Ojej to spora masz rożnice 12 lat to szmat czasu i jak to wyglada? Jakos sie dogaduja czy na zasadzie ja mam swoje zycie a ty jestes malutkie.. ?
Tak, różnica jest duża i początkowo, gdy tu trafiłam (2021 rok, różnica 10 i 6 lat) miałam takie obawy, że za dużo, że trzeba szybko, że jak się nie uda to odpuszczamy, a tu była ciąża pozamaciczna po drodze (termin porodu sierpień 2023) i 6 miesięcy obowiązkowej przerwy, potem się nie udawało, ale ja już szłam za ciosem.
Ja ogólnie mam dużo takiego myślenia, że nic się nie dzieje bez przyczyny, że zawsze jest po coś.
Gdyby nie ta różnica nie wiem jakbym to wszystko przeżyła - po pierwsze to o czym już tu pisałam - ciąża najgorsza z najgorszych, po drugie w mniej więcej 16tc (w lipcu, termin na Sylwestra) zostałam sama z moją dwójką i tym maluchem w brzuchu (nagle po 15 latach poważnego związku okazało się, że są lepsze
i ciekawsze partnerki), Syn nawiązał super relację z bratem, nawet chyba lepszą niż córka bo jednak ona się czuła mała na np. podnoszenie itd. Oczywiście ta relacja nie będzie nigdy taka jak dzieci z różnicą 1-3 lat, syn prawdopodobnie się wyprowadzi jak brat będzie miał ok 7 lat, ale nie sądzę aby była jakoś źle nacechowana.
Tak, ale to wyszło przypadkiem
z moim obecnym świeżym partnerem na razie nie mamy dzieci. Ale On nie ma córki i tak tak córka chodzi po głowie (na bank w związku z tym jeżeli w ogóle będzie to chłopak
)
No jak moja siostra się urodziła to ja miałam 19 lat, dużo się nią zajmowałam bo uczyłam się zaocznie a mama wróciła wcześnie do pracy, więc w sumie robiłam przy niej dosłownie wszystko, jakby była moją córeczka
To było moje oczko w głowie, uwielbialysmy spędzać ze sobą czas
teraz gdy już ma 10 lat to jednak to inne pokolenie, koleżanki ze szkoły, zainteresowania inne itp., więc już jest inaczej. Oczywiście, że się dogadujemy, bo to nadal dziecko, ale ona już woli swoje rzeczy
To ja miałam tak z córką, zawsze powtarzałam, że pierwsze dziecko chciałabym mieć maks 25 lat no i córka urodziła się dzień przed moimi 26 urodzinami, więc jeszcze miałam 25
Najpiękniejszy prezent dostałam
Więc liczę, że teraz też się załapie
Ja miałam podobne myślenie - w sensie bardzo szybko chciałam zostać mamą, uważałam że to będzie lepiej bo łatwiejszy kontakt itd. Nic bardziej mylnego, to co się dzieje w ostatnim czasie (choć na pewno u nas diagnoza CT1 nie pomaga) - bunt nastolatka to jakiś kosmos, a w dzisiejszych czasach gdzie dziecko jest Bogiem, to naprawdę dramat.
O Panie, to aż 5 dzieci macie w domu, no pięknie
To nieźle zorganizowani musicie być
chociaż taki 18 i 15 latek to już duzi, wszystko sami sobie zrobią itp
Podziwiam mega
Z racji sytuacji nie mieszkamy jeszcze ze sobą. Znamy się bardzo długo, wcześniej byliśmy przyjaciółmi. Może i mogło coś z tego być już wcześniej, ale ja nie potrafiłam rozbić rodziny ... więc był to totalny friendzone.
Niemniej jednak jak już będziemy wszyscy razem to nie będzie tak trudno - większość dzieci jest samodzielna, dodatkowo wchodzą do szkół itd. A jak (jak już pisałam na otwartym) pracuję zdalnie na pół etatu, P. jest oświetleniowcem ale też już tylko w TV więc pracuje głównie na dyżurach porannych 5-11 poza domem i od czasu do czasu jak trzeba coś ogarnąć to dłużej, ale to jest często z raz na pół roku - więc większość czasu każde z nas jest w domu