reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🍂🍁Wrześniowe kreski🍂🍁

reklama
Jak się kłócicie? Krzyczycie? Przeklinacie? Czy może macie ciche godziny/dni i po prostu schodzicie sobie z drogi?

Ja niestety od razu włączam tryb „milczenia” a partner z kolei podnosi głos i wplata przekleństwa, których normalnie raczej nie używa. Ja chcę przeczekać i ochłonąć z nadzieją, że „samo przejdzie” a on by przegadał od razu i ustalił coś na przyszłość i poszedł dalej. Coś nam kiepsko idzie zgranie się w tym temacie.
U Nas kłótnia najczęściej prowadzi do oczyszczenia atmosfery. Oboje wykładamy swoje racje, raczej nie krzycząc, po wszystkim jest chwila na milczenie i przemyślenie danej sprawy, a zazwyczaj na drugi dzień dochodzimy do wniosku, że pomimo niuansów, różnić jednak mamy wspólny cel i oboje nie potrafimy się na siebie zbyt długo gniewać , karać milczeniem ( to chyba najgorsze) lepiej wypowiedzieć te swoje myśli nieuczesane i poczekać na rozwój sytuacji. Zazwyczaj 1 z Nas jako pierwsze reaguje i to wyzwala finalny konsensus, rozwinięcie myśli do końca i jest lepiej.
 
Jak się kłócicie? Krzyczycie? Przeklinacie? Czy może macie ciche godziny/dni i po prostu schodzicie sobie z drogi?

Ja niestety od razu włączam tryb „milczenia” a partner z kolei podnosi głos i wplata przekleństwa, których normalnie raczej nie używa. Ja chcę przeczekać i ochłonąć z nadzieją, że „samo przejdzie” a on by przegadał od razu i ustalił coś na przyszłość i poszedł dalej. Coś nam kiepsko idzie zgranie się w tym temacie.
u nas prawie zupełnie odwrotnie. Prawie, bo raczej bez przeklinania, ale to ja jestem ta, której szybko przechodzi wkurw i chcę zapomnieć i iść dalej. Mój mąż musi „przemyśleć”. Z jednej strony rozumiem, że to ludzka potrzeba i że nie każdy musi mieć jak ją, a z drugiej my się kłócimy tak rzadko i o takie pierdoly, że tym bardziej mnie coś trafia na myśl o tym czasie „straconym” na gęstą atmosferę.
 
myślisz, że jak kogoś "ładnie obrazisz" to ktoś się nie domyśli? 🤣
Serio. Nazwałaś nas niedoedukowanymi i głupimi osobami tylko wkręciłaś to ładnie w zdanie :)

Tak to widzę :D

Zrzut ekranu 2024-09-24 140309.jpg
 
Jak się kłócicie? Krzyczycie? Przeklinacie? Czy może macie ciche godziny/dni i po prostu schodzicie sobie z drogi?

Ja niestety od razu włączam tryb „milczenia” a partner z kolei podnosi głos i wplata przekleństwa, których normalnie raczej nie używa. Ja chcę przeczekać i ochłonąć z nadzieją, że „samo przejdzie” a on by przegadał od razu i ustalił coś na przyszłość i poszedł dalej. Coś nam kiepsko idzie zgranie się w tym temacie.
U nas jest wybuch, nie przeklinamy ale podnosimy głos. Mi od razu potem przechodzi, mąż się jeszcze musi "poboczyć" w samotności, co mnie strasznie triggeruje. mam problem z przejściem tej fazy i czasem pogarszam sytuację :p ale kojarzy mi się to z moją mamą, która potrafiła się do mnie i do ojca tydzień nie odzywać i chyba dlatego tak źle to znoszę 😅
 
U nas jest wybuch, nie przeklinamy ale podnosimy głos. Mi od razu potem przechodzi, mąż się jeszcze musi "poboczyć" w samotności, co mnie strasznie triggeruje. mam problem z przejściem tej fazy i czasem pogarszam sytuację :p ale kojarzy mi się to z moją mamą, która potrafiła się do mnie i do ojca tydzień nie odzywać i chyba dlatego tak źle to znoszę 😅
No ja też te kłótnie przez milczenie wyniosłam z domu. Staram się z tym walczyć, bo wiem że partner to źle znosi, ale to bardzo ciężkie
 
Jak się kłócicie? Krzyczycie? Przeklinacie? Czy może macie ciche godziny/dni i po prostu schodzicie sobie z drogi?

Ja niestety od razu włączam tryb „milczenia” a partner z kolei podnosi głos i wplata przekleństwa, których normalnie raczej nie używa. Ja chcę przeczekać i ochłonąć z nadzieją, że „samo przejdzie” a on by przegadał od razu i ustalił coś na przyszłość i poszedł dalej. Coś nam kiepsko idzie zgranie się w tym temacie.
my nie potrafimy się kłócić totalnie 😅 jak mam zły dzień to się odsuwam i mówię że idę do pokoju bo źle się czuje psychicznie i po pół godziny już gadamy normalnie albo jak pyskuje coś na mojego chłopa to on nie wchodzi w dyskusję bo wie że nie ma sensu bo mam jakiś odpał 😆 jak on jest nerwowy na coś to też coś napyskuje do niego żeby był spokojny bo słuchać się nie da i za 5 min normalnie już gadamy,nigdy nie było tak że byliśmy na siebie obrażeni cały dzień bo zawsze po 15 min jest zgoda i się dogadujemy,ja jestem taka że nie potrafię być długo zła a on taki że nie lubi wdawać się w kłótnie i dyskusje jak widzi że mam zły dzień i dlatego się jakoś kapryśnie zachowuje
 
kiedy najwcześniej testujecie a kiedy tak optymalnie? Bo mnie korci ale powtarzam sobie, ze za wczesnie 😂
ja miałam pik 18 nastego i już testowałam 🫣 do okresu według apki mam 10 dni 😂 ale to cała ja..teraz już raczej będę czekać do tego 30stego,będzie to 3 dni przed okresem to może jak coś jest to już by było widać ✊
 
reklama
Do góry