reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

mina super fotki heheh mi tak siersciucha jakiegos brakuje w domu ze szok....w pl mialam psa i teraz tez chetnie bym kupila tylko ze co zrobie z psina jak na urlopy latam do pl ?? a kotka chcialam ale moj sie upiera ze nie i koniec :zawstydzona/y:
 
reklama
krak.. w te pierwsze dni mieliśmy z kotów ubaw bo nagle ktoś w ICH łóżeczku zamieszkał.. przecież stało puste kilka dni i one tam sobie polegiwały (na materacu jeszcze w folii)
PICT0011.jpg PICT0010.jpg
potem już spały plecy w plecy..
koty chyba ogólnie lubią dzieci, to mój Kaj ze swoim rówieśnikiem :p ragdollem (koleżanki koteczek)
PC310015.jpg
 
noc minęła, a wieści od zapominajki żadnych. no nic. czekamy i trzymamy kciuki.
pomysł z wymianą numerów jest super jeśli mogę się wypowiedzieć, choć jestem nowa.

opowiem Wam o moim świetnym poranku, tak świetnym, że wyję już drugą godzinę.
na godzinę 10 pojechałam spotkać się z moim bratem i jego żoną. są ode mnie starsi o 15 lat, już dubletowo dzieciaci. dziś zostałam nazwana nieodpowiedzialną gówniarą ponieważ... mam w domu dwa koty. opowiedzieli mi dwie cudowne historie ich znajomych.
w pierwszej po toksoplazmozie u ciężarnej mamy urodziło się dziecko z jedną nerką. w drugiej przez obecność kota w domu rocznemu dziecku pojawiła się w oku cysta. dziś jest tak duża, że dziecko nie otwiera oka (ma 9 lat).
mam dwa koty, absolutnie niewychodzące (nawet na balkon), przebadałam ich na tokso (obaj zdrowi), nie karmię ich surowym mięsem, odkąd jestem w ciąży mój Luby w 100% przejął czyszczenie kuwety.
wiem niby, że zachowuje wszystkie środki bezpieczeństwa itp itd, ale boję się, że przez moją miłość do tych futrzaków z Bąblem mogłoby być coś nie tak. nigdy bym sobie tego nie wybaczyła....
z drugiej strony oddanie ich na wieś do rodziny (część rodziny mieszkająca w mieście nie przyjmie kotów, mój tata alergik, mój brat anty) spowodowałoby, że biegały by po dworzu, bo tam nikt by ich nie traktował jak zwierzę domowe, zginęłyby pod kołami, pochorowałyby się, no same wiecie o co mi chodzi. te koty totalnie nie są przystosowane do czegokolwiek. jeden to rosyjski niebieski-alergik, a drugi dachowiec-ciapa, spadający nawet z parapetów, bo się zagapił. poza tym oni dwaj to w sumie 8kg chodzącej miłości i gdybym miała ich oddać do pękło by mi serce. choć oczywiście nie zachowałabym ich kosztem dziecka.
proszę napiszcie co o tym myślicie.
 
dziś zostałam nazwana nieodpowiedzialną gówniarą ponieważ... mam w domu dwa koty.

:rofl:

a ja mam 3 koty!!!!!


no nie. hahahahahahahah.. dawno mnie tak nic nie rozbawiło.. wybacz ale kocham te mrożące w żyłach opowieści jak to koty zagrażają ciężarnym, noworodkom itd, A wogóle to mordercy dzieci są. Zaduszą dziecko we śnie...

mam 3 koty.. i moje poronienia nic nie miały wspólnego z moimi kotami, jestem przebadana wzdłuż i wszerz, lekarz się z takich kocich zabobonów śmieje a przy zachowaniu normalnej higieny ryzyko jest żadne.. równie dobrze na basenie można coś złapać o czym była mowa...
 
Ogólnie wokół krąży mnóstwo mitów dotyczących kotów, np ten z toksoplazmozą. z tego co wiem, jeśli kot nie wychodzi, nie poluje, je kupione karmy to nie ma jak się zarazić. Lekarka twierdzi że bardziej mam uważać na niemyte warzywa czy niedosmażone mięso niż kota. najlepszy dowód że kotka mam już wiele lat i nigdy od nich nie stroniłam, a z wyniku toxo wynika że nigdy nie przebyłam i przeciwciał nie mam. Więc staram się przekonać że nie ma opcji żebym mogła teraz nagle się zarazić. Ale niektórych ciężko przekonać, już parę kłótni z mężem miałam na ten temat (kotka miałam zanim się poznaliśmy)...
ja to się bardziej boję co będzie potem, mój kotek jest dość specyficzny, trochę rozpieszczony i coś czuję że może mieć problem z zaakceptowaniem nowego domownika, ale może nie ma się co na zapas martwić
 
reklama
anć ja mysle ze jesli bylo badanie na tokso i jest wporzadku to nie ma sie czego bac. jesli dzidziek bedzie miec jakies problemy przy siersciuchu to szybko to wyjdzie na jaw. ja bym ni epanikowala jeszcze :tak:znam tyle rodzin w ktorych rodza sie dzieci i wychowuja sie z kotkami w domu i nigdy o czyms takim nie slyszlama jak napisalas z tym okiem:dry:i jak dla mnie to nie milo tak cie zjechac ze nieodpowiedzialna jestes!! bo nie jestes jesli koty przebadane i jest ok to po co panika?? nie stresuj sie juz tym bo to bez sensu jest kompletnie



hahahahahaha mina rozwalilas mnie tym zdjeciem ahhhahahaha leze normalnie hahaha
 
Ostatnia edycja:
Do góry