reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chrzciny, roczek i inne uroczystości naszych pociech

betko masz może link do tego ubranka co kupiłaś na chrzest Mariance bo my chrzciny robimy w marcu i nie wiem jak ja ubrać:( bo w sukience będzie za zimno w kościele na sali będzie miała sukienkę
 
reklama
Żaniu,ja ubranko kupiłam latem w Smyku na przecenach-dałam 23zł,a pierwotna cena to "tylko" 79,90,więc ciężko o link.to jest taka sukienusia (no,coś dluższego),spodenki i czapeczka.nie ubiorę jej w kombinezon,a białej kurtki nie mamy,więc zobaczymy-jeszcze będę musiala pochodzić po sklepach.
 
My planowalismy chrzciny w wielkanoc zrobić(żeby za jednym zamachem było)...ale organizacyjnie wszytsko leży i kwiczy, więc nie wiem jak to wyjdzie. Dla mnie nie ma to zadnego znaczenia więc i emocjonalnie w to wogóle sie nie angazuje

hehe, no i trzeba sie jeszcze dogadac z księdzem...my nie mamy koscielnego, ja nawet bierzmowania nie mam...a mąż pojawia się w kościele w swięta. Ciekawie będzie:-D
 
My planowalismy chrzciny w wielkanoc zrobić(żeby za jednym zamachem było)...ale organizacyjnie wszytsko leży i kwiczy, więc nie wiem jak to wyjdzie. Dla mnie nie ma to zadnego znaczenia więc i emocjonalnie w to wogóle sie nie angazuje

hehe, no i trzeba sie jeszcze dogadac z księdzem...my nie mamy koscielnego, ja nawet bierzmowania nie mam...a mąż pojawia się w kościele w swięta. Ciekawie będzie:-D


my mamy chrzciny tzn Maja ma w Wielkanoc w lany poniedziałek :-) tylko jeszcze godziny nie znam bo mam po przylocie do Polski i pójść do księdza i osobiście z nim to ustalić
baba.j.ago my też nie mamy kościelnego bo mój mąż jest niewierzący i nie chciał mieć kościelnego a mi było wszystko jedno, teraz tylko proboszcz powiedział ze było by fajnie jakbym namówiła męża na kościelny a jak sie nie zgodzi to trudno głowy mi za to nie urwie i powiedział ze "dałam ciała że od razu go do kościelnego nie nakłoniłam" ale określenie dałam ciała mnie tak zszokowało ze nie wiedziałam co mam powiedzieć:baffled: i że nie będę mogła w pełni uczestniczyć w chrzcie córci a tak nie robił problemów, tzn nie mogę iść do spowiedzi i do komunii.

a przyjęcie mamy w lokalu bo 19 osób nie zmieści się w moim małym mieszkanku w Polsce, ciasne ale własne:-)
 
Zania - niezly ten ksiadz :-D
No ale faktycznie jak ktos jest niewierzacy to bez sensu go zmuszac do koscielnego slubu :eek:
Moj maz byl zdecydwanie niepraktykujacy jak mnie poznal, no ale teraz to sie zmienilo ;-) Najgorsza byla dla niego spowiedz przed slubem i chrzcinami Jasia :baffled:

Nie wypowiadam sie na temat praktykowania czy tez nie, ale jednak lepiej jest dziecko ochrzcic bo za 8 lat bedzie pewnie chcialo przystapic razem z kolezankami i kolegami do I komunii (z roznych wzgledow - w niektorych przypadkach wzgledy zwiazane z prezentami sa najwazniejsze).
 
mysz: no i włąsnie z tego powodu "nie przeciwstawiam się" chrzcinom...niestety tak ten katolicyzm jest skonstruowany, ze to rodzice "wybierają" dziecku religie. A że jak będzie w 2 klasie to będzie chciał komunie to pewnik (zeby mu dodatkowych stresów nie serwować potem, zrobimy to teraz) - prezenty no i to "ciśnienie" ze strony rodziny (" o to już za 3 lata..za dwa lata, to juz w tym roku komunia") i szkoły (religia w szkole to bzdura i dyskryminacja dla innych dzieci) i rówieśników (O! to grzech...ty nie wierzysz w Boga" i tym podobne)

Mój mąż chciał kościelny...ale dla mnie ta spowiedź przed no i wogóle robienie całej tej szopki z różnymi obrzędami było by bardzo obciążające psychicznie...nie umiałabym tak "grać" że "wierze w boga instytucję kościoła". Dla mnie to strasznie trudne robić coś z czym całkowicie sie nie zgadzam. I z tego powodu taki ślub byłby dla mnie mega stresem- a chyba nie o to chodzi! Ten dzień miał byc miły...I BYŁ:-)
 
Można brać ślub "jednostronny", że tak powiem. Czyli wierząca strona przysięga niewierzącej. Moi rodzice chcieli taki (tata jest ateistą), ale ksiądz się nie zgodził i mieli zwykły. U nas przed ślubem Tomek miał pierwszą komunię i bierzmowanie. Zresztą, okazało się, że coś w zaświadczeniu było nie tak i nie mógł robić w wyznaczonym termionie no i robił na miesiąc przed ślubem :-p. W wichurę w Warszawie w '05 roku, Kościół wtedy zalało :-p. A dzień wcześniej miałam przymiarkę sukni ślubnej i też było oberwanie chmury, tyle że nad Ursusem. A w dniu ślubu mieliśmy burzę, akurat w okolicy przysięgi. Czy powinniśmy się sugerować? :-p
 
reklama
Do góry