reklama

Dlaczego dzieci, które są odważne w szkole, nieswojo czują się podczas lekcji online

Niektórzy rodzice mogą być zaskoczeni, gdy widzą, że ich zazwyczaj rozmowne i pewne siebie dziecko, które dotąd nie miało problemów z uczestnictwem w zajęciach, w wirtualnej klasie jest powściągliwe. Dlaczego dzieci, które są odważne w szkole, nieswojo czują się podczas lekcji online? Eksperci wyjaśniają, że takie zachowanie jest normalne.

Istnieje wiele powodów, dla których dziecko, które zwykle nie jest introwertykiem w szkole, staje się nieśmiałe podczas lekcji online. Zdalne uczenie się często wiąże się z trudnościami technicznymi, ale także z wyzwaniami związanymi z zaangażowaniem uczniów. Co za tym stoi?

Wirtualna trema

Przede wszystkim nauczanie zdalne to zupełnie nowa sytuacja dla wszystkich, nie tylko uczniów, ale także nauczycieli i rodziców. Nowe i nieznane mogą wywołać u każdego lęk, zdenerwowanie, niepewność lub nieśmiałość. To naturalne.

Każdy może czuć się nieśmiały podczas prezentacji wideo, nawet dzieci, które zwykle czują się komfortowo podczas rozmowy w klasie. Warto pamiętać, że dla większości ludzi swoboda przed kamerą nie jest wrodzona, a wyuczona. Poczucie „wirtualnej tremy” podczas rozmów wideo jest zatem normalne. Oswojenie się z kamerą może to po prostu wymagać czasu.

Oko w oko… ze sobą

Dziecko, widząc siebie na wideo, może czuć się nieco nieswojo. Ponadto jest w stanie dostrzec swoje mankamenty urody czy tiki. Zwracają uwagę na wiele dotychczas niedostrzegalnych aspektów swojego wyglądu i zachowania. Zdarza się, że w ich głowach pojawiają się zbyt krytyczne uwagi dotyczące własnej osoby. Może mu się też wydawać, że to doskonały powód do drwin.

Kamera jak mikroskop

Zdarza się też, że uczniowie czuję się też niezręcznie, gdy jest na nich skupiona uwaga. W typowej klasie szkolnej uczniowie zwykle siedzą w rzędach ławek ustawionych przodem do nauczyciela.

Tymczasem najczęściej konfiguracja klasy wirtualnej sprawia, że wszystkie twarze mogą być widoczne przez cały czas, a kiedy uczeń się wypowiada, jego buzia zwykle zajmuje większą część ekranu. Można odnieść wrażenie, że obiektyw kamery naśladuje mikroskop, wyświetlając twarz ucznia na ekranie tak, aby cała klasa mogła ją zobaczyć.

Świadomość, że przykuwa się wzrok i uwagę rówieśników, u niektórych uczniów wywołuje to dyskomfort (w klasie działa wiele czynników rozpraszających uwagę innych od jednego ucznia). Może to dotyczyć zarówno dzieci nieśmiałych, jak i tych, które w kontaktach off-line są pewne siebie.

Niepewność tego, co w tle

Poza obawami dotyczącymi tego, jak uczniowie prezentują się na ekranie, nie bez znaczenia jest niepewność tego, co inni mogą zobaczyć w tle. Chodzi zarówno o otoczenie, wystrój pokoju, jak i zachowania innych domowników. Zawstydzająco może zachować się nie tylko rodzeństwo, ale i rodzice.

Uczniowie często są przeczuleni. Dotyczy to głównie nastolatków, zwłaszcza tych, którzy są wrażliwi na kwestie związane ze statusem społecznym. Oni mogą się czuć wyjatkowo zawstydzeni, pokazując szczegóły warunków swojego życia innym.

Brak więzi

W wirtualnych salach lekcyjnych trudniej jest poczuć więź z nauczycielem i innymi uczniami. Ma to związek z różnymi czynnikami. Na przykład zachęcające komentarze rówieśników czy komunikacja niewerbalna, jak choćby wspierające skinienie głową, podczas wideokonferencji mogą być trudne do zauważenia.

Bez wizualnych wskazówek, takich jak mowa ciała i kontakt wzrokowy, uczniowie mogą potrzebować więcej czasu, aby czuć się zrozumianymi i bezpiecznymi w nowej klasie. To przekłada się także na zbudowanie poczucia wspólnoty i relacji z rówieśnikami w tej nowej, wirtualnej rzeczywistości. Wszyscy potrzebują czasu, aby przyzwyczaić się nie tylko do nowej formuły i technologii, ale i norm obowiązujących w wirtualnej klasie.

Kwestie natury informatycznej

Nie bez znaczenia są również kwestie informatyczne. Chodzi zarówno o sprzęt, jak i umiejętności ucznia.

Słaby komputer, łącze internetowe kiepskiej jakości, źle funkcjonująca kamera czy mikrofon, a także problemy techniczne to tylko niektóre komplikacje, które bardzo obniżają komfort pracy. Pamiętajmy, że dla wielu uczniów sama obsługa komputera czy komunikatorów wymaga czasu i praktyki. Nie każdy jest w tej materii biegły.

Dla wielu dzieci stresujące jest to, że nie potrafią szybko i płynnie poruszać się w cyberprzestrzeni. Nie są też pewni swoich umiejętności informatycznych. Technologia nadaje klasie inny wymiar. Dziecko może się martwić, że musi szybko wyciszyć czy wyłączyć wyciszenie lub że musi wykazać się kompetencjami technicznymi. To dodatkowy stres i niepokój.

Domowi obserwatorzy

Niektóre dzieci szybko dostosowują się do nowego środowiska w klasie. Innym zajmuje to więcej czasu. Sytuacji nie ułatwia fakt, że w wielu domach, w godzinach lekcji online, przebywa rodzina. Uczniowie zdają sobie sprawę, że są przez nich obserwowani, że ci na przykład słyszą, jak odpowiadają na zadawane przez nauczyciela pytania. To dla wielu młodych ludzi działanie daleko wykraczające poza strefę komfortu.

Jak pomóc uczniom?

Funkcjonowanie online, zdaniem specjalistów, wymaga nowego zestawu umiejętności, a nieśmiałość w mediach, a nie w realnych sytuacjach, jest całkowicie normalna. Nie pozostaje nam nic innego, jak nową rzeczywistość zaakceptować i dostosować się do jej reguł. Jak pomóc dzieciom?

Prawdopodobnie najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, oprócz zaopatrzenia dziecka w niezbędny sprzęt (komputer, kamerka internetowa, mikrofon) i zapewnienia mu warunków do komfortowej pracy, jest częste przypominanie, że wszyscy się wciąż uczymy i nie ma nic złego w tym, że nie jesteśmy doskonali.

Źródło

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: