Mój sposób na to, żeby Ema jadła warzywa.
Na co dzień interesują ją tylko pomidory. Potrafi zjeść całego, pokrojonego w drobne kawałeczki.
Dlatego przygotowuję sos na bazie pomidorów i cukinii, do którego mogę wrzucić praktycznie każde warzywa, byle dość drobno pokrojone.
Porcja na 2 obiady:
3 średnie pomidory
1/2 małej cukinii
1 mała marchewka
kawałeczek czerwonej papryki
łyżeczka masła
łyżeczka śmietany
płaska łyżeczka przecieru pomidorowego
łyżeczka siekanego koperku (mrożę, żeby mieć takie ilości zawsze pod ręką)
odrobinka soli, ewentualnie cukru, jeśli pomidory nie są słone
to baza, do której dodaję np. ugotowaną wcześniej osobno brukselkę (3 główki) - gotuję osobno, bo kapuściany smak jest zbyt intensywny, albo kawałek selera, albo seler naciowy, co tylko mi się zamarzy.
Pomidory przelewam wrzątkiem, wrzucam do zimnej wody i obieram. Kroję drobno całe (razem z pestkami itd.) i podsmażam na patelnie. Po chwili wrzucam marchewkę startą na drobnej tarce i paprykę bez skórki - bardzo drobno ją kroję. Po kilku minutach podsmażania przerzucam wszystko do małego garnka i dodaję cukinię startą na drobnej tarce. Dolewam niewielką ilość wody (1/3 szklanki). Dodaję też dodatkowe warzywo, np. ugotowaną i drobno pokrojoną brukselkę i duszę wszystko, aż fajnie zmięknie i się połączy. Sosu później nie blenduję, bo jednak chcę, żeby to nie była papka, a sosik z warzyw.
Doprawiam solą, ewentualnie cukrem i przecierem. Na końcu dodaję śmietanę, podgotowuję lekko i gotowe.
Ema uwielbia ten sos. Je go i z rybą i z klopsikami gotowanymi na rosołku. To niemal nasza weekendowa tradycja. Strasznie jestem z siebie dumna, że wymyśliłam coś, co moje dziecko lubi, a jednocześnie jest bogate w różnorodne smaki
Też jesteśmy sklepowymi kajzerowiczkami