kasikd, nie martw się na zapas, u mojego gina milimetr w tą czy w tą to już dzień różnicy:-) A wystarczy, że lekarz troszkę mniej dokładnie zmierzy i już może wyjść duża różnicy, ważne, żeby w widełkach się mieściło:-) Mój dzidziuś teraz też był troszkę młodszy:-) A Szymuś zawsze wychodził mniejszy na usg:-)
Mamba, narobiłaś mi smaka na ogórkową a wczoraj zjedliśmy ostatni słoik
aguga, mniam, nie dało się dać cynka wcześniej, wpadłabym
krak, czyli same dobre wieści:-) Super! O, ja też już u nas widziałam pierwsze arbuzy:-) Ale mężusia poślę zaraz po grejpfruta.
azorek, ja mam co roku jakieś kwiaty, ale właśnie kupione "gotowe". Nieraz próbuję przezimować pelargonie, ale zawsze mi padną
Jak coś posieję, to zazwyczaj mi nie chce rosnąć a na koniec wlezą do tego jakieś szkodniki:-( A tak na dobrą sprawę lubię się babrać w ziemi i mnie to frustruje, że mi nie wychodzi
tallkaa, kciuki zaciśnięte:-)
Ja się dziś dowiedziałam, że moja sąsiadka zza ściany też jest w ciąży i termin też ma na październik
Trzymam mocno za nią kciuki bo wiem, że od jakiegoś czasu już się starali i mam nadzieję, że spokojnie donosi do terminu:-)
Z Szymkiem zaliczyliśmy bilans czterolatka, ma 106 cm i waży 17,5 kg. Chyba nieźle jak na wyjściowe 51 i 2790
Musieliśmy się trochę naczekać, bo dzieciaki z podstawówki miały jakieś szczepienia, ale ważne, że już po.
Potem byliśmy u teściów, Młody pogonił z psem, pogrzaliśmy się w promieniach słoneczka. Fajny dzień, tylko szkoda, że mnie tak głowa boli.
A jutro przed 9 rano mam usg prenatalne, ciekawe co tam słychać w brzuszku:-)