Vivienne- bo Mała miała tylko 2360 g, była maleńka, urodziła się lekko sina, Chyba w nocy ją grzali w inkubatorze nie wiem. ja w nocy dochodziłam do siebie po cc, spałam całą noc. Poza tym rano druga dziewczyna miała cesarkę, więc latali wokół niej później i pewnie też chcieli po tej cesarce dac jej odetchnąć. Ja tam odpoczęłam przynajmniej
xkarola- nie miałam. Żurawinę i są jakieś syropy dla kobiet w ciąży z żurawiną właśnie
martusia- moja Młoda ma raczej dobrą odporność i rzadko co ją łapie. Temp powyżej 38 st miała raz (a ma 3 lata), przy zapaleniu gardła, któe później szkarlatyną się okazało. Nigdy na nic innego nie chorowała, zwyczajne przeziębienia i tyle. Katar i kaszel to już raczej olewam, daję wit c, wapno i tyle.
Aaa a tej ospy co się bałam to nie złapała jak na razie, więc już chyba nie złapie przed wyjazdem
anecia- mi żelaza nie kazał, ale kazał jakieś w ogóle witaminy brać. Ale żelazo nie zaszkodzi. Ja miałam anemię ostatnio w ciąży i po porodzie musiałam brać to żelazo ze spowolnionym uwalnianiem
Marcepanek- ja też marzę o takiej poduszce. Po wypłącie, hehe
A ciążowe spodnie uwielbiam, za to nienawidzę dresów- jak w piżamie się w nich czuję
Ciążowe na razie mi nie potrzebne, bo mam wszystkie raczej na gumce, na razie wystarczą.
Ja wózki mam już "wymacane"
Sierpniowa- mi Młoda długo w gondoli jeździła, do 7-8 miesiąca co najmniej
Ja zaraz wychodzę na tą kawę z koleżanką
I na jakiś dobry deser