reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2025 👶👶

jak przyjdzie i się sprawdzi zaraz dam znać . Mam nadzieję,że i mnie trochę uspokoi. Do wizyty jeszcze tak daleko.
w poprzedniej ciąży złapałam tętno detektorem w 11+5 w sumie nie wiem jakim cudem 😅
Teraz jestem w 11+0 i nic głucha cisza. Wiem że to za wcześnie, ale do wizyty zeświruję 🥺
 
reklama
w poprzedniej ciąży złapałam tętno detektorem w 11+5 w sumie nie wiem jakim cudem 😅
Teraz jestem w 11+0 i nic głucha cisza. Wiem że to za wcześnie, ale do wizyty zeświruję 🥺
liczę się z tym,że mogę jeszcze nie złapać tętna. Ale zawsze warto spróbować . Jednak z drugiej strony.. jak mi się nie uda...to nie wiem czy nie zacznę bardziej schizować 😅
 
liczę się z tym,że mogę jeszcze nie złapać tętna. Ale zawsze warto spróbować . Jednak z drugiej strony.. jak mi się nie uda...to nie wiem czy nie zacznę bardziej schizować 😅
no właśnie, ja wiem że to za wcześnie, a już mam czarne myśli… 🫣
Muszę jakoś wytrzymać do 1.07 wtedy mamy prenatalne 😉
 
no właśnie, ja wiem że to za wcześnie, a już mam czarne myśli… 🫣
Muszę jakoś wytrzymać do 1.07 wtedy mamy prenatalne 😉
ja mam kolejną wizytę dopiero 16.07. więc to kawał czasu jeszcze a po tym moim lekkim "brudzeniu" jednego poranka ciągle mam jakieś schizy 🤦🏻‍♀️ ja wiem,że to wszystko przez wcześniejsze poronienie zatrzymane (7w1d) ale właśnie w takich momentach żałuję,że nie jestem w Polsce i nie mam normalnego dostępu do lekarzy 😏
 
ja mam kolejną wizytę dopiero 16.07. więc to kawał czasu jeszcze a po tym moim lekkim "brudzeniu" jednego poranka ciągle mam jakieś schizy 🤦🏻‍♀️ ja wiem,że to wszystko przez wcześniejsze poronienie zatrzymane (7w1d) ale właśnie w takich momentach żałuję,że nie jestem w Polsce i nie mam normalnego dostępu do lekarzy 😏
Ja w pierwszej ciąży po poronieniu mimo regularnych wizyt byłam blada już 5 minut po wyjściu z gabinetu 🙈 puściło mnie trochę po prenatalnych i całkiem jak zaczęłam czuć ruchy. Bardzo szybko sobie gościa wymacałam (16 tydzień, taka złota rybka pod palcami) i codziennie wieczorem gdzieś tam próbowałam go wyłapać. Później doszły kopniaczki i świat stał się piękny 🙂
 
ja mam kolejną wizytę dopiero 16.07. więc to kawał czasu jeszcze a po tym moim lekkim "brudzeniu" jednego poranka ciągle mam jakieś schizy 🤦🏻‍♀️ ja wiem,że to wszystko przez wcześniejsze poronienie zatrzymane (7w1d) ale właśnie w takich momentach żałuję,że nie jestem w Polsce i nie mam normalnego dostępu do lekarzy 😏
znam Twój ból, bo mieszkam w UK I tak na prawdę pierwszy scan jest w 12 tygodniu właśnie, my byliśmy raz na prywatnym jakoś w 8+2, ale ten czas się tak dłuży okropnie 😣
 
znam Twój ból, bo mieszkam w UK I tak na prawdę pierwszy scan jest w 12 tygodniu właśnie, my byliśmy raz na prywatnym jakoś w 8+2, ale ten czas się tak dłuży okropnie 😣
w Holandii pierwsze USG robione jest dopiero w 13tyg,kolejne i ostatnie w 20tyg. Ratują mnie tylko te prywatne wizyty u polskiego ginekologa w Niemczech. Pierwsza wizytę miałam w 6tyg ciąży ,od razu wypisany progesteron Utrogest 200 i kolejna wizyta była w 8w2d. Dzieciątku pięknie biło serduszko . Wielka radość i bach...po 2 dniach to lekkie brudzenie z rana i ponownie ogromny strach. Próbuje uspokoić się tym,że nie było żywej krwi . Jednak ten strach ....w ciąży która poroniłam krwawilam żywą krwią w 8w4d czyli w tym samym dniu co teraz brudziłam . W 10tyg wizyta u ginekologa w Polsce i bach...serduszko nie bije. Zatrzymane w 7w1d. Dlatego każdego dnia boję się czy właśnie może dziś nie zacznę krwawić/czyścić się. Nie boję się normalnego samoistnego poronienia ale właśnie tego zatrzymanego . Trauma w naszych głowach robi swoje. Teraz jestem w 9w3d więc przede mną jeszcze masa czasu w strachu o maleństwo 😐
 
w Holandii pierwsze USG robione jest dopiero w 13tyg,kolejne i ostatnie w 20tyg. Ratują mnie tylko te prywatne wizyty u polskiego ginekologa w Niemczech. Pierwsza wizytę miałam w 6tyg ciąży ,od razu wypisany progesteron Utrogest 200 i kolejna wizyta była w 8w2d. Dzieciątku pięknie biło serduszko . Wielka radość i bach...po 2 dniach to lekkie brudzenie z rana i ponownie ogromny strach. Próbuje uspokoić się tym,że nie było żywej krwi . Jednak ten strach ....w ciąży która poroniłam krwawilam żywą krwią w 8w4d czyli w tym samym dniu co teraz brudziłam . W 10tyg wizyta u ginekologa w Polsce i bach...serduszko nie bije. Zatrzymane w 7w1d. Dlatego każdego dnia boję się czy właśnie może dziś nie zacznę krwawić/czyścić się. Nie boję się normalnego samoistnego poronienia ale właśnie tego zatrzymanego . Trauma w naszych głowach robi swoje. Teraz jestem w 9w3d więc przede mną jeszcze masa czasu w strachu o maleństwo 😐
Z każdym dniem będziesz przybliżać się do szczęśliwego zakończenia 🙂 to już połowa 9 tygodnia to już maluch duży, coraz mniejsze szanse na poronienie. Myśl pozytywnie, tym razem na pewno się uda. Na tym forum jest nas dużo z takimi przykrymi doświadczeniami. Nie jesteś sama ❤️ ja też wariowałam codziennie a od ostatniego usg gdy byłam w 10+2 jakoś więcej we mnie spokoju. Teraz za to zaczynam świrować czy prenatalne wyjdą dobrze...zawsze coś 😉
 
reklama
w Holandii pierwsze USG robione jest dopiero w 13tyg,kolejne i ostatnie w 20tyg. Ratują mnie tylko te prywatne wizyty u polskiego ginekologa w Niemczech. Pierwsza wizytę miałam w 6tyg ciąży ,od razu wypisany progesteron Utrogest 200 i kolejna wizyta była w 8w2d. Dzieciątku pięknie biło serduszko . Wielka radość i bach...po 2 dniach to lekkie brudzenie z rana i ponownie ogromny strach. Próbuje uspokoić się tym,że nie było żywej krwi . Jednak ten strach ....w ciąży która poroniłam krwawilam żywą krwią w 8w4d czyli w tym samym dniu co teraz brudziłam . W 10tyg wizyta u ginekologa w Polsce i bach...serduszko nie bije. Zatrzymane w 7w1d. Dlatego każdego dnia boję się czy właśnie może dziś nie zacznę krwawić/czyścić się. Nie boję się normalnego samoistnego poronienia ale właśnie tego zatrzymanego . Trauma w naszych głowach robi swoje. Teraz jestem w 9w3d więc przede mną jeszcze masa czasu w strachu o maleństwo 😐
też mam za sobą poronienie zatrzymane w 9tc stąd chyba moje czarne myśli.
U nas robią też dwa scany w 12 i 20tc, ale jak są wskazania to robią więcej. W poprzedniej ciąży miałam dodatkowe scany przez cukrzycę ciążową. Teraz licze, że uda się uciec cukrzycy, scany to sobie mogę sobie prywatnie zrobić 😜
 
Do góry