Hejo

Nie odzywałam się bo wylądowałam w szpitalu. Zaczęły się skurcze,

doktor dał skierowanie na cito. Stres, szybkie pakowanie (głupia czekałam z tym do ostatniej chwili...)
Dostałam zastrzyk na rozwinięcie płucek ale na szczęście skurcze wyciszyły się mega wielkimi dawkami magnezu i leżenia na siłę. (a w domu tyle roboty)

Ode mnie że sali wzięli już kilka kobietek na poród, tylko ją się dzielnie trzymam.
Musimy dzielnie trwać.
Moim marzeniem było zaszaleć z przyszłym tatusiem w fajerwerki, by skurcze pojawiły się tak, by dzieciątko przyszło na świat 1 lub 2 stycznia, ale to teraz chyba marzenie ściętej głowy..