reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍂🍁Wrześniowe kreski🍂🍁

reklama
Jak się kłócicie? Krzyczycie? Przeklinacie? Czy może macie ciche godziny/dni i po prostu schodzicie sobie z drogi?

Ja niestety od razu włączam tryb „milczenia” a partner z kolei podnosi głos i wplata przekleństwa, których normalnie raczej nie używa. Ja chcę przeczekać i ochłonąć z nadzieją, że „samo przejdzie” a on by przegadał od razu i ustalił coś na przyszłość i poszedł dalej. Coś nam kiepsko idzie zgranie się w tym temacie.
U Nas kłótnia najczęściej prowadzi do oczyszczenia atmosfery. Oboje wykładamy swoje racje, raczej nie krzycząc, po wszystkim jest chwila na milczenie i przemyślenie danej sprawy, a zazwyczaj na drugi dzień dochodzimy do wniosku, że pomimo niuansów, różnić jednak mamy wspólny cel i oboje nie potrafimy się na siebie zbyt długo gniewać , karać milczeniem ( to chyba najgorsze) lepiej wypowiedzieć te swoje myśli nieuczesane i poczekać na rozwój sytuacji. Zazwyczaj 1 z Nas jako pierwsze reaguje i to wyzwala finalny konsensus, rozwinięcie myśli do końca i jest lepiej.
 
Jak się kłócicie? Krzyczycie? Przeklinacie? Czy może macie ciche godziny/dni i po prostu schodzicie sobie z drogi?

Ja niestety od razu włączam tryb „milczenia” a partner z kolei podnosi głos i wplata przekleństwa, których normalnie raczej nie używa. Ja chcę przeczekać i ochłonąć z nadzieją, że „samo przejdzie” a on by przegadał od razu i ustalił coś na przyszłość i poszedł dalej. Coś nam kiepsko idzie zgranie się w tym temacie.
u nas prawie zupełnie odwrotnie. Prawie, bo raczej bez przeklinania, ale to ja jestem ta, której szybko przechodzi wkurw i chcę zapomnieć i iść dalej. Mój mąż musi „przemyśleć”. Z jednej strony rozumiem, że to ludzka potrzeba i że nie każdy musi mieć jak ją, a z drugiej my się kłócimy tak rzadko i o takie pierdoly, że tym bardziej mnie coś trafia na myśl o tym czasie „straconym” na gęstą atmosferę.
 
myślisz, że jak kogoś "ładnie obrazisz" to ktoś się nie domyśli? 🤣
Serio. Nazwałaś nas niedoedukowanymi i głupimi osobami tylko wkręciłaś to ładnie w zdanie :)

Tak to widzę :D

Zrzut ekranu 2024-09-24 140309.jpg
 
Jak się kłócicie? Krzyczycie? Przeklinacie? Czy może macie ciche godziny/dni i po prostu schodzicie sobie z drogi?

Ja niestety od razu włączam tryb „milczenia” a partner z kolei podnosi głos i wplata przekleństwa, których normalnie raczej nie używa. Ja chcę przeczekać i ochłonąć z nadzieją, że „samo przejdzie” a on by przegadał od razu i ustalił coś na przyszłość i poszedł dalej. Coś nam kiepsko idzie zgranie się w tym temacie.
U nas jest wybuch, nie przeklinamy ale podnosimy głos. Mi od razu potem przechodzi, mąż się jeszcze musi "poboczyć" w samotności, co mnie strasznie triggeruje. mam problem z przejściem tej fazy i czasem pogarszam sytuację :p ale kojarzy mi się to z moją mamą, która potrafiła się do mnie i do ojca tydzień nie odzywać i chyba dlatego tak źle to znoszę 😅
 
U nas jest wybuch, nie przeklinamy ale podnosimy głos. Mi od razu potem przechodzi, mąż się jeszcze musi "poboczyć" w samotności, co mnie strasznie triggeruje. mam problem z przejściem tej fazy i czasem pogarszam sytuację :p ale kojarzy mi się to z moją mamą, która potrafiła się do mnie i do ojca tydzień nie odzywać i chyba dlatego tak źle to znoszę 😅
No ja też te kłótnie przez milczenie wyniosłam z domu. Staram się z tym walczyć, bo wiem że partner to źle znosi, ale to bardzo ciężkie
 
Jak się kłócicie? Krzyczycie? Przeklinacie? Czy może macie ciche godziny/dni i po prostu schodzicie sobie z drogi?

Ja niestety od razu włączam tryb „milczenia” a partner z kolei podnosi głos i wplata przekleństwa, których normalnie raczej nie używa. Ja chcę przeczekać i ochłonąć z nadzieją, że „samo przejdzie” a on by przegadał od razu i ustalił coś na przyszłość i poszedł dalej. Coś nam kiepsko idzie zgranie się w tym temacie.
my nie potrafimy się kłócić totalnie 😅 jak mam zły dzień to się odsuwam i mówię że idę do pokoju bo źle się czuje psychicznie i po pół godziny już gadamy normalnie albo jak pyskuje coś na mojego chłopa to on nie wchodzi w dyskusję bo wie że nie ma sensu bo mam jakiś odpał 😆 jak on jest nerwowy na coś to też coś napyskuje do niego żeby był spokojny bo słuchać się nie da i za 5 min normalnie już gadamy,nigdy nie było tak że byliśmy na siebie obrażeni cały dzień bo zawsze po 15 min jest zgoda i się dogadujemy,ja jestem taka że nie potrafię być długo zła a on taki że nie lubi wdawać się w kłótnie i dyskusje jak widzi że mam zły dzień i dlatego się jakoś kapryśnie zachowuje
 
kiedy najwcześniej testujecie a kiedy tak optymalnie? Bo mnie korci ale powtarzam sobie, ze za wczesnie 😂
ja miałam pik 18 nastego i już testowałam 🫣 do okresu według apki mam 10 dni 😂 ale to cała ja..teraz już raczej będę czekać do tego 30stego,będzie to 3 dni przed okresem to może jak coś jest to już by było widać ✊
 
reklama
Do góry