Wyniki

o rany! ale tracę że tu nie zaglądam...usmiałam się z tych wszytskich cudeniek waszych dzieci:-D:-D....teraz to są dopiero słodziaki:tak: Sama często jestem w szoku, jak wiele już wiele rozumieją, jak fajnie juz można z nimi współpracować... U nas gadanie chyba bardzo fajnie się rozwija...

Ja też na razie nie sadzam, bo skoro dziecko zaczyna kumać dopiero kolo 1,5 roku to jakoś nie chce mi sie teraz w to bawić...zwłaszcza jak sobie pomyślę o opróznianiu nocnika bleee:-D wytarcie pupy jest teraz dużo łatwiejsze (no! pod warunkiem ze nei ucieka z przewijaka;-)) No i skoro i tak nie...

zaglądamy tylko na chwilkę (chciałam zobaczyć twój suwaczek:-D)....Aniknulka, możesz w to uwierzyć?Juz niecały miesiąc...trzymamy za Ciebie kciuki i kibicujemy.... Innym czerwcówką zresztą też... zaraz zobaczycie, jak pęknie worek to co dzień będziecie pisać że już kolejna urodziła (a może już...

ale fajny wątek...uwilbiam takie prezenty "made by hand";-) (od koleżanki dostałam taki album w prezencie ślubnym z historyjką "jak to mała księżniczka dorosła i spotkała swego księcia"- oczywiście z naszymi zdjęciami)-Najfajniejszy prezent! Czasem też coś sama robie, bo uważam że takie...

to my mamy kasze*2 obiad, desr,mleko przed zasnieciem i jeszcze kolo 6 rano..a no i jakieś biszkopty albo chrupki w ciagu dnia;-)ALE GŁODOMOR:-D:-D Mi sie też wydaje że teraz mamowe mleko to tylko dodatek

No to to piszę ja- matka dziecka przechodzącego lęk separacyjny Do artykułów zamieszczonych przez Altekę spróbuję sie odnieść pózniej (bo z kilkoma kwestiami sie tam nie zgadzam)...ale to musze mieć więcej czasu Więc lęk separacyjny to naturalny proces rozwoju u dziecka (nie ma sie co...

a my pozyczylismy pchacz od szwagieki...ale jakoś specjalnego zainteresowania nim nie widze- Igi zdecydowanie bardziej woli łazić przy meblach, stołkach, nogach dorosłych etc.;-)

TELSFOR: gratulacje wielkie!!! życze Wam najwspanialszej podrózy w przyszłość z najcudowniejszym przyjacielem, jakim od dziś(od wczoraj?:-D) jest Wasza córeczka!!

A ja sobie myślę, że chciałabym dostać coś osobistego (coś zrobionego...stworzonego samodzielnie)...np. Kartka na której napiszesz to co czujesz w danym momencie, jak bardzo jesteś szczęsliwy- takie pisemne podziękowanie za ten najwiekszy skarb...NO I BĘDZIE TO SUPER PAMIĄTKA- DO KTÓREJ...

To tak jak ja...jakos mi z nim nie po drodzę...a samego nie chce jesć- to chyba pierwsza rzecz którą wypluwa (bo nawet skórka od mandarynki mu smakuje:-D) U nas wczoraj były naleśniki z jabłuszkiem i ryżem...takli obiad na słodko. Dizś bardziej standardow-cielęcina i ziemniaczki z niewielka...

Aletko: a jak ty mu dajesz tego banana...jakoś sobie tego nie wyobrażam....mój by go gniótł w ręku(więcej atrakcji jest w babraniu sie w nim niż samym jedzeniu)- wolę łyżeczką albo wkładać mu kawałeczki bezpośrednio do buzi. No i jak z tymi mandarynkami?- dajesz w czastkach czy w całości (i sam...

a ja się pochwalę że fajnie sie bawiłam w sobotę- wyszłam na 3-4 godz do Hard Rock Cafe z kolezanka . Znajomy za barem:-D, a na scenie jakiś śmieszny koleś fikał (muzyka funky) Super sie bawiłam

A ja wczoraj zaryzykowałam i zrobiłam lasanie z nietypowymi składnikami. Na serku wielskim (tym 0.5kg )znalazłam przepis-->jedno nadzienie to takie standardowe (mięso mielone z pomidorami) a drugie serek wiejski z gałką muszkatałową!!!! Jak wyjęłam myślałam że jakaś porażka wyszła- ale jak...

a ja się cały czas boje dawać jabłko...niby pięknie je - tzn odgryza i potem jeszcze gryzie długo w buzi....ale bardzo często się zakrztusza (bo mu albo wpada jakiś kawałek, albo próbuje go połknąc).... A JAK JEST U WAS Z ZAKRZTUSZANIEM SIĘ????

O! nie widziałam że o Waletynkach sobie tutaj piszecie... Ja dostałam ptasie mleczko (hehehe mój mąż stwierdził że bardziej sie uciesze niż z kwiatów:-Di miał rację! Trafił w mój "słodyczowy głód") A on dostał ode mnie spóźniony rocznicowy(połączony z Walentynkowym) prezent- zrobiłam mu...

hehe..on chyba jeszcze bardziej pamięta:-D:-D Znajomy się smiał że on teraz siedzi "z nogą na nogę"- tak sie boi:-D:-D:-D (choć zaraz po porodzie- jak już byłam na sali usłyszałam "na następne koniecznie musimy mieć kamerę")

ALE DAŁAM!!!:baffled::baffled::baffled::-D:-D:-D

A to jaki!!!:-D Tez chciałabym "już" (majstrować rodzenstwo- ze względu na fajną różnice wieku) ale jakoś nie wyobrażam sobie siebie na nowo w ciąży (nie potrafie sobie wyobraźić siebie na nowo w ciązy- jeszcze zbyt bardzo to pamiętam:no::dry:Za bardzo mi Igor "dokopał")...eh, zazdroszcze tym...

ja sie pochwale naszą dzisiejszą umiejętnością- umiemy pić z bidonu (przez słomkę)...fotki już zamieściłam;-):-) no i mam strasznego gadulę...ciągle trajluje "oj ty tata", "a ty tata", "ta", i standardowe "tata"..... z mamy wyszlo mu wczoraj "ma";-):-D

mysz: no i włąsnie z tego powodu "nie przeciwstawiam się" chrzcinom...niestety tak ten katolicyzm jest skonstruowany, ze to rodzice "wybierają" dziecku religie. A że jak będzie w 2 klasie to będzie chciał komunie to pewnik (zeby mu dodatkowych stresów nie serwować potem, zrobimy to teraz) -...

No co ty!? Sztuczniaka może w koncu zrobić tata!!!!:tak::tak: Zresztą to chwila (przegotowana woda w butelce, kilka sekund w mikrofali)...w przeciągu niespełana minuty masz mleko...W KOŃCU TATA MOŻE SIĘ WYKAZAĆ:-D:-D

My planowalismy chrzciny w wielkanoc zrobić(żeby za jednym zamachem było)...ale organizacyjnie wszytsko leży i kwiczy, więc nie wiem jak to wyjdzie. Dla mnie nie ma to zadnego znaczenia więc i emocjonalnie w to wogóle sie nie angazuje hehe, no i trzeba sie jeszcze dogadac z księdzem...my nie...

my metodą domową (hm, i w ubraniu) lekko ponad 9 kg wazymy A NA JAKIM SZCZEPINIU ALETKO....BO MY JUZ DAWNO NA ZADNYM NIE BYLIŚMY (JAKIEŚ "NADOBOWIĄZKOWE";-)?) Mam nadzieje że tak, bo by byla niezła ryfa jakby sie okazało że dziecka nie szczepie:crazy:

więc ten podkład jest firmy BOURJOIS (kupiłam w Sephora ok 60zł)..jest bardzo lekki i w naturalnym kolorze...choć czy efekt zamierzony ("jak po 10 godz spania") daje jeszcze nie wiem..bo od kilku dni nie malowałam się (jakoś okazji nie było:-D)

Ja mam z kolei problemw innej kwestii, związanej z tym całym lękiem separacyjnym..Od kilku dni Igor uzadza histerie gdy traci mnie z zasięgu wzroku...nawet do kibelka nie mogę. Wogóle wszytko zaczęło się od piątku, poźnym wieczorem pojechaliśmy na zakupy, Igor został z teściową (już nie raz...

Ale fajowy wątek! szerloku, cos mi sie wydaje że masz podobne problemy skórne jak ja (skóra mieszana o zgrozo!:wściekła/y:)...choć teraz-po ciaży,a właściwie nawet już w trakcie) bardzo mi się zmieniła, NA SZCZĘŚCIE NA LEPSZE Co do kremu przed podkładem myśle że warto (ja czasem kładłam...

no i jak, obejrzałas?

hehe a mojemu męzowi coś się wczorej pokręciło....mały miał na wieczór jakieś rumieńce na polikach zaczeliśmy doszukiwać się od czego, m.in. robiąc przegląd tego co zjadł przez dzień. Aż w końcu mój mąż wyskoczł mega olśniony "A MOŻE TO TY SIE CZEGOŚ NAJADŁAŚ"-:-) Jeszcze się nie przestawił na...

WŁASNIE TEGO KAMILOWEGO MOMENTU BARDZO SIĘ BOJĘ...a wygląda na to że nam już też niewiele zostało by go osiągnąć... Dziś wieczorkiem Igi wystartował z raczkowaniem...choć start był to powolny;-):-D Zobaczymy co będzie jutro. No i prowadzania za rączki straszliwie się domaga :wściekła/y:(jak...

oj! to korzystajcie z tego czasu- długo to nie potrwa...jak się zaczną samodzielne wędrówki (czyt. raczkowanie i próby chodzenia...wchodzenie we wszystkie kąty i ciagłe obijanie się), to wtedy oczy wkoło głowy będą potrzebne;-)