To oczywiste, że zaangażowane rodzicielstwo pomaga dzieciom budować nie tylko pewność siebie, ale również zdolności poznawcze i emocjonalne. Warto jednak pamiętać, by nie przesadzać z zapałem. Badania dowodzą, że bardzo ważne jest, by pozwalać dzieciom na samodzielność i przejęcie inicjatywy.
Okazuje się, że udzielanie dzieciom zbyt wielu wskazówek rodzicielskich, może czasami przynosić skutki odwrotne do zamierzonych. Dowodzi tego nowe badanie przeprowadzonego przez Jelenę Obradović, profesora nadzwyczajnego w Stanford Graduate School of Education. Jego wyniki opublikowano w Journal of Family Psychology. Badania rzucają nowe światło na to, w jaki sposób rodzice pomagają i utrudniają rozwój dzieci.
W badaniu naukowcy obserwowali zachowanie rodziców, gdy dzieci w wieku przedszkolnym aktywnie uczestniczyły w zabawie, czyszczeniu zabawek, nauce nowej gry i omawianiu problemu.
Dzieci rodziców, którzy częściej wkraczali, udzielając instrukcji, poprawek lub sugestii lub zadawali pytania - pomimo odpowiedniego wykonywania zadań - w innych sytuacjach wykazywały trudności z regulowaniem swoich zachowań i emocji.
Dzieci te radziły sobie gorzej również w zadaniach mierzących opóźnioną gratyfikację i inne funkcje wykonawcze, umiejętności związane z kontrolą impulsów i umiejętnością przełączania się między konkurującymi ze sobą żądaniami ich uwagi.
- Rodzice szukają sposobów na angażowanie się, nawet gdy dzieci wykonują swoje zadania i aktywnie bawią się lub robią to, o co je poproszono. - powiedziała Obradović. - Jednak zbyt duże zaangażowanie może kosztować zdolność dzieci do kontrolowania własnej uwagi, zachowania i emocji.
Kiedy rodzice pozwalają dzieciom przejąć inicjatywę, te ćwiczą umiejętności samoregulacji i budują niezależność. Znalezienie równowagi podczas angażowania się z dziećmi jest szczególnie ważne w przypadku przedszkola. To moment, kiedy rodzice muszą nauczyć się wycofywać.
W swoich badaniach Obradović i jej współautorzy - Michael Sulik, naukowiec ze SPARK i Anne Shaffer, profesor nadzwyczajny psychologii na University of Georgia - zgromadzili zróżnicowaną grupę 102 dzieci w wieku od czterech do sześciu lat oraz ich opiekunów.
Przez dwie i pół godziny dzieci pracowały nad serią zadań. Uczestniczyły także z rodzicami w zorganizowanych zajęciach wymagających różnego stopnia interakcji i pomocy dorosłych. Naukowcy obserwowali każdego rodzica i dziecko osobno. Korzystając z nagrań wideo, interakcje były analizowane sekunda po sekundzie oraz oceniane niezależnie. Pozwoliło to Obradović i jej zespołowi zidentyfikować subtelne zmiany w sposobie, w jaki rodzice angażują się w ich dzieci.
- Opiekunowie są troskliwi i wspierający. - powiedziała Obradović. - Nie widać rodziców krzyczących na swoje dzieci czy nachalnych. Ale istnieje wiele zachowań pośrednich. To są subtelne zmiany w sposobie zaangażowania się w aktywność, jednak przesłanie, które otrzymują dzieci, może nie być subtelne.
Do swojej analizy Obradović i jej współpracownicy stworzyli miarę tego, co nazywają „nadmiernym zaangażowaniem rodziców”. Zauważyli momenty, kiedy dziecko pracowało samodzielnie lub prowadziło jakąś czynność i obliczyli stosunek między czasem, kiedy rodzice interweniowali w sposób, który miał być pomocny, a czasem, kiedy rodzice podążali za dzieckiem.
Naukowcy odkryli korelację między wysokim poziomem zaangażowania rodziców, gdy dziecko jest skoncentrowane na zadaniu, a trudnościami dzieci z samoregulacją i innymi zachowaniami.
Kiedy dziecko było biernie zaangażowane, badacze nie znaleźli żadnego związku między nadmiernym zaangażowaniem rodziców a samoregulacją dzieci. Według Obradovicia sugeruje to, że nie ma nic złego w tym, że rodzice wkraczają, gdy dzieci nie wykonują aktywnie zadań.
- Nie ma nic złego w sugerowaniu pomysłów lub udzielaniu wskazówek dzieciom. Ale ważne jest, aby rodzice byli świadomi, że trzeba pozwolić dziecku na przejecie inicjatywy i swobodną aktywność. Wskazówki są ważne, gdy dzieci nie zwracają uwagi, naruszają zasady lub tylko bezmyślnie angażują się w jakąś czynność. Czasami jednak wystarczy zostawić je samym sobie.
Nadgorliwość rodziców i ich nadmierna opiekuńczość, chociaż wynikają z miłości, ograniczają prawidłowy rozwój pewności siebie i wiary we własne możliwości.