U nast to nie jest kwestia suchej skówy tylko ewidentenego wyprysku alergicznego :-( drapie się aż do krwi- nóżki, rączki, policzki, czółko- po malinach cały czerwony i podrapany :-( smarowanie najlepiej sprawdza się w połączeniu z kąpielą. Wg mojej pediatry najlepiej co jakiś czas zmienić 'specyfik'. U Kuby sprawdzał się tylko Oliatum :-( zaś jak był starszy, to niezła była Nivea z olejkiem i krem Nivea SOS. Bartkowi też ten krem podchodzi (na szczęście).
Biedny pewnie że w takich przypadkach jedno i drugie lepiej , u nas wystarcza samo smarowanie
gosiek - jak dla mnie super i buetlka jest z pompką co przy kręcącym się dziecku ułatwia sprawę .