reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2019

Dzięki Dziewczyny za wsparcie. Nie chce mówić nikomu w domu o moich myślach, bo wszyscy martwią się o kijanke i o mnie. Nie chce im dokładać. Fajnie, ze mogę tu z Wami być.
@paulina1994 Nie porównuj- to nie potrzebny stres. Niektóre z nas urodza kruszynki ok. 3 kg A inne klopsiki ok. 5 kg :p

Co do objawów, ze dziecko się nie rozwija - ja nie miałam żadnych. Za pierwszym razem zaczęłam plamic, co rozkrecilo się w krwawienie. W szpitalu okazało się, ze fasolka nie żyła już 2 tygodnie.
Za drugim razem szłam na USG, bo chodziłam co 2 tygodnie. I tam się dowiedziałam, ze dzidzia nie żyła już następnego dnia po przednim USG. Czyli znowu chodziłam 2 tygodnie z martwą ciąża. Ale za drugim razem czułam to w środku, że na badaniu się tego dowiem. Pamiętam że mój M był w pracy za granicą A 2 dni przed tym usg moi rodzice wyjeżdżali, a ja się martwilam z kim zostawię syna jak będę musiała iść do szpitala na wywołanie poronienia. Normalnie czułam to, ale nic fizycznie nie odczuwalam.
 
reklama
Współczuję ze w końcu i ciebie to dotknęło. Ja dzisiaj na szczęście czuje się ok. Ale to też może przez to że nie mam jak tu teraz myśleć o ciąży. Bo ciągle to jakieś badania. To dr przychodzi. To pielegniarki i tak czas ucieka
 
No co Ty? Z tą samą bakterią? Czy coś innego się działo? Ile ma Twoja córka?
Córeczka w listopadzie miala teraz 3 latka. Akurat ostatnio w sierpniu mielismy ta sama bakterie- e.coli ale były i inne. Rok temu chwilę przed wigilią wyszliśmy ze szpitala. Wtedy byla u nas najpowazniejsza bakteria i poszlo tez o sepse [emoji24][emoji24] teraz przez to że crp wysokie mamy to dawaja od razu dwa antybiotyki żeby nie było powtórki
 
Dzięki Dziewczyny za wsparcie. Nie chce mówić nikomu w domu o moich myślach, bo wszyscy martwią się o kijanke i o mnie. Nie chce im dokładać. Fajnie, ze mogę tu z Wami być.
@paulina1994 Nie porównuj- to nie potrzebny stres. Niektóre z nas urodza kruszynki ok. 3 kg A inne klopsiki ok. 5 kg :p

Co do objawów, ze dziecko się nie rozwija - ja nie miałam żadnych. Za pierwszym razem zaczęłam plamic, co rozkrecilo się w krwawienie. W szpitalu okazało się, ze fasolka nie żyła już 2 tygodnie.
Za drugim razem szłam na USG, bo chodziłam co 2 tygodnie. I tam się dowiedziałam, ze dzidzia nie żyła już następnego dnia po przednim USG. Czyli znowu chodziłam 2 tygodnie z martwą ciąża. Ale za drugim razem czułam to w środku, że na badaniu się tego dowiem. Pamiętam że mój M był w pracy za granicą A 2 dni przed tym usg moi rodzice wyjeżdżali, a ja się martwilam z kim zostawię syna jak będę musiała iść do szpitala na wywołanie poronienia. Normalnie czułam to, ale nic fizycznie nie odczuwalam.
Wiem, że się nie porównuje wiem, ale po prostu setki myśli :( tak bardzo bym chciała żeby tym razem się udało, chce już czwartek albo się uspokoję albo kurcze nie mogę już normalnie myśleć tylko wiecznie jedno, dzisiaj w nocy śniło mi się, że zaczęłam plamić krwią wyobraźnią już chyba działa tragedia :(
 
@martoosia04 jak dajesz radę w tych wszystkich zapachach,ha bym nie dała rady.
Ja w pierwszej ciąży pracowałam na kuchni i bardzo złe to wspominam. Do dziś jak widzę fasolkę po bretońsku to mi się na wymioty zbiera a wtedy tak smierdziała...:baffled:

Na szczęście mnie nie muli w ogóle. Nie mam mdłości, nie wymiotuje. W żadnej z ciąż tak nie miałam. Gdyby nie zaostrzone przepisy w pracy, pewnie mogłabym pracować do porodu [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Wiem, że jestem już nie do wytrzymania, ale wpadłam na pomysł, że ściemnie, że źle się czuje i poproszę lekarza żeby mnie jutro przyjął :/ tragedia poryczalam się właśnie już chyba przestaje sobie radzić z emocjami :(
 
reklama
Do góry