reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

Polcia - i właśnie o to mi chodziło co teraz piszesz, bo każdy ma inną sytuację i musi brać pod uwagę inne aspekty, a widzę że dziewczyny (bez obrazy) próbują na siłę przekonać że siedzenie w pracy nie jest dobre lepiej iść na zwolnienie, ja podjęłam swoją decyzję choć była dla mnie trudna to musiałam ją podjąć i teraz próbuję ten czas wykorzystać na maksa ale siebie i dzidzi, ale czy to była słuszna decyzja to się okaże w praniu, tak samo chciałabym zostać z maluchem jak najdłużej ale po macierzyńskim będę musiała wrócić do pracy (o ile będę miała do czego) bo finansowo nie wyrobimy

Zapominajka - w takim razie życzę abyś się w końcu odnalazła i rana szybko się zagoiła i mam nadzieję że los wynagrodzi Ci to w dwójnasób, serdeczne pozdrowienia i zapraszamy do zaglądania do nas w miarę możliwości
 
Ostatnia edycja:
reklama
Marand- ja nie chciałam naskakiwać na majeczkę :-) mam nadzieje,że moja wypowiedź wcale nie zabrzmiała negatywnie- nie chciałam nikogo urazić :tak: I też rozumiem te dylematy wbrew pozorom. Ale nie rozumiem pracodawców.. w ogóle Polska pod tym względem jest straszna- chcą,żeby kobiety rodziły dzieci, a później robią problem z przywróceniem ich na stanowisko :confused2:. Szczerze mówiąc, wątpię,że wrócę do swojej pracy po macierzyńskim i wychowawczym.. przy dwójce dzieci 3-zmianowa praca staje się niemal niemożliwa.. Do tej pory jakoś gładko to szło- miałam pod ręką babcię,która zawsze służyła pomocą i siedziała z małą bez względu na to czy musiała przyjść na 5.00 czy na 14.00. Wątpię jednak,że babcia będzie miała siły do opieki nad dwójką rozbrykanych brzdąców.. a zatrudnienie niani mija się z celem.. wątpię,że znajdę taką,która weźmie mniej niż pół mojej pensji.. a jak mam oddać obcej kobiecie 1000zł za siedzenie z dziećmi,to już wolę zrezygnować i sama z nimi siedzieć :tak: Mąż na szczęście nie zarabia najgorzej, nie mam żadnych kredytów a za mieszkanie właściwie nie płacę,bo mieszkamy w domu rodziców- obchodzą mnie tylko własne opłaty :tak:- dlatego poniekąd rozumiem Majeczkę i wiem,ze gdybym miała inne warunki,to pewnie "inaczej bym śpiewała";-)

Polcia kwestia polityki prorodzinnej w Polsce, a raczej jej żenującego poziomu jest inną kwestią, na którą można rozwodzić sie godzinami..
rzeczywiscie sytuacje masz calkiem odwrotna do mojej - nie mamy babci pod ręką (a raczej kilkaset km od KRK), mamy wysoki kredyt, pensje nie pozwalające sobie na jakies większe pofolgowania - z reszta nie jestem sama, bo pewnie nie jedna z nas ma podobną sytuacje, a nie mam zamiaru sie nad sobą użalać :eek:
 
wiecie ja się nie wypowiadam na temat pracy a dlatego że nie pracuje nie wiem wiec jakbym postąpiła wiem natomiast że czasem po prostu kobiety muszą pracować jak najdłużej i tyle.....
 
też na Majeczkę nie chciałam naskakiwać tylko poprostu się martwię o nią.
chyba naprawdę nam hormony buzują. ciekawe co to by było gdyby grupka kobiet w ciąży na żywo się pokłóciły każda pewna swojej racji to by się "pobojowisko" zrobiło
 
Polcia - tak ja mówią "punkt widzenia zależy od puntu siedzenia" i to jest szczera prawda, poza tym tak jak piszę z czasem i tak zaczynamy przewartościowywać pewne rzeczy i teraz na wydaję się że zrobimy to w taki sposób a za pół roku może zupełnie inaczej, co do "naszych" cen to po części masz rację, na pewno mieszkania i opłaty są tańsze ale jedzenie, ubrania itp kosztują tyle samo co w stolicy, a ja np za tą samą pracę w tej samej firmie tylko w oddziale warszawskim dostałabym z tysiaka więcej więc podobnie bym miała, z tym że mi się tu podoba a Wawkę lubię tylko odwiedzić

wracając jeszcze do polityki prorodzinnej to moim zdaniem to żadna polityka o to że oni dadzą mi tysiaka za urodzenie dziecka to żadne pieniądze bo ledwo na wózek wystarczy i to z tych najtańszych, tak samo z ilością macierzyńskiego, myślę że gdyby była możliwość siedzenia do roku i dostawania kasy to większość mam nie gnałaby tak szybko do pracy i więc i problem żłobków byłby mniejszy

dla mnie to co proponuje państwo to żadna zachęta i bez tego bym się decydowała na dziecko/dzieci bo tego po prostu pragnę
 
Ostatnia edycja:
marand - swieta racja, 1000zł to na wyprawke, pieluchy, mleko, ciuszki wystarczy.. skandal z tymi rządowymi ustawami, a wszystko po to, zeby "kobiety chętniej rodziły dzieci i mogly wrócić do pracy" - szkoda słów
 
dziewczyny mam nadzieje że nie macie mi za złe że napisałam o tym naskakiwaniu, bo każdy ma prawo do swojego zdania, ale czytając posty które de facto nie tyczyły bezpośrednio mojej osoby miałam wrażenie że chcecie udowodnić że L4 to najlepsza sprawa, ale nie zawsze tak jest, ja osobiście uważam że kobietom to się należy i bez żadnego ale powinnyśmy mieć do tego prawo nawet gdy tylko czujemy się "ciążowo" a nie gdy coś poważnego nam zagraża, ale realia są inne niestety i to bardzo smutne, bo na dodatek jest wiele obcych osób, które uważają że ciężarne są sobie same winne, że pracodawca je tak postrzega, bo idą na zwolnienia a przecież ciąża to nie choroba i że później nie mogą znaleźć pracy, że wykorzystują państwo, itp.
 
Witajcie dziewczyny,
Majeczka ja cie rozumiem i też chce pracowac jak najdłużej,nie na 100% godzinowe ale nie spieszy mi sie na L4:-) a jeśli chodzi o pierwszy rok z dzieckiem to żadna z moich koleżanek nie siedziała z dzieckiem w domu,tylko wracały po miesiącu na zajęcia na studia albo po macierzyńskim czyli koło pól roku do pracy i ja też mam taki plan. niestety ale pracy też trzeba pilnować. poza tym różne finansowe sytuacje ludzie mają i na bezpłatny wychowawczy mogą pozwolić sobie kobiety których mężowie zarabiają tyle że ich budżet domowy nie ucierpi bez drugiej pensji. poza tym po roku ciężko jest sie z powrotem wkręcić w prace.
 
reklama
ile październikówek na bb tyle punktów widzenia:-) uważam ze każda z nas to indywidualny przypadek ze swoją sytuacją rodzinna, zawodową i "ciążową" tak więc niech każda postępuje w zgodzie z sobą tak by jej i dzidziolkowi było jak najlepiej;-)
także wszystkim odpoczywającym na l4 - miłego leniuchowania a tym z was które pracują zawodowo - jak najwięcej siły i zdrówka, obyście jak najdłużej miały poweraZobacz załącznik 472759
 
Do góry