reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2024

reklama
Ja tez już jestem na zwolnieniu. W sumie mogłabym pracować ale szczerze nienawidziłam swojej pracy. Nawet szukałam innej w maju byłam na rozmowie a tu bach ciąża. Także niech mnie zjedzą obrończynie systemu 🤷🏼‍♀️🤣


Doskonale to rozumiem, też bym nie miała oporów w takiej sytuacji. Ja akurat lubię swoją pracę i szkoda mi zostawiać ludzi, z którymi pracuję.
 
Dzień dobry. Wczorajszy dzień był mega kiepski, większość przeleżałam też liczę że dziś będzie lepiej :)
Co do pracy, ja mam biurowa sezonowa bo współpracujemy że szkołami więc teraz mam wolne, zaczynam w połowie sierpnia. Chciałabym przejść na zdalne i pracować ile się da :)

Lilka92 współczuję stresu ale fasol piękny 🥰
 
Ja lubię swoją pracę jako czynności które wykonuję,ale raz że w ciąży jest średnio bezpieczna a dwa że atmosfera robi się słaba więc na koniec lipca idę na zwolnienie. Raz że średnio się czuje, a po 2 już to kiedyś pisałam nie można zbyt często brać leków na alergię a ja pracuję ze zwierzętami, które niestety też mnie uczulają oczywiście nie wszystkie ale koty, króliki. Jeszcze po ostatnim podrapaniu przez kota. Do tego inne czynniki i stres. Jak zostanę i będę się męczyć i tak tego nikt nie doceni.
 
Dziewczyny, jesteście na zwolnieniu czy pracujecie?
Ja jeszcze jestem na L4 od psychiatry przez tydzien.

Najpierw wizyta, potem pogadam z lekarzem.

Nie mogę brać leków na ataki paniki a miałam benzodiazepiny...

Zobaczymy czy będzie kropek i czy wszystko będzie okej.

Jeśli tak, to decyzja lekarza pewnie. Ale już mu mówiłam jak wygląda sytuacja to się za głowę złapał i mówił żeby starać się nie stresować i dużo odpoczywać.

Ale mam jeszcze zaległy urlop.
 
Dziewczyny, jesteście na zwolnieniu czy pracujecie?
Ja też od początku na zwolnieniu. I prawdopodobnie już tak zostanie. Gin naciska, a pracodawca też kazał siedzieć w domu i niczym się nie martwić.

Bałam się, że dolegliwości odpuściły, a tymczasem dziś od rana radośnie wróciły.
Jeszcze wczoraj ugryzł mnie mój kot. Coś mnie podkusilo, żeby podsunąć mu rękę pod pysk akurat jak wgryzał się w smaczka. No i wgryzł się w palec. Mooocno! Lekarz kazał dezynfekować i się nie martwić skoro kot domowy i szczepiony. Dziś palec trochę spuchnięty, ale mam nadzieję, że nie wda się żadne zakażenie 🫣
 
O której masz wizytę? A w ogóle jakbyś się zapatrywała na bliźniaki ? Macie jakieś w rodzinie?
Ufff, już po wizycie, jest jedno :D. Moje obie babcie miały bliźniaki, niestety i u jednej i u drugiej porody nie zakończyły się zbyt szczęśliwie, no ale to już medycyna poszła do przodu i bardziej obawialabym się że jednak ciężej by było donosić do terminu, a i dodatkowych kilogramów by więcej przybyło
 
Ja jeszcze jestem na L4 od psychiatry przez tydzien.

Najpierw wizyta, potem pogadam z lekarzem.

Nie mogę brać leków na ataki paniki a miałam benzodiazepiny...

Zobaczymy czy będzie kropek i czy wszystko będzie okej.

Jeśli tak, to decyzja lekarza pewnie. Ale już mu mówiłam jak wygląda sytuacja to się za głowę złapał i mówił żeby starać się nie stresować i dużo odpoczywać.

Ale mam jeszcze zaległy urlop.
Współczuję, ataki paniki są straszne 😔 nabawiłam się tęgo jak pierwszy raz przechodziłam srowid 😡 tak mnie nastraszyli że tylko miałam czekać na ,, śmierć,, nie umiałam sobie tego poukładać i w nocy mnie wybudzany😔 do tego stopnia że nawet w pracy prawię traciłam przytomność 😔
Dopiero rozmowa z dobrym specjalista pozwoliła opanować lęki.
Jak zachorowałam drugi raz na covid poszłam od razu prywatnie do lekarza, zero stresu, zero izolacji, dostałam leki i duże wsparcie emocjonalne. Po 3 dniach byłam zdrowa. Szkoda że wcześniej tak nie zrobiłam, zaoszczędziła bym sobie tego wszystkiego.
 
reklama
Do góry