reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌼🌸Marcowe kreski 🌸🌼 wiosenne kwiaty rozkwitają, a nasze testy dwie kreseczki dają

Cześć dziewczyny❤️ powiedzcie mi proszę jak radzicie sobie psychicznie z kolejnym miesiącem niepowodzenia? Ja z miesiąca na miesiąc czuję że jest ze mną coraz gorzej, nie umiem cieszyć się z bieżących chwil w życiu ( mam kochaną córeczkę i męża ) a mimo to brak ciąży doprowadza mnie do frustracji, nawet absorbująca pracą , biegania i czas dla siebie nie sprawia że głowa przestaje choć na chwilę myśleć 🤢 w dodatku już pojawiają się z otoczenia pytania kiedy rodzeństwo które mnie dodatkowo dobijają. Nie chcę nikomu mówić że już się jakiś czas staramy bo zaczną się zbędne pytania które jeszcze bardziej mnie dobija. Dajcie znać proszę jak Wy sobie radzicie 🥹❤️miłego dnia !
U mnie sinusoida. Staram się normalnie funkcjonować, ale w poprzednim cyklu , gdzie mialam nadzieję że naprawdę się udało( stymulacja, piękne pęcherzyki, ovitrlle na pęknięcie) to miałam mega zalamke... ..jeszcze moja córka miała gorszy czas i awanturowała się o wszystko więc nakrzyczałam na nia a później 3 dni ryczałam, że źle zrobiłam, że niepotrzebne to było. Miałam nagromadzonych tyle złych emocji że sobie nie mogłam z tym poradzić......co chwila o pierdoły płakałam......w tym cyklu jakoś niby spokojniej podeszłam do tego.....moim zdenerwowaniem właśnie wywołałam miesiączkę 😆 więc zaczynamy nowy cykl
 
reklama
A powiedzcie mi jeszcze proszę, bo kontrolna wychodzi od razu w teście zawsze (od razu po przejściu barwnika) na testowa faktycznie tak trzeba czekać tak długo ?
Ja dzisiaj 11dpo, rano wstałam wcześniej specjalnie to z daleka widziałam że coś chce przebić, zdjęłam szybkę w pinku i dalej z daleka coś widzę, rozebrałam nie widzę nic 🤡 już sama sobie wkręcam. Może owu się przesunęła. Bo byłam na monitoringu to było widać tylko ślady, że na pewno była.
 
A powiedzcie mi jeszcze proszę, bo kontrolna wychodzi od razu w teście zawsze (od razu po przejściu barwnika) na testowa faktycznie tak trzeba czekać tak długo ?
Ja dzisiaj 11dpo, rano wstałam wcześniej specjalnie to z daleka widziałam że coś chce przebić, zdjęłam szybkę w pinku i dalej z daleka coś widzę, rozebrałam nie widzę nic 🤡 już sama sobie wkręcam. Może owu się przesunęła. Bo byłam na monitoringu to było widać tylko ślady, że na pewno była.
Testowa się pojawią trochę później jeśli ciąża jest bardzo wczesna. Ale generalnie zawsze do tych przepisowych 4-5 minut. Przy późniejszej ciąży pojawia się nawet szybciej niż kontrolna. Tak wynika z moich doświadczeń, a trochę już tych testów zrobiłam 😅
 
A powiedzcie mi jeszcze proszę, bo kontrolna wychodzi od razu w teście zawsze (od razu po przejściu barwnika) na testowa faktycznie tak trzeba czekać tak długo ?
Ja dzisiaj 11dpo, rano wstałam wcześniej specjalnie to z daleka widziałam że coś chce przebić, zdjęłam szybkę w pinku i dalej z daleka coś widzę, rozebrałam nie widzę nic 🤡 już sama sobie wkręcam. Może owu się przesunęła. Bo byłam na monitoringu to było widać tylko ślady, że na pewno była.
to jest tak ze i mniej hormonu w sensie już przy startującej becie to do tych 5 minut może się wybarwić choojocien… ale im wyższe stężenie bhcg tym szybciej i mocniej się barwi.
 
Oo dokładnie tak, wśród tych wszystkich ludzi, którym udało się od razu, czuje się "niedorobiona", jak to nazwałaś. I taki już chyba nasz mechanizm obronny, że ich unikamy.

My na szczęście spędzamy święta w wąskim gronie, gdzie jest tylko mój niespełna roczny bratanek. Ale to moja rodzina, kocham go już jak głupia. I tak bardzo jestem ciekawa jakbym pokochała swoje dziecko.

Nie pozostaje mi nic innego jak przytulić Cię wirtualnie i życzyć, aby te święta były takie, jakich Ty chcesz. I bez żadnych pretensji.
Ja podczas ostatniego doła czułam się "niedorobiona".. zapytałam nawet męża czy nie ma do mnie jakiś ukrytych pretensji że nie mogę mu dać dziecka, w sumie od dawna wiedzieliśmy że będzie problem ale nie mieliśmy pojęcia że aaaaaaż taki 🥺 On tak ze mną rozmawia jakby brak posiadania dziecko był dla niego całkiem normalny.. wcześniej mówił że adoptujemy (ja raczej nie przewiduje takiej opcji) a jak nie to przygarniemy kilka psów i będziemy podróżować i korzystać z życia, tylko ja się boję że mówi to co ja chce usłyszeć a myśli co innego.. Ostatnio jeszcze powiedział że jeśli się nie uda za 1/2 razem z ivf to odpuścimy bo widzi ile mnie to kosztuje i dla niego ważniejsze jest moje zdrowie psychiczne.. Ja nie wiem ile tych nieudanych prób jak coś będę w stanie znieść ale narazie jeszcze mam w planach próbować do skutku, o ile jakoś zniosę w swoich oczach ten defekt to mam dość poczucia że w oczach rodziny mojej czy męża jestem jakaś "niedorobiona"..
 
Ostatnia edycja:
Ja nie wiem czy mówiłam wcześniej, ale to mój ostatni miesiąc tutaj. Może wrócę za jakiś czas, ale chciałabym sobie już odpuścić te monitoringi, planowanie że w ten dzień musi być przytulanie, testowanie i doszukiwanie się czegoś. Jak przez tyle lat nic się nie zadziało to nie zadziala. Tak jak mówi Charlotte wyżej, ja też czuję się taka niedorobiona i czasami mam wrażenie że mój niemąż powinien związać się z kimś innym kto te dziecko mu da. Jeszcze gdybykolwiek ta ciąża się pojawiła, ale nie wiem - za słaba. Ale nigdy testu nie widziałam ewidentnie pozytywnego tylko moje urojenia
 
U mnie chyba nie jest tak źle, miałam kryzys w zeszłym roku, ale ja wewnętrznie czułam, że słabe wyniki I brak ciąży mają jakąś przyczynę i żyłam z tą świadomością, że póki nie ma przyczyny, to jest szansa. Znaleźliśmy Panią doktor, której zaufaliśmy i na razie staram się skupiać na zadaniach które nam wyznaczyła. Natomiast teraz dala nam 3 miesiące na zajście w ciążę I duże pokładam w tym nadzieję. Obawiam się, że jak się nie uda to może być źle.
trzymam kciuki żeby się udało🥹❤️
 
Ja nie wiem czy mówiłam wcześniej, ale to mój ostatni miesiąc tutaj. Może wrócę za jakiś czas, ale chciałabym sobie już odpuścić te monitoringi, planowanie że w ten dzień musi być przytulanie, testowanie i doszukiwanie się czegoś. Jak przez tyle lat nic się nie zadziało to nie zadziala. Tak jak mówi Charlotte wyżej, ja też czuję się taka niedorobiona i czasami mam wrażenie że mój niemąż powinien związać się z kimś innym kto te dziecko mu da. Jeszcze gdybykolwiek ta ciąża się pojawiła, ale nie wiem - za słaba. Ale nigdy testu nie widziałam ewidentnie pozytywnego tylko moje urojenia
nie myśl tak proszę 😫 dla swojego niemeza na pewno jesteś najlepszą kobietą na świecie !!!!!! Jeśli potrzebujesz czasu żeby się „odciąć „ zrób to być może to właśnie Ci pomoże psychicznie, ja musiałam dołączyć tu po to żeby trochę się dźwignąć właśnie psychicznie mimo że tematy nie zawsze są przyjemne ☹️ ALE są również te mile jak w tym miesiącu tyle pozytywnych zakończeń które dają nadzieję na kolejne miesiące 🥹 trzymam kciuki za Ciebie , za Was❤️
 
Podłe to, nie rozumiem jak można wgl tak mówić. Ludzie są okropni, kobiety są niestety dużo bardziej zawistne.

Ja od wt jestem na l4, powiedziałam w dziale o sytuacji, większość mnie wspiera i jest to szczere oprócz jednej koleżanki. W poniedziałek mi napisała, żebym się niczym nie przejmowala, że nic nie będą nikomu mówić odnośnie powodu mojej nieobecności i mam się niczym nie martwić.

Wczoraj się dowiedziałam, że drugiego dnia mojej nieobecności powiedziała samemu prezesowi o całej mojej historii, że ja staram się o ciążę I dlatego poszłam na l4, że na razie ma mnie nie być miesiąc, ale tak długo być nie może i trzeba szukać kogoś na zastępstwo. Drugiego dnia jak mnie nie było. Bardzo dobrze wiedziała, że nie chcę, by wiedzieli o tym ludzie z firmy, a już na pewno nie prezes.
Właśnie dlatego ja tematu ciąży nie poruszałam w pracy 🙈 nie mam zaufania do ludzi.... zwłaszcza jeśli chodzi o pracę i stanowiska 🙂 Uwielbiałam jak koleżanka próbowała kopać pode mną doły jak podczas mojego urlopu pełniła za mnie zastępstwo na stanowisku koordynatora 😂 Zapomniała, że jest na to troszkę za cienka w uszach i więcej się osiąga będąc fair. Zwłaszcza, że ja na wszystko miałam podkładkę, papier, dowód 😁 Jak pracujesz u szefa kochającego kamery i mobbing, musisz nauczyć się szeroko uśmiechać i mieć na wszystko podkładkę. Potwierdzenia mailowe nawet od samego szefa, bo inaczej się wyprze 😂. Oczywiście jak szłam na L4 poleciłam ją na moje stanowisko, bo dziewczyna miała ambicje i potencjał...tylko trzeba troszkę dorosnąć
 
reklama
U mnie chyba nie jest tak źle, miałam kryzys w zeszłym roku, ale ja wewnętrznie czułam, że słabe wyniki I brak ciąży mają jakąś przyczynę i żyłam z tą świadomością, że póki nie ma przyczyny, to jest szansa. Znaleźliśmy Panią doktor, której zaufaliśmy i na razie staram się skupiać na zadaniach które nam wyznaczyła. Natomiast teraz dala nam 3 miesiące na zajście w ciążę I duże pokładam w tym nadzieję. Obawiam się, że jak się nie uda to może być źle.
Mi lekarz dał 3 miesiące i inseminacja...ale minęły 3 miesiące i jakoś nie byłam gotowa na powrót do kliniki.... Po 4 zaszłam 😂, później jak już zaszłam to dałam sobie czas na drugą ciążę i wszystko poszło super 🥰 także trzymam za Ciebie kciuki 😘
 
Do góry