reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

a ja pracuję i jestem z małym czasem nie mogę sobie poradzić z tymi dwiema sprawami ale to jest plus własnej działalności że moge pracować z dzieckiem w domu:) choć czasem bywa naprawdę ciężko jak jest syn starszy to mi pomaga bawi sie wtedy z Igorkiem a ja szybko nadrabiam wszystko do 15 u mnie najgorzej potem już spoko:) ja sie nim nie mogę nacieszyć :) tyle lat na niego czekałam i miała bym go oddac w obce ręce nieeeee póki co z mamusia jest mu najlepiej:)
 
reklama
Ja powoli się przymierzam bo trochę brakuje mi pracy ale tak na spokojnie- myślę że za jakieś 3-4 miesiące zacznę szukać na poważnie tym bardziej że mój partner namawia mnie aby go jeszcze nikomu nie oddawać pod opiekę. Planujemy drugą dzidzie i chciałabym aby Antoś nie był całkowicie uzależniony od obecności mamusi. Różnie może być. W ciąży mogę trafić do szpitala i nagłe rozdzielenie nie będzie dobre dla małego. Wolę żeby stopniowo przyzwyczajał się że co jakiś czas mamusia jest poza zasięgiem. Planuję wysyłać go 2-3 x w tygodniu na kilka godzin. To jeszcze na razie plan- zobaczymy jak będzie z realizacją;)
 
Ja nie mam potrzeby wysylania Nikoli do zlobka bo pracy nie mam, narazie nikt mnie nie zatrudni ale i tak nie mam potrzeby pracowania, caly czas jestem w domu. Nawet jesli mialabym prace to kombinowalabym tak zeby Niki byla w domu, z babcia albo prababcia. Nie wysle jej do zadnego zlobka ani przedszkola dopoki mowic nie bedzie bo za duzo sie naogladalam w wiadomosciach co z dziecmi robili.
 
No ale nie wszyscy mają taką komfortowa sytuację, że mogą się sami dzieckiem zająć albo przekazać je babci. Ja po mjaówce wracam do pracy i na szczęście do października mamy rozplanowane "rodzinne dyżury" ale co ja z moim skarbem zrobie od jesieni nie mam pojęcia :( Do żłobka bym nie chciała a jak opłacę nianie to mi nawet na dojazdy nie starczy do pracy :(
Uff, póki co najbliższy miesiąc Anatol spędzi z tatusiem.
 
wernkika - ale jak o pracę trudno, a czasami pracowac trzeba to i opłaca się nianię wynająć, oddać wypłatę bo wiadomo, że za 2 lata do przedszkola pójdzie i będzie taniej, a w między czasie mozna lepszej pracy poszukać lub dostanie się podwyżkę.

ŁĄtwiej szukać pracy jak się juz pracuje. Nie ma ciśnienia i więcej sie słyszy , że gdzieś szukają. No i nie oszukujmy się ale z małymi dziećmi niechętnie zatrudniają.


A ja wracam do pracy mała będzie z babcią. Gdybym nie miała jej z kimś zostawić musiałabym nianię wynająć bo na wsi mieszkam i żłobka brak. Pewnie z nianią też nei było by łatwo, bo miałam problem z WOjtkiem jak się przeprowadziliśmy, a do przedszkola musiał jeszcze 2 mce poczekać. Mieszkała wtedy z nami teściowa.
Zresztą żłobek czy przedszkole=choroby i i tak trzeba opiekę organizować jak się pracuje.

Ja już też za pracą trochę tęsknię. Szkoda mi z jednej strony bo Mała taka fajna i kochana jest ale trochę się wyrwać z domu już tez chcę. Tym bardziej , że ja zawsze pracowałam i średnio nadaję się na siedzenie w domu. Teraz i tak było fajnie, a poprzednio się męczyłam tą rutyną.

Długi weekend a u nas pogoda średnia. Ciepło ale całą noc mocno padało i dzisiaj pochmurno. Mały w kaloszach lata po podwórku. Miałąm zaliczyć targ we wtorek bo żadnego ciucha sobie nowego nie kupiłam od czasów ciąży. A powrót do pracy w pon to wypadało by w czymś nowym wystąpić. Ale babcia wyjechała, pogoda niepewna i nie pojechałam. Mąż na jutro obiecał mi galerię ale tylko jak będzie padać bo ona ma plany kopać pod ogrodzenie. :wściekła/y:No a na jutro akurat zapowiadają ładny dzień.

Gosia śpi i idę ją chyba budzić bo już 2 godz minęły. Ostatnio budzi się o 22 i płacze okropnie, wykręca się i wygina jakby szukała jedzonka ale wieczorem je zawsze wyjątkowo dużo ok 19-20. Jak ją ululam to spi do 24, je i potem budzi się ok 4-5 i pobudka przezd 7. Nie wiem co jej może być, brzuch raczej nie, oznak ząbkowania brak, chyba, ze chce się potulić bo zazwyczaj przy cycu zasypia.
 
Ostatnia edycja:
Pogoda nas nie rozpieszcza...współczuje tym co sobie zaplanowali długi weekend i gdzieś wyjechali..
Co do pracy to każdy robi według siebie:) niektórzy muszą wracać do pracy a niektórzy po prostu chcą, bo czują taką potrzebę:)
Miłego dzionka!
 
Elutka nic nie mów o pogodzie, ja dziś do 12:00 w południe miałam zapalone światło bo tak ciemno było od tych deszczy i burzy :baffled: My nigdzie się nie wybieramy, mąż pracuje cały weekend ale moi rodzice jada 400km żeby nas zobaczyć i myślałam, że oprócz małego łobuza mojego pokażę im w końcu jutro Kraków a tu pogoda się zapowiada do d... :-( Do tego okazało się, że do spacerówki nie mam jednak folii przeciwdeszczowej i będzie kolejny wydatek, wrrr..
Co do pracy to mam zdanie jak przedmówczyni, każda z nas albo musi albo chce wrócić do świata sprzed ciąży i pracy, albo i musi i chce:-p Ja nie mam do czego, więc siedzę z małym. Na pewno przy pierwszym dziecku to duża frajda być przy pierwszym kroczku, słowie dziecka. Ale jeżeli już bym miała iść do pracy to zatrudnimy nianię. Pamiętam jak razem z tatą zaprowadzaliśmy moją młodszą o 7 lat siostrę do żłobka ( babcia połamała obie ręce i nie było innego wyjścia) i pamiętam jej płacz, obgryzanie paznokci z nerwów itp. i nie zniosłabym tego u mojego dziecka.Dużo zależy od usposobienia malucha, jeżeli jest pogodnym i otwartym na nowości maluchem to i żłobek może się sprawdzić. A dziś wiadomo z pracą ciężko więc trzeba etatu pilnować.
 
Misza ja teoretycznie mam do czego wracać, ale obawiam się że mogłabym dostać wypowiedzenie...niestety mam umowę na czas określony i nie mam rocznej ochrony po powrocie...
Ja na szczęście mam folię przeciwdeszczową do naszego x landera - jeszcze nie korzystałam:) Co do światła to miałam to samo:)Jeszcze niedawno lampa w pokoju się paliła, czułam się jakby noc była..a mamy jasne mieszkanie:) Jutro ma być ponoć poprawa pogody:)
 
a ja nie mam do czego wracać, mam umowę o pracę ale u znajomego, który przyjął mnie już w ciąży, po to żeby miała macierzyńskie. perspektywy na pracę też nie mam więc robimy drugie bobo ;)
byliśmy dziś u abrakadabra Pana doktora homeopaty. wyszło że mały ma alergię na mleko, gluten i marchew (!!!). czyli mój zapas słoiczkowy ląduje w spiżarce do zjedzenia po 1 roku życia :baffled: i tym samym pan doktor zmusił mnie do gotowania bo 99% słoiczków jest z marchewką. przy okazji ja zostałam zeskanowana (dosłownie) i chyba jestem wrakiem człowieka...
 
reklama
poprawa pogody nie u nas kochane nie u nas :) ja dzisiaj z małym pojechałam do entliczka szukac peleryny ale na mojego nic nie było w sieci strasznie drogie po 140 zł za folie to dużo pałak lub tacka kolejna 100 powinno to być w zestawie no ale musza na czymś zarabiać:) kupiłam jedynie uniwersalna moskitiere i na wózek i na łóżeczko turystyczne ma pasowac jeszcze nie mierzyłam musze zobaczyć czy pasuje bo na balkon jak go wystawie to musze z nim siedziec bo boje sie os czy pszczół a tak może to zabezpieczy go przed owadami itd...
 
Do góry