wernkika - ale jak o pracę trudno, a czasami pracowac trzeba to i opłaca się nianię wynająć, oddać wypłatę bo wiadomo, że za 2 lata do przedszkola pójdzie i będzie taniej, a w między czasie mozna lepszej pracy poszukać lub dostanie się podwyżkę.
ŁĄtwiej szukać pracy jak się juz pracuje. Nie ma ciśnienia i więcej sie słyszy , że gdzieś szukają. No i nie oszukujmy się ale z małymi dziećmi niechętnie zatrudniają.
A ja wracam do pracy mała będzie z babcią. Gdybym nie miała jej z kimś zostawić musiałabym nianię wynająć bo na wsi mieszkam i żłobka brak. Pewnie z nianią też nei było by łatwo, bo miałam problem z WOjtkiem jak się przeprowadziliśmy, a do przedszkola musiał jeszcze 2 mce poczekać. Mieszkała wtedy z nami teściowa.
Zresztą żłobek czy przedszkole=choroby i i tak trzeba opiekę organizować jak się pracuje.
Ja już też za pracą trochę tęsknię. Szkoda mi z jednej strony bo Mała taka fajna i kochana jest ale trochę się wyrwać z domu już tez chcę. Tym bardziej , że ja zawsze pracowałam i średnio nadaję się na siedzenie w domu. Teraz i tak było fajnie, a poprzednio się męczyłam tą rutyną.
Długi weekend a u nas pogoda średnia. Ciepło ale całą noc mocno padało i dzisiaj pochmurno. Mały w kaloszach lata po podwórku. Miałąm zaliczyć targ we wtorek bo żadnego ciucha sobie nowego nie kupiłam od czasów ciąży. A powrót do pracy w pon to wypadało by w czymś nowym wystąpić. Ale babcia wyjechała, pogoda niepewna i nie pojechałam. Mąż na jutro obiecał mi galerię ale tylko jak będzie padać bo ona ma plany kopać pod ogrodzenie.
No a na jutro akurat zapowiadają ładny dzień.
Gosia śpi i idę ją chyba budzić bo już 2 godz minęły. Ostatnio budzi się o 22 i płacze okropnie, wykręca się i wygina jakby szukała jedzonka ale wieczorem je zawsze wyjątkowo dużo ok 19-20. Jak ją ululam to spi do 24, je i potem budzi się ok 4-5 i pobudka przezd 7. Nie wiem co jej może być, brzuch raczej nie, oznak ząbkowania brak, chyba, ze chce się potulić bo zazwyczaj przy cycu zasypia.