Wracamy właśnie z pierwszej wizyty w klinice, mąż robił oczywiście płatne badanie nasienia
bo dopiero dziś przeczytałam info o tej akcji darmowej, ale już nie chciałam nic przekładać, czas goni. Owulacja jednak była, ale możliwe, że marnej jakości. Mam zleconą kolejkę badań, jak się uda to w lipcu Sono HSG. Całą jakoś powagę dnia przyćmiewa fakt, że chyba złamałam mały palec u stopy jak rano kopnęłam się w krzesło i skakałam w gabinecie na jednej nóżce
ale nie chcę już na SOR, zobaczymy jutro jak to będzie wyglądać. Przez to, że na poprzedniej wizycie gin zapowiedział, że raczej owu nie będzie, po chwili załamki miałam niespodziewanie super wyluzowane 2 tygodnie bez staraczkowych odchyłów, ale po dzisiaj czuję, że wracam na ziemię