nocne karmienie to u nas masakra. i smokiem sie mlodego ssaka nie da uciszyc. probowalismy. darl sie w nieboglosy 40min albo i wiecej. mm pic nie chce, kasza tez nie przejdzie na dluzsza mete bo lyknie 2-3 razy i jak poczuje ze to nie to czego chce to histeria murowana:-(
reklama
nocne karmienie to u nas masakra. i smokiem sie mlodego ssaka nie da uciszyc. probowalismy. darl sie w nieboglosy 40min albo i wiecej. mm pic nie chce, kasza tez nie przejdzie na dluzsza mete bo lyknie 2-3 razy i jak poczuje ze to nie to czego chce to histeria murowana:-(
Ja mialam to samo, az sie zdziwilam ze w sumie tak nagle przeszlo. Nie wiem czy po prostu juz dorosla troche, czy faktycznie to ze nie pozwalalam jej zasypiac przy cycku.
kwiatuszek.pregnet
Luty 2008 i Kwiecień2010
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2008
- Postów
- 3 037
ja odniosłam sukces wychowawczy w sprawie oduczania mlodego od jedzenia mm w nocy
nie przestawil sie sam z siebie tylko musialam zastosowac metode taka jak z Hania
budzil sie chyba przez 2 tygodnie na pory poislkow nocnych ale ich nie dostawal
raz chcial sie napic raz nie i ryk
nosilam tulilam i do wyrka
a jak nic nie pomagalao to lądowal niestety w naszym lozku bo inaczej Hania by byla tez juz na nogach
u nas w lozku troszke glaskania tulenia i zasypial ale oczywisice pobudki byly nadal rowniez w naszym lozku tylko latwiej go bylo zaglaskac
no i na dzien dzisiejszy je kolo 20 i budzi sie o 5 lub 6 czasem 6:30
no chyba ze jest chory to wtedy sie bidzi w nocy
nie przestawil sie sam z siebie tylko musialam zastosowac metode taka jak z Hania
budzil sie chyba przez 2 tygodnie na pory poislkow nocnych ale ich nie dostawal
raz chcial sie napic raz nie i ryk
nosilam tulilam i do wyrka
a jak nic nie pomagalao to lądowal niestety w naszym lozku bo inaczej Hania by byla tez juz na nogach
u nas w lozku troszke glaskania tulenia i zasypial ale oczywisice pobudki byly nadal rowniez w naszym lozku tylko latwiej go bylo zaglaskac
no i na dzien dzisiejszy je kolo 20 i budzi sie o 5 lub 6 czasem 6:30
no chyba ze jest chory to wtedy sie bidzi w nocy
kwiatuszek.pregnet
Luty 2008 i Kwiecień2010
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2008
- Postów
- 3 037
o jaGosia23s- oczywiście możesz przegotować wodę, ale nasze dzieci są juz spore :-) ja nie widze w tym już sensu, skoro do picia daję mu z butelki... ale sprawdzam, żeby woda nie była wysoko zmienaralizowana i miała mało fluorków i była niskosodowa.
A my znowu mamy pokarmówkę w skali rozciągłej: bankowo kiszone ogórki nie moga być, bo cały po nich w kropki :-( białko jaja też nie, trochę alergizuje go ryba (ale nie każda- łosoś jest OK dorsz już nie za bardzo, sola tez może być, ale ona mało alergenna w ogóle) i trochę pomidory :-( na razie wszystko wycofałam i jak skóra będzie ładna wprowadzę od nowa po jednym produkcie... a już było tak pięknie, nie wiem dlaczego te pokarmowe alergeny nagle nawróciły (białko jaja jest na cenzurowanym od dawna, ale reszta była już OK).
współczuje
myslalam ze macie to juz z głowy
na pewno młody wyrosnie z tej alergii tylko macie teraz troche trudniej ale dacie rade!!! kto jak nie Wy?
a co nawyków zywieniowych mojego mlodego to jakos go specjalnie nie ograniczam
je nasze obiady o ile tylko wyrazi entuzjazm
rano pije swoja kasze a i tak dopada sie do sniadania Hani
Hania jada corn flakesy z melkiem UHT i zawsze musze mlodemu troche do kubeczka odlac bo stoi przy Hani i wydaje z siebie blagalne tony "a a a " tzn ze tez chce
no i po tym UHT sie jakos trzyma choc to sa male ilosci ale codziennie troche
ogolnie lubi wszelkiej masci jogurty i serki gorzej z obiadami
jak jest kryzys i nie chce zjesc obiadu to jest oszukiwany i obiad jest kombinowany na zmiane z jogurtem
Mlody dzis koniecznie domagal sie rzodkiewki (bo ja jadlam) wiec dostal 1 w lapke i powiem wam ze calkiem dobrze sobie z nia poradzil. balam sie ze zechce cala do pyszczka wcisnac, a on po kawaleczku sobie podgryzal. calej nie zjadl bo mu sie znudzila, ale z polowe wciagnal. podciagnal mi tez ogorka kiszonego ale obwachal, polizal i wyrzucil jak najdalej od siebie.
mam tez sposob na jego nie jedzenie warzyw - nie kroje ich. gotuje i dostaje cale (albo przynajmniej duze kawalki np kalafiora czy brokulow) i slicznie je. a najlepiej mu idzie z mieszkanka warzywna typu "warzywa na paletnie", wczoraj 3/4 marchwki mi wyjadl, glodomorek moj kochany
mam tez sposob na jego nie jedzenie warzyw - nie kroje ich. gotuje i dostaje cale (albo przynajmniej duze kawalki np kalafiora czy brokulow) i slicznie je. a najlepiej mu idzie z mieszkanka warzywna typu "warzywa na paletnie", wczoraj 3/4 marchwki mi wyjadl, glodomorek moj kochany
Kwiatek od kiedy u Was jest ten kryzys z obiadami?
Moja Maja od prawie miesiąca ma bunt na zupy i generalnie obiady. Jedynie rosól w miarę przejdzie,ale wszystkie zupy przez nią ostatnio zjedzone możnaby na łyżeczki przeliczyć.
Gwiazda by tylko naleśniki wcinała.
Jejku jakich ja jej już naleśników nie robiłam. Ostatnio kombinuje ze wszystkim. Do ciasta dodawałam już jabłka, banany, gruszki; z warzyw szpinak, cebulkę do tego ser. Robiłam jej też normalne naleśniki z różnymi 'nadzieniami' np z twarogiem i rodzynkami, z dżemami domowej roboty.
Co ja mam tej mojej pannie dawać?
Generalnie uwielbia owoce. Dałaby się za nie pokroić.
Je też kanapki z masełkiem i z szynką. Sera nie lubi.
Tak jak Tymuś bardzo lubi jogurty.
Skubana jak widzi frytki na talerzu to aż się trzęsie. Dziś w Ikei zjadła więc kilka frytek, pulpeciki. Wzięłam jej też warzywa na parze ale oczywiście nimi pluła. Zagryzła szarlotką.
Lubi też bardzo tartą marcheweczkę z jabłkiem i kombinuję aby jej trochę pietruchy do tego dodać.
Obiadki ze słoiczków przeszły do historii.
Uwielbia jajeczniczkę na masełku z ziołami.
Na wyjazd nie brałam jej żadnych obiadków bo nie widziałam sensu.
ps. Pamiętacie jak przy wprowadzaniu pierwszych pokarmów któraś wspomniała,że jak maluch najpierw spróbuje owoców to warzywa zejdą na drugi plan. No i.......... Maja jako pierwsze wcinała jabłuszka które teraz kocha....
jakby ją do tych warzyw i obiadów przekonać??? Proszę, wrzućcie jakieś fajne przepisy )))
Moja Maja od prawie miesiąca ma bunt na zupy i generalnie obiady. Jedynie rosól w miarę przejdzie,ale wszystkie zupy przez nią ostatnio zjedzone możnaby na łyżeczki przeliczyć.
Gwiazda by tylko naleśniki wcinała.
Jejku jakich ja jej już naleśników nie robiłam. Ostatnio kombinuje ze wszystkim. Do ciasta dodawałam już jabłka, banany, gruszki; z warzyw szpinak, cebulkę do tego ser. Robiłam jej też normalne naleśniki z różnymi 'nadzieniami' np z twarogiem i rodzynkami, z dżemami domowej roboty.
Co ja mam tej mojej pannie dawać?
Generalnie uwielbia owoce. Dałaby się za nie pokroić.
Je też kanapki z masełkiem i z szynką. Sera nie lubi.
Tak jak Tymuś bardzo lubi jogurty.
Skubana jak widzi frytki na talerzu to aż się trzęsie. Dziś w Ikei zjadła więc kilka frytek, pulpeciki. Wzięłam jej też warzywa na parze ale oczywiście nimi pluła. Zagryzła szarlotką.
Lubi też bardzo tartą marcheweczkę z jabłkiem i kombinuję aby jej trochę pietruchy do tego dodać.
Obiadki ze słoiczków przeszły do historii.
Uwielbia jajeczniczkę na masełku z ziołami.
Na wyjazd nie brałam jej żadnych obiadków bo nie widziałam sensu.
ps. Pamiętacie jak przy wprowadzaniu pierwszych pokarmów któraś wspomniała,że jak maluch najpierw spróbuje owoców to warzywa zejdą na drugi plan. No i.......... Maja jako pierwsze wcinała jabłuszka które teraz kocha....
jakby ją do tych warzyw i obiadów przekonać??? Proszę, wrzućcie jakieś fajne przepisy )))
zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
A jak jest z papryka? Juz moge mlodej wkombinowac?
e.salamandra
Mama pełną parą
zielona ja papryke od ponad msc podaje
Ja daje juz praktycznie wszystko, tymbardziej, ze Natka nie da sie splawic jak cokolwiek mam na talerzu. Ostatnio robilam spagetti, to dostala praktycznie to co my, tylko dla niej ugotowalam kawalek cieleciny i zmielilam zamiast wieprzowiny. Musze tylko poszukac jakis pomyslow na sniadania i kolacje, bo jak na razie to glownie kaszke dostaje.
reklama
aniez
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2007
- Postów
- 4 903
U nas łosoś przeszedł próbę 'alergiczną' teraz białko jaja przed nami :-) na końcu ogórki kiszone.
Papryki jeszcze nie podawałam, jakoś się jej boję, bo Kuba długo reagował właśnie na paprykę, ale spróbujemy po ogórkach.
Kitek- miksowanie jarzyn w zupie odpada, skoro nie chce jeść zup... a próbowałaś dać jej pieczone warzywa? Pieczona marchewka jest słodka w smaku... nie wiem... może spróbuj (najwyżej Ty zjesz sobie zdrową jarzynkę)... a makarony jej wchodzą? Bo jak tak też możesz zapiekać z warzywkami i mięskiem, albo ryż :-)
Albo połóż jej na talerz różne jarzynki, talerz przed nos, może jak sama będzie w nim gmerać, to coś jej posmakuje...
Ja nie mam tego problemu ani z jednym, ani z drugim, faktycznie obaj najpierw dostawali wiarzywka, ale nie wiem, czy to zasługa tego, czy raczej moje dzieci są wszytskożerne i tyle ;-)
Papryki jeszcze nie podawałam, jakoś się jej boję, bo Kuba długo reagował właśnie na paprykę, ale spróbujemy po ogórkach.
Kitek- miksowanie jarzyn w zupie odpada, skoro nie chce jeść zup... a próbowałaś dać jej pieczone warzywa? Pieczona marchewka jest słodka w smaku... nie wiem... może spróbuj (najwyżej Ty zjesz sobie zdrową jarzynkę)... a makarony jej wchodzą? Bo jak tak też możesz zapiekać z warzywkami i mięskiem, albo ryż :-)
Albo połóż jej na talerz różne jarzynki, talerz przed nos, może jak sama będzie w nim gmerać, to coś jej posmakuje...
Ja nie mam tego problemu ani z jednym, ani z drugim, faktycznie obaj najpierw dostawali wiarzywka, ale nie wiem, czy to zasługa tego, czy raczej moje dzieci są wszytskożerne i tyle ;-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 49
- Wyświetleń
- 9 tys
- Odpowiedzi
- 507
- Wyświetleń
- 49 tys
- Odpowiedzi
- 83
- Wyświetleń
- 14 tys
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 85 tys
Podziel się: