Moim zdaniem z badaniami jest troszke na dwa uda. Mojej bliskiej przyjaciolce wyszlo cos bardzo nie tak. Wiec wiecej badan wszystkie robione w superklinikach. Doradzali amniopunkcje. Odmowila ze wzgledu na zbyt duze ryzyko poronienia. Zrobila jakies inne badanie w zamian. Lekarka wykluczyla zespol downa. Ona mega ulga, a ona do niej na Pani miejscu bym sie tak nie cieszyla. Dziecko moze miec to lub tamto. Wiec znowu ryk. Nie musze mowic, ze to wszystko przeciagnelo sie w czasie. Do porodu nie miala pewnosci. Do tego jeszcze doszly inne problemy nie zwiazane z ciaza. Jak przyszlo do porodu okazalo sie ze dziecko jest jak najbardziej w 100 proc.zdrowe. Musze Wam powiedziec, ze jak ona to opowiadala to gesia skorka. Straszne to bylo. Od tego czasu moj maz jest przeciwny tego typy badaniom. Wychodzi z zalozenia, ze co ma byc to bedzie. Gdybym miala mozliwosc tak jak Wy pewnie bym zrobila wszystkie mozliwe badania. No ale za bardzo nie mam. A pisze ta historie moze troche tak, ze gdyby cos komus nie wyszli w 100proc to zeby mial z tylu glowy zeby sie nie martwic na zapas. A moze zeby sama sie troche uspokic. Tak czy siak po to jest forum, zeby sie dzielic historiami wiec tu moja zapozyczona