Witam, kompletnie bez humoru...
Co do czopu to myślę, że może sie zdarzyć że zaczyna odchodzić powoli. To zwiastuje poród w przeciągu najbliższych tygodni, a przecież u nas właśnie tak jest. Zapewne warto o tym pogadać z lekarzem, ale nie wydaje mi sie, że powinien być to powód do zmartwień na tym etapie ciąży.
Co do skurczy to u mnie są chwilowe i ustępują, wracają itd... Zakładam że to w pełni normalne, tym bardziej że męcze się z tym już wiele tygodni a szyjka wciąż zamknięta. Pierwszy poród miałam wywoływany wiec teraz obawiam sie jakby zaczęło sie naturalnie czy rozpoznam, ale chyba tak
Nospa raczej na mnie nie działa niestety. Z rozwarciem na 3 cm w tamtej ciąży tez chodziłam od 34tc wiec jakoś to wszystko co doświadczyłam mnie uspokaja. Spojenie łonowe jedynie boli dość mocno i właściwie tylko to jest dla mnie przykrą nowością.
Co do zbiórki dla rodziny Kasi to nie wiem czy się ze mną zgadzacie, ale może jak już się zdecydujemy to napiszemy odpowiedni wątek tu na forum o naszej "akcji". Skoro zgłaszają się dziewczyny z innych wątków, które poruszyła ta historia możemy gdzieś to jakoś ogłosic. Przecież nie chodzi o to by kogoś namawiać, oczekiwać czegoś, tylko powiadomić, że jeśli ktos chce pomóc to może to zrobić w taki czy inny sposób.
Thriade, trzymam kciuki żeby się odwróciła
Czasem zdarza sie to nawet w ostatnich dniach ciąży. Swoją drogą czuję ruchy małej tak samo, myślałam że nadal poleguje na tyłku.