reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

LISTA KWIETNIOWYCH MAMUŚ

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ja też nie mogę narzekać na spanie w nocy! nie wliczając tej, gdzie po południu spałam jak bąk a o 1.00 miałam duze oczy i tylko kieliszek czerwonego wina uratował mój słodki sen. W nocy mój mąz szukał korkociągu. dobrze, ze zasnęłam przed Michałem bo jego lekkie chrapanko mogłoby mnie przyprawić o szleństwo, a tak ja mu ciutke pochrapikowałam.

Dzisiaj jak się przewracałam z boczku na boczek to czułam taki lekki ból w brzusiu, podejrzewam, że to macica już naciska na pewne organy.

Dziś rano mój mąż stwierdził:"no, i już brzusio Cię prowadzi"Hi,hi! Pocieszyłam go, ze to dopiero połowa i brzuch będzie jeszcze raz taki. Bo wszycho idzie mi do przodu.
 
reklama
Lepiej, że brzusio rośnie do przodu a nie idzie w pupkę. Rzeczywiście brzuszki będą dużo większe i gorzej będzie nam się poruszać. Chociaż ja już w tej chwlili strasznie się męczę.
 
Witam Dziewczyny!
Przepraszam za tak dluga przerwe ale wylądowalam w tym szpitalu. Na całe długie prawie trzy tygodnie. Wczoraj wróciłam! Huraaaa! Ale za dwa tyg. wracam. Łeeee!!!!
Dość tego, pewnie jesteście ciekawe, co i jak. Operacji nie mogę mieć bo mięśniak jest umiejscowiony bardzo niekorztstnie i rosnąca ciąża mogłaby rozerwać naruszony mięsień. Trafiłam na cudowny Oddział Ciąży Powikłanej z cudownymi położnymi i bardzo mądrymi lekarzami. Przy wyjściu p. prof. pytała czy CHCE (!) iść do domu bo nikt mnie nie wygania i jak się mam gorzej czuć to lepiej żebym została. Ale przecież tam wracam a za domem to sie okrutnie stęskniłam.
Teraz o ciąży: macica teraz jest miękka, mięśniak jest, ale też miękki i dzidzia rozwija się dobrze. Pływa po całym brzuszku i nie można jej zmierzyć. A płci jeszcze nie znam, ale położne robiły mi wieczorem przyjemność i przy odrobinie szczęścia mogłam posłuchać serduszka! Zależy jak się ułożyła.
Z grubsza to wszystko. Gdyby ktokolwiek miał pytania to zapraszam, chętnie odpowiem jesli tylko będę mogła i umiała. Pozdrawiam!
P.S. Mam na imię Ola i bardzo proszę o wpisanie mnie na Waszą listę. Termin mam na 15 kwietnia i zamierzam dotrwac!
 
Pewnie Olu, ze dotrwamy do końca!
Cieszę sie bardzo, ze masz dla nas pomyślne wieści, najważniejsze, że dzidzia jest zdrowa!
Powiem szczerze, ze nawet nie wiem o co spytać. A czy dla Ciebie Olu to nie jest niebezpieczne? Czy mozesz chodzić, choć trochę? Jak się czujesz?
Dobrze, ze masz takie wsparcie w personalu szpitala!
Ściskam Was lekuśko.
 
Oleńko, a czy lekarz mówił Ci już coś o podzie, czy będziesz miała naturalny czy też raczej cesarkę i przy okazji wytną Ci tego mięśniaka? Jesteś ciekawym przypadkiem ciąży. Przykro, że będziesz musiała leżeć w szpitalu, napewno nie wpływa to zbyt dobrz na Twoje samopoczucie. Życzę Ci dużo odpoczynku i zero nerwów.
 
hej Olu,
nie martw sie za bardzo,wiem ze pobyt w szpitalu na pewno nie nalezy do przyjemnych ale mialas to szczescie ze jak sama piszesz trafilas na madrych lekarzy wiec na pewno bedzie dobrze,musisz tak myslec.
poki co to wypoczywaj duzo w domciu i ciesz sie tymi chwilami kiedy jestes z rodzina na codzien.pozdrawiamy ciebie i twoja dziedzie serdecznie
 
dziewczyny,napiszcie jak u Was z praca?pracujecie, jestescie na zwolnieniu?i czy w pracy wiedza o Waszej ciazy i co mowili szefowie?
 
Już odpowiadam na wszystko: Chodzić moge tyle co w szpitalu tzn. do WC i z powrotem, moge zrobić sobie kanapke a większość czynności na siedząco lub leżąco :) Dalej: jeśli chodzi o spacery to nie dłuższe niż pół godziny co drugi dzień, ale cieszę sie, że wogóle moge wyjść troche na świeże powietrze! Operacja nie jest wykluczona chociaż tego typu zabiegi wykonuje sie najczęściej do 17 tyg. Poród naturalny raczej wykluczony chociaż to głównie zależy od mięśniaka, jeśli się wchłonie (fajnie by było) to może. Więc cesarka i od razu usunięcie paskudy. A moja ciąża wcale taka ciekawa nie jest ;D na oddziale były jeszcze trzy ale nie wiem jakie duże, tylko lepsze rokowania były bo planowali zabiegi. P. prof. mowiła, że mają serial mięśniakowy. Krótko przed moim wyjściem robiony był zabieg w 15 tyg., mięśniak zagrażał nie tylko dziecku ale i mamie i wszystko dobrze sie skończyło. Sama ordynator mówiła, że jeden błąd i ani mamy ani dzidzi. Ale to w końcu OCP, tam się napatrzyłam i nasłuchałam. A personel ekstra był i ne pozwolił się martwić, a jak płakałam za mężusiem o na rozmowę do położnych byłam wezwana i mi tłumaczył jak krowie na granicy, że krzywdy mi nie robią.
Chyba widać,że czuję się nieżle psychicznie i wracać na oddział się nie boje, bo wiem co mnie czeka. Tylko fizycznie słaba raczej jestem a jeszcze w domu remont i wkurzam sie, że pomóc nie mogę i tylko leże brzuchem do góry. I na lewym boku, bo lepiej.
I jeszcze jedno nie wiem gdzie to wyczytalam tu na forum, ale ostrożnie z NO-SPĄ. Ja brałam przed szpitalem bo zaleciła mi moja gin a okazało sie, że czasem (nie zawsze) może powodować skurcze macicy i dlatego trafiłam z bólem do szpitala. Nie chcę straszyć. Sama o tym nie wiedziałam a mam wykształcenie medyczne. I moja rada: cokolwiek Was niepokoi mówcie lekarzowi, choćby to było głupstwo. Ja myślałam ze pewne objawy miną a okazało się że mięśniak bardzo rośnie i potrzebne są zastrzyki.
Teraz już jest dobrze i bardzo się cieszę, że moge sie tym z kimś podzielić.
Dzięki za otuche i pozdrawiam!
 
Ja, czyli Lidka narazie pracuję. Szefowi powiedziałam o ciąży krótko po tym jak się dowiedziałam, zresztą po tygodniu od nowinek wylądowałam na przymusowym 5 tygodniowym zwolnieniu.Wszyscy w pracy są mi zyczliwi oprócz głównej księgowej-czuję, ze jak pójde na jakieś znowu zwolnienie to kto będzie za mnie robił?Przuczam 2 dziewczyny moich zadań, w razie co. Szczerze to pójdę za 2 tyg na zwolnienie, bo zaczyna mi kręgosłup dokuczać-dziś okropnie, co chwilę musze prostować mój krzyżyk.
 
reklama
irlandia - trzymaj sie :) i zagladaj do nas na pogaduchy i nie tylko;

a jezeli chodzi o prace to ca caly czas na nogach (znaczy na tylko bo pracuje przy kompie) - moj szef i kierownictwo wiedza o cizy i nie bylo negatywnej reakcji tylko zapytali sie jakie mam plnay po maciezynskim czy chce wracac do pracy czy biore wychowawczy; powiedzialam ze chce wydluzyc pobyt z dzieckiem do 7-8 miesiecy a potem moga na mnie liczyc
teraz zas zamierzam pracowac dopoki cos mnie nie zmognie a - odpukac - ciaze znosze bardzo dobrze :)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry