Hej poczytuje Was chwilami bo moj termin rowniez na maj, dokladnie 7.05,ale poki co juz wyladowalam na l4 biore Duphaston, bo mam plamienie. Cer pociesz sie jestem w identycznej sytuacji jak Ty, z dnia na dzien musialam stawic czolo szefowi i wszystko rzucic. Inaczej to sobie wyobrazalam. No ale coz zobaczymy. Dzis wizyta.
Zycze wszystkim spokojnych bezproblemowych ciaz.
mummy2be, to jedziemy na jednym wózku. Ostatecznie załatwiłam to tak,że poprosiłam w klinice by mi jeszcze nie zaznaczali w zwolnieniu ciąży...trudno, będzie mniej płatny urlop,ale zdecydowałam,że szefa poinformuję dopiero po moim pierwszym usg za tydzień, jeśli potwierdzi się ciąża...o ile będzie w ogóle o czym informować po tej akcji z plamieniami, bo przyznam się szczerze, że od wczoraj nie czuję żadnych choć minimalnych kłuć w macicy czy czegokolwiek, co by sugerowało ciążę:/ Były tylko lekkie bóle w sobotę wieczorem przy okazji plamienia i tyle, odtąd cisza. Może już mojej fasolki ze mną nie ma? Rozmawiałam z lekarzem, mam się nie martwić, odpoczywać i brać leki, a jutro zrobić betę (choć nawet jak urośnie,to i tak nie jest to pewny wyznacznik, że wszystko gra, czytałam,że przy obumarłej ciąży beta może jeszcze rosnąć czas jakiś...).