reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwój i postępy naszych dzieci

Czy jest jeszcze jakieś dziecko, które ma ok. 4 miesiące i się nie kula w ogóle? Aniela na brzuchu leży i obserwuje Brata albo swoje ręce, a na plecach usiłuje pożreć sobie ręce do łokcia i ani myśli o podniesieniu nogi, a co dopiero o obrotach ;)
Leń paskudny...
 
reklama
ewa, mojemu Tymkowi za kilka dni 5 miesięcy stuknie, a z brzuszka nie ma szans się przekulać. Z pleców już to jako tako idzie, ale nie zawsze się chce :-p.

A u nas jest straszny problem. Tymek wszedł chyba w okres nietolerowania obcych twarzy i co zobaczy kogoś innego niż mama i tata to jest wrzask (w ogóle ostatnio wiecznie płacz jest :-(). Ma tak przynajmniej od tygodnia, ale dopiero teraz powoli do tego dochodzę. Tydzień temu na wizycie u babci - ryk. Straszny. Na spotkaniu Sierpniówek tez był płacz. Wczoraj go prababcia dopadła i od razu się rozpłakał. Dzisiaj zajrzała do nas na chwilkę babcia - no i straszny lament. Ja go mam za półtora miesiąca u niej zostawić, a ona zestresowana, że takiego to nie da rady... W tym tyygodniu zaczyna się nam znowu maraton lekarski (w tym konsultacje z rehabilitantką, która go musi wziąć, pooglądać, pokulać, twarzą w twarz być...:baffled:) i już się boję co to będzie :-(. Kiedy ten beznadziejny okres przechodzi? Czy któraś z mam ze starszymi dziećmi pamięta jak to było u niej? Czy to ja mam takie "szczęście" i nas to dopadło a nie wszystkim się trafia?
 
Dzag, minie na pewno, ale nie pomogę Ci za wiele, bo nie pamiętam czegoś takiego u Franka. Pod koniec pierwszego roku miał na pewno czas większej nieufności do obcych. Minęło, więc i Tymkowi przejdzie.
Ale współczuję Ci bardzo. On tak żałośnie płacze... Jak sobie przypomnę jego łezki, to mi się płakać chce...

A co do kulania to ja o obrotach całkowitych nie marzę. Czasem uda się Drobienie spaść na plecy jak leży na brzuchu, ale raczej nieświadomie. Chodziło mi o obroty na bok. W ogóle ten mój leń się do tego nie zbiera. I "na żywca" też nie pełza, tylko przez sen. Co jakiś czas jest ryk w łóżeczku, bo potrafi tak wytrąbić w szczebelki głową, że jej się czerwone ślady robią ;P
 
ewa, moja się obróci z brzucha na plecy i tyle. Zresztą muszę jakoś inaczej rozplanować jej dzień bo ona całe dnie spędzałaby tylko pd karuzelką, na macie albo w bujaczku, a brzuch jest beee i po 5 minutach stękanie i początek płaczu. Ja się nic nie spinam, na początku się przejmowałam, że nie wodzi oczami, że jeszcze nie łapie, a teraz jak to wszytko robi to wiem, że na każdego przyjdzie czas:tak:
 
dzag Mania też na niektóre twarze reaguje płaczem. Od jakiegoś miesiąca. Na szczęście po kilku minutach zwykle przechodzi...Nie wiem jak Ci pomóc. U nas działa "opla na rączki" do cioci, babci, prababci i guganie. Oczywiście nie każdy chce małego rozpaczliwca na ręce brać niestety.

ewa Mania się kula na boczki leżąc na pleckach od kilku dni dosłownie. Z brzuszka na plecki się przewraca, ale zdecydowanie nieświadomie. O obrotach z plecków na brzuń nie mam póki co mowy;-) Mają czas nasze bąble.

Z najnowszych osiągnięć - Manita odszukuje, chwyta i podnosi do ust zabawki i na pleckach i na brzuszku :szok: Tak z dnia na dzień jej przyszło! Do tej pory trzymała tylko jak się jej w łapki dało.
 
O, to u nas tyle dobrze, że Aniela dość towarzyska i niebojąca się ;) Ale ma sporo hałasów na co dzień w domu dzięki Bratu - może dlatego ją już nic nie rusza ;)

No właśnie, zabawek Drobina też nie chwyta. Przygląda im się i bawi dalej swoją tetrą ;) Najlepszą zabawką jest starszy Brat :/
 
Ponarzekałam i się dziecko uaktywniło. Przełamała dziś Aniela linię środkową ciała - rączki i brzuchol przewala na stronę, gdzie leży kolorowa piłka ;) Tylko noga jeszcze się stopą opiera o podłoże i nie może jej przerzucić ;) Ale jest nadzieja, że nie zostanie na cały rok leżącą na dywanie kłodą ;)
 
ewa, no to teraz pewnie szybko zaskoczy, że da się ta nogę oderwać i wtedy można zrobić coś nowego :tak::-).

A u nas definitywnie opanowane przewracanie się z pleców na bok, potem na brzuszek :tak:. I łapanie za nogi :tak:. Cwaniak podnosi nogi, łapie się pod kolanem jedna ręką a potem drugą łapie za stopę :-D. Przekulanie się z pleców na bok zaczyna się podobnie: podnosi nogi i chwyta się pod kolanami a potem siup na boczek. Innym sposobem przekręcenia się na bok jest wyciąganie rąk do góry daleko nad głowę i wyginanie się w rogalik.
Dzisiaj przy okazji łapania się za nogi z gołą pupą narobiłam mu zdjęć, bo tak słodko wyglądał walczący z tymi pozycjami :-). Jak będzie starszy to go będę szantażować, że jak nie będzie grzeczny, to na FaceBooka wrzucę te jego zdjęcia z siusiakiem na wierzchu :-D.
 
reklama
Ale zaczyna być widać różnice pomiędzy naszymi dzieciaczkami. Na początku wszystkie rozwijały się w podobnym tempie a teraz to już każde jak chce. Tymek na boki przekręca się już od dawna, zarzuca nogi do góry i przerzuca na bok, a potem głowa i ręka. Ale o innych przewrotach jeszcze nie ma mowy. Ja go często turlam po łóżku z jednego końca w drugi z brzuszka na plecy i odwrotnie, może w końcu załapie :-) ale wiem że ma jeszcze czas. Zabawki trzyma coraz lepiej, a na brzuszku zaczyna szukać innego punktu podparcia więc chyba szykuje się do podnoszenia na wyprostowanych łapkach.
 
Do góry