Kurs chodzenia na wysokich obcasach
Drogie Panie, zapraszamy na Kurs chodzenia na wysokich obcasach.
Szczegóły:
- Brak instruktora.
- Brak egzaminu końcowego.
- Wymagania: posiadanie odpowiedniego obuwia.
- Ilość miejsc nieograniczona.
- Czas nauki - dowolny.
- Kurs niewskazany dla: młodocianych oraz kobiet przy nadziei.
Na początek: teoria chodzenia na obcasach
Wygoda to słowo, które zdecydowanie nie kojarzy się z obuwiem, zwanym „szpilkami”. Buty na wysokim obcasie są niezwykle kobiece, wysmuklające i seksowne, niestety, by się w nich płynnie i z wdziękiem poruszać, ba – by przetrwać, zazwyczaj potrzebujemy kilku lekcji.
Nawet, jeśli nie planujesz maratonu na wysokich obcasach, masz natomiast w planach przejście w nich kilku metrów do samochodu, z samochodu do restauracji plus dwie wizyty w toalecie w celu upudrowania nosa i z powrotem do samochodu ... ten tekst jest dla Ciebie!
Zanim pójdziemy dalej, wiedz, że wszystko to, co o szpilkach piszą lekarze i fizjoterapeuci, jest najprawdziwszą prawdą. Nie wiesz, o czym mowa? Zerknij tu.
Krok pierwszy
Na początek wybierz buty. Nie rzucaj się od razu na cieniutkie obcasiki, kup raczej ciut grubsze, koniecznie z paskami krzyżującymi się nad kostką i podbiciem. Im grubszy obcas, tym bardziej stabilnie się czujesz (waga ciała ma się na czym się rozłożyć). Jeżeli się bardzo chwiejesz to znaczy, że obcas jest za cienki. Koturny to też dobry pomysł, w nich uda wydadzą się szczuplejsze.
Moda obuwnicza się zmienia, dlatego wybieraj buty, które Ci się po prostu podobają, a nie te, które są trendy. Na początku nie marz nawet o pantoflach bez pięt - to zdecydowanie wyższa szkoła jazdy. Najlepiej też chodzić bez rajstop - pot skleja but ze stopą ... tak, to obrzydliwe, ale prawdziwe.
reklama
Debiut bez publiczności
I nadeszła ta chwila - oto masz zjawiskowe, super kobiece buty, trzeba je tylko założyć i próbować pewnie stanąć w nich choć przez moment. Łatwiej Ci będzie znieść wysiłki i ewentualny ból porażki, gdy będziesz w dobrym nastroju. Zakładanie, wbrew pozorom, wcale nie jest czynnością banalną. Niemniej spokojnie: usiądź na skraju krzesła, z nogami rozstawionymi na szerokość bioder, kolana zegnij pod kątem prostym. Jedną stopę unieś, a jej palce napręż, jak robi to baletnica. Wygiętą stopę włóż w but i porusz placami, którym z pewnością będzie za ciasno.
Teraz możesz je zapiąć lub zasznurować. Teraz wypchnij lekko ściśnięte palce. Czy masz wrażenie, że ciężar ciała przenosi sie na górę nóg i koncentruje sie na biodrach? Napręż łydki i napnij kostki. W taki sam sposób załóż drugiego buta. Gratulacje! Odetchnij, zbierz siły, bowiem sporo wrażeń jeszcze przed Tobą.
Napręż pośladki, uda oraz brzuch i powoli wstań. Rozstaw stopy na szerokość bioder i delikatnie zakołysz się z boku na bok. Teraz ciężar ciała inaczej się rozkłada – ważne, byś miała tego świadomość. Twoje ciało utrzymują czubki stóp. Teraz rusz i z dłońmi na pupie chodź w koło po pokoju. Gdy się zmęczysz, oprzyj się na jednym biodrze – zauważ, że nie dość, że Twoja druga noga odpocznie, to taka poza jest bardzo seksowna. Lekko zegnij prawą nogę w kolanie i wypchnij biodro lewej, nie zginając tej nogi. Spróbuj odwrotnie.
Praktyka czyni mistrza
Na początku chodź wolno. Stawiając krok pamiętaj, by podłoża pierwszy dotykał obcas, a natychmiast przyłączała się do niego przednia część buta. Choć będzie Ci ciężko, pamiętaj o tym, byś była wyprostowana. Niech pracują Twe Kolana. Oddychaj! Wdech! Wydech! Pierwszą trasę poza pokój zaplanuj bez rozmachu – może sprawdź, czy listonosz nie zostawił listu? Potem wychodź na dłuższe wycieczki do sklepu na osiedlu, a gdy już będziesz czuć się pewnie - na dłuższy spacer. Wybierając się w nowe miejsca zorientuj się, na jaką powierzchnię możesz liczyć. Na Sienną w Krakowie na przykład, w szpilkach nie zapraszam - kocie łby, zwłaszcza w deszczową pogodę, są bardzo niebezpieczne. Pamiętaj, że choć miasta pokrywają się kostką brukową, to wiele chodników wciąż straszy starymi, nierównymi płytami.
Szczególną rozwagą obdaruj idealnie równe, za to śliskie jak lodowisko, marmurowe posadzki. Uważaj też na dywaniki bez ogumowanego spodu (o czym możesz dowiedzieć się po fakcie) – takie lepiej obchodzić bokiem. Sporo tych zagrożeń, prawda? Dlatego nie zakładaj szpilek, gdy się spieszysz, bądź masz przed sobą długą trasę. Do metra, autobusu i innych środków komunikacji miejskiej zakładaj płaskie, wygodne buty. Nie siadaj za kierownicą w obcasach ani koturnach - bagażnik zwykle zmieści buty także na zmianę. Tak oto dotarłyśmy do celu. Ufff.... wreszcie śmożesz pożegnać swoje seksowne szpileczki i… wymoczyć stopy w wodzie ze solą.
Gosia Rajchel
na podst. fragm. "Jak chodzić na wysokich obcasach" Camilla Morton