reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2019

Ja mam wszystkie wyniki online. Czasem dopiero doktor za kilka dni je komentuje, a ja do tego czasu dostaje fisia. :D
 
reklama
Ja mam wszystkie wyniki online. Czasem dopiero doktor za kilka dni je komentuje, a ja do tego czasu dostaje fisia. :D
Skąd ja to znam[emoji23] i się doszukuje w necie, a jak nie ma nic podobnego to panika[emoji1787] ale staram się już tak nie robic...normy dla kobiet w ciąży są inne niż te co ma labo...
 
A ja się nauczyłam już, żeby nie zaglądać do internetu, bo każdy człowiek jest inny i czasem dla jednego wynik poza normą nie znaczy wcale nic złego, a dla drugiego wynik w granicach normy może już być alarmujący...
To tak jak z tym ryzykiem wystąpienia wad genetycznych, dla jednej osoby oznacza to chore dziecko, ale dla 112 pozostałych takie same wyniki nie znaczą nic :-) i rodzą dzieci zdrowe.

Ale wiadomo, jeśli jest jakieś ryzyko to zawsze lepiej sprawdzić, ale nie w internecie, tylko robiąc dalsze badania :-)

Ja się pocieszam, że np. Moja Mama to w ciąży prawie żadnych badań nie miała - takie czasy, a wszystko w porządku :-)

A po 2 ciąży powiedzieli jej, że jest bezpłodna, a dzieci ma czwórkę :-)
 
A dla mnie każdy dzień to walka z własną psychiką. Jak tu się nie załamywać? Mam łożysko na ścianie przedniej i dolny biegun dochodzący do ujścia szyjki... Jak się nie podniesie to będzie mowa o przodującym. Mój mąż już się naczytał, że 1/3 wszystkich zgonów ciężarnych jest przez przodujące, że mogę się wykrwawić, a w najlepszym przypadku urodzić chore dziecko, a mamy daleeeko do szpitala. Więc atmosfera grobowa. Staram się jakoś trzymać, ale jest ciężko... No i to leżenie. :/
 
@ida_marzec,
Współczuję Ci bardzo...
Twój lęk jest zupełnie zrozumiały, więc nie walcz ze sobą i pozwól sobie na to żeby go czuć ale nie zadręczaj się danymi z internetu, nawet jeśli pochodzą z "rzetelnych stron". "1/3 zgonów wszystkich ciężarnych", jednak jestem przekonana, że wśród wszystkich kobiet, które urodziły, procent tych, które niestety zmarły przy porodzie, szczególnie w dzisiejszych czasach jest niewielki.

A prawda jest niestety taka, że nawet i przy prodzie zupełnie zdrowej kobiety i dobrze rokującej ciąży, coś może pójść nie tak...
Czasem tak się po prostu dzjeje...

Na pewno jesteś pod kontrolą dobrego lekarza, jeśli mu nie ufasz to go zmień, jeśli masz obawy- chodź na konsultacje z innymi specjalistami, a jeśli już to wszystko zrobiłaś i nadal lęk i stres panują nad Wami, może porozmawiaj z psychologiem?
Mi psycholog kiedyś bardzo pomógł, dobrze jest się wygadać komuś obcemu, kto wysłucha, może dać trafne wskazówki i przede wszystkim nie będzie oceniał.
 
Póki co staram się mocno wierzyć, że się podniesie i wszystko będzie dobrze. Strach o dziecko to jedno, ale tu dochodzi strach o własne życie. Jakoś sobie nie wyobrażam żadnego z tych scenariuszy. Wierzę, że leżenie i spokój mogą mnie uratować. Żal mi mojego męża, ma 25 lat, jesteśmy niecały rok po ślubie a on boi się o życie swojej ukochanej i nienarodzonego dziecka. To za dużo...
Myślałam o psychologu, ale nie wolno mi wychodzić, więc nigdzie nie pójdę. Nie wiedziałam nawet, że mam tyle osób, którym na mnie zależy i to mnie bardzo pociesza.
Nie bierzemy pod uwagę nic innego, niż to, że musi być dobrze! Mam super lekarke, jedyny problem to, że mieszkamy pod miastem i do szpitala kawałek.
 
reklama
Do góry