reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

Dziewczyny, macie racje ja o tym wiem, ale narazie czuje sie bardzo dobrze, odpukać nic mi nie dolega.. poza większą nerwowością. Szefowa tak mówi, bo chce juz organizowac zastępstwo za mnie, wiec musi mniej wiecej wiedziec od kiedy i przez ile mnie nie bedzie, stąd te daty, ale praca do 1 października mnie przeraża :szok: powiedzialam jej ze jak tylko lekarz stwierdzi inaczej, to ide na L4 i juz. a juz tu pisały niektóre z Was, ze szefowe mają podejście, ze one pracowaly do ostatnich dni to i my mozemy, a powrot do pracy jest dla mnie wazny, na inną prace nie mam szans (widze co sie dzieje wsrod znajomych i na rynku pracy), wiec wole sie trzymac tego co mam - jestem pewna ze mnie nie zwolnia po powrocie, a musze po macierzynskim wrócić, bo nie stać nas na to, by życ za jedną pensje, wiec malenstwo - ja tez bede matką, ale moze nie jakąś gorszą skoro bede musiala dać dziecko do żłobka/pod opieke babci/niani.. :no:
 
reklama
Dziewczyny, macie racje ja o tym wiem, ale narazie czuje sie bardzo dobrze, odpukać nic mi nie dolega.. poza większą nerwowością. Szefowa tak mówi, bo chce juz organizowac zastępstwo za mnie, wiec musi mniej wiecej wiedziec od kiedy i przez ile mnie nie bedzie, stąd te daty, ale praca do 1 października mnie przeraża :szok: powiedzialam jej ze jak tylko lekarz stwierdzi inaczej, to ide na L4 i juz. a juz tu pisały niektóre z Was, ze szefowe mają podejście, ze one pracowaly do ostatnich dni to i my mozemy, a powrot do pracy jest dla mnie wazny, na inną prace nie mam szans (widze co sie dzieje wsrod znajomych i na rynku pracy), wiec wole sie trzymac tego co mam - jestem pewna ze mnie nie zwolnia po powrocie, a musze po macierzynskim wrócić, bo nie stać nas na to, by życ za jedną pensje, wiec malenstwo - ja tez bede matką, ale moze nie jakąś gorszą skoro bede musiala dać dziecko do żłobka/pod opieke babci/niani.. :no:

nie mówie że będziesz gorszą czy coś tylko ze ja uważam że dziecko pierwszy rok z matka powinno być.
a pewna odnośnie pracy jesteś że nie zwolnią po powrocie?? skąd masz pewność (na papierze Ci to zapisali??)
przepraszam za pesymizm.
wiele osób mówi że do końca pracowało. ale każdy organizm jest inny każda ciąża inaczej przebiega. życzę Ci dużo cierpliwości, mało nerwów i dużo zdrowia i siły do pracy. ale pamiętaj maleństwo najważniejsze
 
nie mówie że będziesz gorszą czy coś tylko ze ja uważam że dziecko pierwszy rok z matka powinno być.
a pewna odnośnie pracy jesteś że nie zwolnią po powrocie?? skąd masz pewność (na papierze Ci to zapisali??)
przepraszam za pesymizm.
wiele osób mówi że do końca pracowało. ale każdy organizm jest inny każda ciąża inaczej przebiega. życzę Ci dużo cierpliwości, mało nerwów i dużo zdrowia i siły do pracy. ale pamiętaj maleństwo najważniejsze

dzieki malenstwo. ja wiem ze jestesmy z Dzidzia najwazniejsze/najwazniejsi, dlatego tylko jedno slowo lekarza i ide na wolne, poza tym mam zamar raz na jakis czas isc sobie na tydzien odpoczynku.
co do siedzenia z matką w domu przez pierwszy rok - kazda z nas by chciala nawet dluzej byc z Dzidzią, ale cos musisz mu dac do jedzenia, za cos zaplacic oplaty, raty, kredyty no i cos zalozyc na siebie, zatem niektorzy muszą wrocic do pracy
 
dzieki malenstwo. ja wiem ze jestesmy z Dzidzia najwazniejsze/najwazniejsi, dlatego tylko jedno slowo lekarza i ide na wolne, poza tym mam zamar raz na jakis czas isc sobie na tydzien odpoczynku.
co do siedzenia z matką w domu przez pierwszy rok - kazda z nas by chciala nawet dluzej byc z Dzidzią, ale cos musisz mu dac do jedzenia, za cos zaplacic oplaty, raty, kredyty no i cos zalozyc na siebie, zatem niektorzy muszą wrocic do pracy

tak oczywiście też chcę wrócić do pracy by nie tylko mój B pracował na nas. chcemy się jakoś zgrać by zawsze któreś z Nas było przy małym. ale jak to będzie okaże się "w praniu".
chcę dla Nas jak najlepiej. ale też nie chcę zrzucać wszystkiego na B. w sensie zarobkowym. ja grafik zawsze z szefem mogę ustalić np. mam dwa dni 12h a potem 2 dni lub dzień wolnego. albo dzień 12h dzień 6h i dzień wolnego i potem 12h.
różnie mogę się dogadać. będę chciała wrócić ale jakbym dostała lepszą propozycję pracy od razu bym poszła po jakimś czasie od porodu.
 
tak oczywiście też chcę wrócić do pracy by nie tylko mój B pracował na nas. chcemy się jakoś zgrać by zawsze któreś z Nas było przy małym. ale jak to będzie okaże się "w praniu".
chcę dla Nas jak najlepiej. ale też nie chcę zrzucać wszystkiego na B. w sensie zarobkowym. ja grafik zawsze z szefem mogę ustalić np. mam dwa dni 12h a potem 2 dni lub dzień wolnego. albo dzień 12h dzień 6h i dzień wolnego i potem 12h.
różnie mogę się dogadać. będę chciała wrócić ale jakbym dostała lepszą propozycję pracy od razu bym poszła po jakimś czasie od porodu.

a to pozazdrościć takie układu, czasami zmianowa praca, czy elastyczne godziny sie przydają. ja mam niestety stałe godziny i to takie ze cały dzien praktycznie mnie nie ma ;-/
 
a to pozazdrościć takie układu, czasami zmianowa praca, czy elastyczne godziny sie przydają. ja mam niestety stałe godziny i to takie ze cały dzien praktycznie mnie nie ma ;-/

czasem bym chciała taką stała mieć na umowę o pracę a nie zlecenie. kto wie może jeszcze taką znajdę. chociaż w POLSCE ciężko z pracą dla młodych
 
Majeczka26, wybacz, ale nadal nie rozumiem.

Skoro jesteś pewna, że Cię po powrocie nie zwolnią, to dlaczego teraz nie możesz iść na zwolnienie? No chyba, że nie chcesz? Bo najpierw sprawiasz wrażenie przerażonej perspektywą pracy do października, a potem piszesz że czujesz się dobrze i możesz pracować? Nie rozumiem:confused:
 
Majeczka26, wybacz, ale nadal nie rozumiem.

Skoro jesteś pewna, że Cię po powrocie nie zwolnią, to dlaczego teraz nie możesz iść na zwolnienie? No chyba, że nie chcesz? Bo najpierw sprawiasz wrażenie przerażonej perspektywą pracy do października, a potem piszesz że czujesz się dobrze i możesz pracować? Nie rozumiem:confused:

erde, chcialabym do konca czuc sie tak dobrze jak teraz, ale nie wyklucza to tego, ze wydaje mi sie ze ciezko sie w 8 m-cu chodzi do pracy... nie wiem, nigdy nie bylam, stąd to moge przerażenie. poza tym moze szefowa (lub jej szef, u nas jest dosc rozbudowana struktura) uzależnia wlasnie moje przyszle losy od tego kiedy sobie i jej podziekuje za prace?
a mysle, ze inaczej pracodawca patrzy na pojscie na L4 w polowie ciąży (albo duzo wczesniej), a inaczej jak sie pozniej pojdzie - przynajmniej u siebie takie glosy slyszalam, a poki wszystko jest dobrze, chce pracowac
 
Ostatnia edycja:
mysle ze inaczej pracodawca patrzy na pojscie na L4 w polowie ciąży, a inaczej jak sie pozniej pojdzie.

może i patrzy. ale jak widzi że jesteś na siłę i przymus że bardziej zależy Ci na pracy to może różnie interpretować.
Majeczka26 nie rozumiem Cię tak jak ERDE. jeśli jesteś pewna pracy to czego się obawiasz. idziesz na L4 i niczym się nie martwisz.

po prostu szefostwo nie wie kiedy szukać zastępstwa. ciężko jest znaleźć kogoś odpowiedniego. mój szef miesiąc przed chciał wiedzieć. i razem wybieraliśmy kilka CV ale ostatecznie on wybrał.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
może i patrzy. ale jak widzi że jesteś na siłę i przymus że bardziej zależy Ci na pracy to może różnie interpretować.
Majeczka26 nie rozumiem Cię tak jak ERDE. jeśli jesteś pewna pracy to czego się obawiasz. idziesz na L4 i niczym się nie martwisz.

jestem pewna pod warunkiem ze nie bede calej ciazy na L4 siedziala..
wierzcie mi nie siedze w glowie swoich szefów, nie wiem jakie mają zamiary, a zalezy mi na pracy i chce do niej wrócić. widzę, ze jednostronnie do tego podchodzicie - niestety zycie nie jest biało - czarne, są jeszcze odcienie szarości i tutaj takim jest wlasnie kwestia odejscia na L4 i tego terminu. Jakbym nie slyszala i nie widziala o roznych sytuacjach jak są traktowane kobiety w ciązy to bym sie nie przejmowała
 
Do góry