reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniowe mamy 2016 :)

Kurcze, to my z mężem totalnie na odwrót.
Pierwsze lata to był związek na odległość Kraków - Warszawa, bo tam studiowaliśmy. Jak mąż skończył studia, mimo że miał w Kraku ofertę pracy i mieszkanie teściów to wiedział, że jak chce być ze mną to zwija manatki do Warszawy. Teściom ne było to w smak, ale postawiliśmy na swoim. Od razu zamieszkaliśmy razem. Potem przez 4 lata było gadanie: kiedy ślub, ile można na kocią łapę itp. Im więcej gadali, tym bardziej my o ślubie słyszeć nie chcieliśmy. Od zawsze wiedzieliśmy, że chcemy go zrobić za własne pieniądze i po swojemu, więc najpierw się ustabilizowaliśmy finansowo i pracowo trochę, odłożyliśmy coś i wtedy oznajmiliśmy, że bierzemy ślub, gdzie i kiedy.
Znów teście mieli wonty, że jak to bez ich pomocy i współudziału. Teściowa nawet nam inną salę zarezerwowała na ten sam termin, bo "jak to okrągłe stoły a nie podłużne"? ;-) Ale my postawiliśmy na to co chcieliśmy od początku. I było warto. Znajomi do dziś mówią, że to było jedno z najlepszych wesel ever.

I od początku też mieliśmy podejście że parę lat chcemy pobyć tylko we dwoje i potem o dziecko się starać. Z przyczyn niezależnych trochę się ten czas przedłużył, ale generalnie nie chcieliśmy od razu. I to był kolejny szok dla społeczności z naszego miasteczka rodzinnego. Nie dość, że ślub wzięli bo chcieli, to jeszcze dzieci od razu nie naprodukowali! Wstyd i hańba! ;-)

A teraz obydwoje mamy w miarę ustabilizowana sytuację zawodową. Kupiliśmy drugie - duże mieszkanie, które chcemy urządzić do połowy przyszłego roku. Spodziewamy się syna. Do tego jesteśmy dotarci na wszelkie możliwe sposoby! :-D
 
reklama
a najstarszy siostrzeniec w maju miał 18-nastkę :) dodatkowo mój tata (53 rocznik wiec 62 lata ma najstarszego brata 15 lat starszego wiec u nas wsyzstko przemieszane na maxa :) mam siostrzeńców w swoim wieku :D i braci i siostry cioteczne którzy mogliby byc moimi rodzicami :p
 
reklama
Do góry