reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2015

Witam, my w końcu jesteśmy w domu. Jak pisałam Luiza miała żółtaczke i przez mój dodatni GBS a bark profilaktyki musiała dostawac antybiotyk dożylnie i spędziła w szpitalu 8 dni. Mnie wypisano dzień wcześniej bo niestety jakoś tak jest że nfz opłaca matki do 7 doby a potem musiałby szpital to robić wiec chcąc nie chcąc wypisują do domu. Nie pytajce jak cieżko mi było samej wyjść ze szpitala. Na szczescie wczoraj dobre informacje, że jest wypis :) Tym samym meldujemy sie z domu :)
Mała kochana jest ogromnie, starsza siostra nie opuszcza jej na krok.
A oto Luizka jeszcze w szpitalu

11694786_880043565395618_6975354861534288904_n.jpg
 

Załączniki

  • 11694786_880043565395618_6975354861534288904_n.jpg
    11694786_880043565395618_6975354861534288904_n.jpg
    19,8 KB · Wyświetleń: 135
reklama
Witam, my w końcu jesteśmy w domu. Jak pisałam Luiza miała żółtaczke i przez mój dodatni GBS a bark profilaktyki musiała dostawac antybiotyk dożylnie i spędziła w szpitalu 8 dni. Mnie wypisano dzień wcześniej bo niestety jakoś tak jest że nfz opłaca matki do 7 doby a potem musiałby szpital to robić wiec chcąc nie chcąc wypisują do domu. Nie pytajce jak cieżko mi było samej wyjść ze szpitala. Na szczescie wczoraj dobre informacje, że jest wypis :) Tym samym meldujemy sie z domu :)
Mała kochana jest ogromnie, starsza siostra nie opuszcza jej na krok.
A oto Luizka jeszcze w szpitalu

Zobacz załącznik 700436

Jezu naprawde tak jest ze dziecko trzeba zostawic??? No masakra jakas ...

Ale dzidzia boska :)
 
No nie nadrobię was... przepraszam dziewczyny już 3 dzień z rzędu próbuje i pupa... :/

Gratuluje rozpakowanym i gratuluje powrotów do domu :)

U nas prawdziwy armagedon :/ zaczęło się od mojego zapalenia dróg oddechowych, potem doszło mi zapalenie ucha a na koniec zapalenie ucha pojawiło się u Oliwi i ta jest cały tydzień w domu a i chyba mały ma katar :/ masakra. Pieprzona pogoda, pieprzone lato same kłopoty nie wiadomo jak się ubrać zimnica jedna :/ Już dawno takiego kiepskiego lata chyba nie było ehhh


Buziakujemy i życzymy zdrówka od tak namieszałam moją małą flustracją :D
 
Klaudia, niestety tak. i podobno niektóre szpitale nawet wcześniej wywalają matki, choć pewnie są i takie w których można zostać. Cóż, żyjemy w dziwnym kraju.
A swoją drogą to gdy mała już leżała na noworodkach a ja na położnictwie to puszczano mi sygnał na tel gdy sie budziła na jedzenie. Gdy wyszłam już ktoś się zapędził i też sygnał dał.... Nie życze nikomu świadomości że tygodniowe maleństwo akurat teraz płacze, chce cyca, przytulania... po prostu do mamy. Strasznie smutne....
 
Klaudia, niestety tak. i podobno niektóre szpitale nawet wcześniej wywalają matki, choć pewnie są i takie w których można zostać. Cóż, żyjemy w dziwnym kraju.
A swoją drogą to gdy mała już leżała na noworodkach a ja na położnictwie to puszczano mi sygnał na tel gdy sie budziła na jedzenie. Gdy wyszłam już ktoś się zapędził i też sygnał dał.... Nie życze nikomu świadomości że tygodniowe maleństwo akurat teraz płacze, chce cyca, przytulania... po prostu do mamy. Strasznie smutne....

No az sie w glowie normalnie nie miesci ???
 
Ja mam nadal ten problem mam ... Kupilam se oslonki na piersi i ladnie je przez 20 min a potem placz jest wiec w ruch idzie laktator i butla ... Bo szkoda mi dawac mleko modyfikowane jak jest mleko w piersiach... Dzis ma przyjsc laktator z medeli mini electric bo recznym mam dosc ....

Sprawdziłam notatki ze szkoły rodzenia i jeśli chodzi o objętość żołądka u noworodków to nam podawali, że:
- po urodzeniu to około 4-6ml
- około 3 -5 doby 25ml
- 7 doba to około 50ml

Więcej na jedno karmienie dziecko nie zje. To tak piszę, dla tych, które się martwią, że dziecko w szpitalu poje tylko chwilkę a potem płacze, bo właśnie chyba ten płacz to albo dalsza potrzeba ssania, albo faktycznie złe przystawienie i dziecko tylko kilku mililitrów nie zjada (ale to juz ktoś musi ocenić czy przełyka prawidłowo czy nie).

Jestem nadal w dwupaku od razu po obchodzie założyli mi cewnik foleya bo mam tylko 2 cm rozwarcia zakładanie bolało jak i badanie taki lekarz delikatny po wszystkim się poryczalam w łazience chyba już z nerwów.... :-( a mój lekarz prowadzący nawet się słówkiem nie odezwał....

A miała któraś z was taki cewnik? Chciałam się teraz położyć to taki skurcz mnie złapał że masakra jak chodzę jest lepiej
Kurcze dziewczyna u mnie na sali w szpitalu to miała i generalnie mówiła, że jakiś tam lekki dyskomfort przy zakładaniu, a potem cały dzień generalnie nie narzekała... W szoku jestem, że mówicie że to tak boli bo byłam święcie przekonana, że to taka fajna metoda i jakby mi proponowali w szpitalu to z radością bym się zgodziła.
 
Ostatnia edycja:
Witajcie dziewczyny...
Gratuluję wszystkim ktore mają już za sobą poród a nie miałam okazji pogratulować. Rodzicie tak błyskawicznie że już się pogubilam. Ale cieszę się że w miarę bez komplikacji i sprawnie wasze małe cudeńka przychodzą na świat.
Avalka jaka słodka czuprynka :-*
Jutro mija mój termin!!!!
Bolesnych skurcze mam coraz częściej ale nadal nic regularnego...:| jutro mam konsultacje z lekarzem i wizytę położnej więc się dowiem co dalej...
Codziennie się modlę o naturalny początek i progres potem...bo cała reszta przeraża mnie wywoływania i masaże szyjki itp itd i życie mojej maluszki czy będzie w dobrych rękach...
Miłego dnia wam życzę...;-)
 
Michasia, wiem co czujesz... Pilnuj, żeby Ci ktg robili, bo to najlepiej pokazuje czy dziecku jest dobrze w brzuszku jeszcze czy nie :)

Ja nawet bolesnych skurczów nie mam, a termin pojutrze :( Umówiłam się jeszcze u siebie w medicover na ktg na czwartek, a w poniedziałek już się umówiłam do szpitala na zapis i kolejne kroki będziemy tam ustalać. Też się boję wywoływania, a już najbardziej, że mnie zamkną na patologii na tydzień.. To jest inny szpital niż ten w którym byłam i tutaj patologia ma syfne warunki, niewyremontowana jest, jeden syfny prysznic i takie tam, za to mają super porodówkę i to najważniejsze. Ten poprzedni szpital z kolei ma super warunki na patologii, ale porodówka to tzw "wylęgarnia" i nie chcę tam rodzić.

Na masaż szyjki nie zamierzam się raczej godzić.
 
reklama
A no właśnie ponoć czasem kładą :( Wiesz, czekają np. kilka dni czy się samo nie rozkręci, robią Ci ktg itd. Właśnie dziewczyna z sali tak czekała, w środę ją przyjęli (potem fakt był długi weekend) i dopiero w poniedziałek dostała cewnik, we wtorek rano ją na porodówkę zawieźli podpiąć oxy.
 
Do góry