsyłać :p

Moja siostra powiedziała, że to rozumie, ale znając rodzinę Męża, że tego nie uniknę i zamiast stawiać granicę, lepiej przecierpieć to, bo tylko później będzie gadanie...
No ale kurczę ja nie rozumiem....
W polsce chyba dziwnie jest utarte, że jak ktoś jest w szpitalu to trzeba go odwiedzać... no ale ja to wolę sobie ksiażkę poczytać albo serial na telefonie obejrzeć :p Szczególnie jak będę cała obolała...

No i to, że "przecież nikt nie będzie oczekiwał, że będziesz wyglądała jak modelka, albo upieczesz ciasto"...
Nooo ale kurde, może ja po prostu nie chciałabym pokazywać się w takim stanie? Tylko na spokojnie dojść trochę do siebie...
Świetny artykuł, doskonale odzwierciedla moje odczucia, najchętniej podeslalabym go najbliższym do zapoznania :) Teściowej w pierwszej kolejności ;) Podejrzewam, że jedyne, o czym będziemy wtedy marzyć, to święty spokój...
 
Jeśli chodzi o wanienkę też zastanawiałam się nad skip hop, ale ostatecznie zrezygnowałam. Nie miała stelaża (a chodziło mi też o odciążenie kręgosłupa). I wydaje mi się niepraktyczna dla niemowlaka po „próbie kąpania” w szkole rodzenia.
Ostatecznie zdecydowałam się na taką (wygląda lepiej niż na zdjęciu), ma też solidny stelaż. Mam nadzieję, że się sprawdzi.
 
Jeśli chodzi o wanienkę też zastanawiałam się nad skip hop, ale ostatecznie zrezygnowałam. Nie miała stelaża (a chodziło mi też o odciążenie kręgosłupa). I wydaje mi się niepraktyczna dla niemowlaka po „próbie kąpania” w szkole rodzenia.
Ostatecznie zdecydowałam się na taką (wygląda lepiej niż na zdjęciu), ma też solidny stelaż. Mam nadzieję, że się sprawdzi.
Też będę kupowała wanienkę z tej firmy, zastanawiam się tylko, czy 80 czy 100... biorąc pod uwagę, że mam wannę 150, raczej skłaniam się ku 80...
 
Uffff, a już się bałam, że znowu jestem jakaś dziwna...

Też tam w rozmowie z Bratową Męża, która spytała czy to prawda, że ja nie chce odwiedzin i że przecież Teściowa będzie urażona, powiedziałam, że ja nie muszę walczyć o niczyją sympatię i myśleć teraz czy aby ktoś się nie obrazi... że cenię sobie bardziej swój komfort, niż jej :-D

No ale Siostra tak mi powiedziała, że w sumie tak po prostu jest i że lepiej tak to przyjąć... bo później to mnie nikt nie odwiedzi :p
A guzik, pewnie i tak wszyscy będą ciekawi jaki to Bobasek ze mnie wyszedł ;-)

Więc jednak będę obstawać przy swoim ;-)
Dzięki!
 
reklama
Do góry