reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2017

Czy jesteś za tym by zamknąć wątek wrześniówek ?

  • Tak

    Głosów: 22 50,0%
  • Nie

    Głosów: 15 34,1%
  • Nie mam zdania.

    Głosów: 7 15,9%

  • Wszystkich głosujących
    44
  • Ankieta zamknięta .
Z teściowa mieszkamy. I niestety mamy wszystko wspólne. I nic nie jest zapisane na nas..
Mamy tylko jeden pokój dla Siebie. W

Od mamy dzieli mnie 45 km :( w dodatku biedna miała odjeta pierś :( operacje miała w październiku :(
Mój mąż nie chce się przeprowadzić.. jemu w domu jest lepiej.
A ja tu nie znam nikogo.. :/
Skąd ja to wszystko znam ...pomimo, że mieliśmy dla siebie całą górę (3 pokoje+ łazienka i kuchnia) to wytrzymaliśmy z teściami tylko 3 lata ...
 
reklama
Nessi - to powiem Ci, że to i tak miałas full wypas 3 pokoje i łazienkę i wc.
My tylko jeden ;) .. reszta wspólne... szał nie?
I nie ma mowy o wyprowadzce... :(
 
Nessi - to powiem Ci, że to i tak miałas full wypas 3 pokoje i łazienkę i wc.
My tylko jeden ;) .. reszta wspólne... szał nie?
I nie ma mowy o wyprowadzce... :(
No my woleliśmy wynajmować kawalerkę jak mieszkanie z teściami w luksusach. To też zależy jakie relacje panują między synową a teściami - u Nas nie były dobre, i trzeba było coś postanowić skoro się nie ociepliły po 3 latach mieszkania na przysłowiowej ''kupie''.
 
Ja to bym nie mogła z rodzicami ani teściami mieszkać:)
Każdy ma wlasny dom, własne zasady i własną hierarchię. Wiec ciężko oczekiwac ze będzie po "naszemu" jak mieszkamy u kogoś mieszkaniu:) Tez nie ma co oczekiwać złotych gór od rodziców, oni moga pomoc ale nie musza...
My mieszkamy na swoim, nic od nikogo nie dostaliśmy, wszystko to pot, krew, łzy i ciężka praca.
Nie każdego stać na salony, ale chociaż mały własny kąt tylko dla Twojej rodziny gdzie Ty masz pierwsze i ostatnie zdanie jest dla mnie wartością najwyższą:)
 
Zazdroszczę. Nas nie stać na kupno kawalerki ani domu.. jedynie wynajmować.. :/
Ale też mąż stwierdził, że obcemu nie będzie płacił 1300 ..
 
Nas tez nie stać na kupno domu, nawet na większe mieszkanie (bo dla niektórych mieszkanie zaczyna się od 60 m2, wszystko poniżej to kawalerki bądź klity). Od 5 lat nie byliśmy na zadnyvh wakacjach, czasami chodzimy w szmatach bo byly wazniejsze wydatki, nie kupujemy sobie telefonów, super sprzętów... nie jesteśmy cool. Ale odlożylismy pieniadze na wkład własny, znaleźliśmy super mieszkanie w bardzo rozsądnej cenie. Mąż zmienił prace na lepiej płatna. I teraz płacimy 560 zł kredytu a raty są malejące. Możemy dalej odkładać kasę, a jak ja zacznę prace to będzie w ogóle gites. Na razie studia zaczynam od października.
Najwazniejsze żeby razem działać i polegać tylko na sobie. Nie mieć żadnych oczekiwań w stosunku do innych. Sami możemy zdziałać baaaardzo wiele:)
 
Ja mam do mamy 80km więc kawałek jest ;) można powiedzieć,że dostaliśmy wszystko bo dom ma ponad 200mk,do tego garaż na 4 auta no i budynki gospodarcze,mamy też ziemię 14hektarów,mieszkamy na Mazurach gdzie jezioro graniczy z naszym polem...Jestem wdzięczna za to,że tyle dostaliśmy,że możemy żyć spokojnie bo mamy zaplecze finansowe które leży i jeszcze nam płacą co roku ,ale mimo wszystko to nie jest tak na prawdę moje miejsce na ziemi,mój Mąż jest bardzo wykształcony,a ja mam tylko szkołę średnią,on pracuję w biurze a ja w markecie,mimo tylu różnic nigdy nie odczulam,że jestem gorsza,a teściową i teścia mam spoko :) tylko coś czasem mi doskwiera-jestem u siebie a jednak chyba obca :(
 
reklama
Nevka Twojemu mężowi jest po prostu tak wygodniej:) Wiadomo ze u mamy jest synkowi najlepiej :p
Upierze, ugotuje, posprząta i co najważniejsze niczego nie oczekuje i nie narzeka ;)
Może po porodzie mu się odmieni, jak mama będzie się wpierdzielala w wychowanie jego dziecka... A niestety teściowe nie potrafią się opanować i zaczynają wnuki traktować jak własne dzieci. Moja właśnie tak ma :/
Dorcia zadna praca nie hanbi i każda jest potrzebna. Tylko ograniczony i sfrustrowany ludzik będzie smiał się z osób pracujących np. w sklepie mięsnym.
Jeśli chcesz zawsze możesz podnieść kwalifikacje. Ale to tylko Twoja decyzja :)
 
Do góry